Rząd chce kupić przychylność społeczeństwa za 60 miliardów złotych rocznie
Jarosław Kaczyński mało interesuje się sprawami gospodarczymi. To zarzucali premierowi przeciwnicy, a premier dał temu odpór i wymyślił pakt społeczny. Rząd zawrze go z pracodawcami, związkami zawodowymi, czyli ze społeczeństwem. Pakt ma zrealizować dwa sprzeczne cele: zapewnić sprawiedliwy podział "owoców wzrostu" i umożliwić wprowadzenie reform.
Zwolennicy paktu powołują się na przykłady Hiszpanii, Włoch i Irlandii, w których podobne kontrakty zostały zawarte. Zdaniem zwolenników negocjacyjno-solidarystycznego modelu funkcjonowania gospodarki, przyczyniło się to do przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Zapominają przy tym, że podpisanie kontraktu wymaga równocześnie zawarcia drugiego. Niepisanego i ukrytego - my, podatnicy, zgadzamy się płacić za realizację żądań związków zawodowych i innych grup nacisku.
Zwolennicy paktu powołują się na przykłady Hiszpanii, Włoch i Irlandii, w których podobne kontrakty zostały zawarte. Zdaniem zwolenników negocjacyjno-solidarystycznego modelu funkcjonowania gospodarki, przyczyniło się to do przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Zapominają przy tym, że podpisanie kontraktu wymaga równocześnie zawarcia drugiego. Niepisanego i ukrytego - my, podatnicy, zgadzamy się płacić za realizację żądań związków zawodowych i innych grup nacisku.
Więcej możesz przeczytać w 15/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.