Zamieszanie związane z odwołaniem wizyty Donalda Trumpa w Warszawie przysłoniło fakt, że na obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej przyjechał do Warszawy nowy ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. Wiele wskazuje na to, że zapowiadane przez niego w kampanii wyborczej poprawienie relacji z Polską staje się faktem. Mimo generalnego wsparcia dla proeuropejskich ambicji Ukrainy relacje na linii Kijów – Warszawa były bardzo napięte. Głównie z powodów historycznych. W Warszawie ostro skrytykowana została ustawa gloryfikująca lidera OUN/ UPA, Stepana Banderę, a także zablokowanie przez ukraiński IPN ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Zełenski przywiózł do Warszawy ofertę wznowienia ekshumacji. Ważni politycy jego partii Sługa Narodu, mającej większość w parlamencie, ogłosili, że los Wołodymyra Wiatrowycza, szefa ukraińskiego IPN, obarczanego winą za eskalację napięć między Ukraińcami a Polakami, jest już przesądzony. Na efekty tych deklaracji trzeba będzie pewnie jeszcze trochę poczekać. Jednak po pierwszych stu dniach rządów Wołodymyra Zełenskiego widać, że jego ekipa energicznie zabrała się do porządkowania relacji z sąsiadami. Nie tylko zresztą z Polską.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.