Wino z biedronki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Biedronki potrafią zniszczyć całe zbiory wina. Te same biedronki, które ponad 30 lat temu amerykańscy farmerzy wypuszczali na swoje pola. Azjatycki gatunek miał tępić plagę mszyc i innych szkodników. Importowane owady stały się jednak problemem. Zranione lub tylko zestresowane chrząszcze wydzielają nieprzyjemnie pachnące lotne substancje. Jeśli dostaną się one do wina, niszczą jego szlachetny zapach. Trunek można częściowo oczyścić z owadzich wydzielin, wrzucając do niego kawałeczki dębowego drewna. Próbuje się także ratować wino, poddając je działaniu promieni UV lub mieszając z aktywnym węglem i gliną. Wszystkie te sposoby działają tylko do pewnego stopnia na czerwone wino, a w wypadku białego są zupełnie bezużyteczne. Nie wszystkie biedronki szkodzą w równym stopniu - im bardziej czerwona, tym intensywniejszy zapach wydziela; pomarańczowe i żółte okazy pozostawiają znacznie subtelniejszy ślad. Nie ma metody, by powstrzymać inwazję drapieżnego owada. Właścicielom winnic pozostaje sprawdzanie koloru biedronek i szacowanie strat. (EN)
Więcej możesz przeczytać w 21/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 21/2007 (1274)