Sycylia bliżej Włoch
Nad Cieśniną Mesyńską powstanie najdłuższy wiszący most świata. Będzie miał 3,6 km długości, a jego filary będą wyższe niż paryska wieża Eiffla. Most połączy Sycylię ze stałym lądem. Budowa ma się rozpocząć w 2005 r., a otwarcie przewidziano na rok 2011. Przedsięwzięcie będzie kosztować 4,6 mld euro - państwo włoskie pokryje tylko 40 proc. kosztów, resztę wyłożą prywatni inwestorzy. Firma Stretto di Messina zapewnia, że testy wykazały, iż konstrukcja mostu wytrzyma trzęsienie ziemi o sile ponad 7,1 stopnia w skali Richtera, a więc silniejsze niż to, które sto lat temu zniszczyło sporą część Sycylii. (GREG)
Policyjna agencja reklamowa
Śledztwo w sprawie morderstwa sponsoruje wasz ulubiony proszek do prania, a pościgi za piratami drogowymi opłaca Coca-Cola - mimo że to niewiarygodne, już niedługo mogą się pojawić takie reklamy. Na razie tylko w USA. Firma Government Acquisitions zaproponowała, że będzie kupować posterunkom policji radiowozy, jeśli będą na nich umieszczone reklamy. Jak tłumaczy Ken Allison, dyrektor ds. marketingu firmy, pomysł jest odpowiedzią na sytuację, jaka powstała po zamachach z 11 września 2001 r. Zdecydowano się wówczas radykalnie zwiększyć liczbę patroli i okazało się, że brakuje radiowozów. Ofertę Government Acqui-sitions pierwszy przyjął posterunek w Madison w Karolinie Północnej. Nowego samochodu nie kupiono tam od 14 lat. (GREG)
Telewizja Turkmenbaszy
Od kilku tygodni turkmeńska telewizja pokazuje Borysa Szychmuradowa, oskarżanego o zorganizowanie zamachu na prezydenta Nijazowa, jak przyznaje się do zorganizowania spisku i prosi o darowanie życia. OBWE zarzuciła turkmeńskiej telewizji relacjonowanie pokazowych przesłuchań, połączone z poniżaniem oskarżonych. 25 listopada w Aszchabadzie, stolicy Turkmenistanu, samochodowy orszak Nijazowa został ostrzelany z broni maszynowej. Dla Turkmenbaszy, jak każe się tytułować dożywotni prezydent, była to doskonała okazja do pozbycia się resztek opozycji. Programy państwowej telewizji rozpoczynają się w Aszchabadzie od oficjalnych hymnów na cześć wodza i równie oficjalnych życzeń, aby jego przeciwnikom zgniły wątroby.
Wzorem dla Nijazowa wydaje się Korea Północna.
(GREG)
Nauka się opłaca
Dyrekcja liceum turystycznego w szwedzkiej miejscowości Falkenberg postanowiła płacić uczniom za obecność na lekcjach. Uczeń, który przez miesiąc nie opuści żadnej lekcji, otrzyma 500 koron (54,5 euro). Frekwencja w polskich szkołach za 200 zł miesięcznie byłaby zapewniona. Ale co zrobią młodzi Szwedzi? (GREG)
Słońce Iraku
Cały świat lekko wstrzymał oddech, kiedy inspektorzy ONZ odkryli w Iraku skrzynię z głowicami do rakiet kalibru 122 mm. Głowice wprawdzie były puste, ale mogły służyć do przenoszenia broni chemicznej. Próbki zawartości przekazano do badań, ale szef inspektorów Hans Blix już uspokaja, że nie jest to "dymiący pistolet". Rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na razie milczą. Przed 27 stycznia pojawią się jednak nowe informacje. Tego możemy być pewni. Obiecał to publicznie znany z powściągliwości i ostrożności Colin Powell.
Szczerze mówiąc, tłumaczenia Irakijczyków, że zapomnieli o schowanych i gotowych do użycia głowicach rakietowych, brzmią mało przekonująco. Podobnie jak ich zapewnienia o pokojowych zamiarach. Na razie jednak udaje im się do tego przekonywać dużą część światowej opinii publicznej, a Amerykanie znów się wahają. Najpoważniejszy kłopot mają z Turcją. Rządzący w Istambule umiarkowani islamiści nie bardzo mogą sobie pozwolić na bezwarunkowe poparcie USA. Na plecach czują przecież oddech tych mniej umiarkowanych. Oznajmili więc, że potrzebna by była druga rezolucja ONZ na temat Iraku. Po takiej informacji w Waszyngtonie musieli zazgrzytać zębami, bo oficjalne twierdzenia Busha i premiera Blaira szły w całkowicie odmiennym kierunku. A bez Turcji jako zaplecza militarnego operacja przeciwko Irakowi nie ma sensu - zarówno na lądzie, jak i w powietrzu.
Decyzja jest tym bardziej trudna, że Arabia Saudyjska obiecuje zorganizowanie przewrotu w Iraku i odsunięcie Saddama od władzy. A sam dyktator, w ramach obchodów 12. rocznicy "Pustynnej burzy", ogłosił strategię obrony u wrót Bagdadu, czyli wojnę miejską, której obawiają się amerykańscy generałowie.
Znalezienie głowic uzmysławia, że o pretekst do wojny jest stosunkowo łatwo. Ale ze zgodną wolą polityczną wolnego świata z dnia na dzień jest coraz gorzej. A najważniejszy sprzymierzeniec Saddama - zabójcze, pustynne słońce, które uniemożliwi w maju działania wojenne - wznosi się każdego dnia wyżej...
Jerzy Marek Nowakowski
Nad Cieśniną Mesyńską powstanie najdłuższy wiszący most świata. Będzie miał 3,6 km długości, a jego filary będą wyższe niż paryska wieża Eiffla. Most połączy Sycylię ze stałym lądem. Budowa ma się rozpocząć w 2005 r., a otwarcie przewidziano na rok 2011. Przedsięwzięcie będzie kosztować 4,6 mld euro - państwo włoskie pokryje tylko 40 proc. kosztów, resztę wyłożą prywatni inwestorzy. Firma Stretto di Messina zapewnia, że testy wykazały, iż konstrukcja mostu wytrzyma trzęsienie ziemi o sile ponad 7,1 stopnia w skali Richtera, a więc silniejsze niż to, które sto lat temu zniszczyło sporą część Sycylii. (GREG)
Policyjna agencja reklamowa
Śledztwo w sprawie morderstwa sponsoruje wasz ulubiony proszek do prania, a pościgi za piratami drogowymi opłaca Coca-Cola - mimo że to niewiarygodne, już niedługo mogą się pojawić takie reklamy. Na razie tylko w USA. Firma Government Acquisitions zaproponowała, że będzie kupować posterunkom policji radiowozy, jeśli będą na nich umieszczone reklamy. Jak tłumaczy Ken Allison, dyrektor ds. marketingu firmy, pomysł jest odpowiedzią na sytuację, jaka powstała po zamachach z 11 września 2001 r. Zdecydowano się wówczas radykalnie zwiększyć liczbę patroli i okazało się, że brakuje radiowozów. Ofertę Government Acqui-sitions pierwszy przyjął posterunek w Madison w Karolinie Północnej. Nowego samochodu nie kupiono tam od 14 lat. (GREG)
Telewizja Turkmenbaszy
Od kilku tygodni turkmeńska telewizja pokazuje Borysa Szychmuradowa, oskarżanego o zorganizowanie zamachu na prezydenta Nijazowa, jak przyznaje się do zorganizowania spisku i prosi o darowanie życia. OBWE zarzuciła turkmeńskiej telewizji relacjonowanie pokazowych przesłuchań, połączone z poniżaniem oskarżonych. 25 listopada w Aszchabadzie, stolicy Turkmenistanu, samochodowy orszak Nijazowa został ostrzelany z broni maszynowej. Dla Turkmenbaszy, jak każe się tytułować dożywotni prezydent, była to doskonała okazja do pozbycia się resztek opozycji. Programy państwowej telewizji rozpoczynają się w Aszchabadzie od oficjalnych hymnów na cześć wodza i równie oficjalnych życzeń, aby jego przeciwnikom zgniły wątroby.
Wzorem dla Nijazowa wydaje się Korea Północna.
(GREG)
Nauka się opłaca
Dyrekcja liceum turystycznego w szwedzkiej miejscowości Falkenberg postanowiła płacić uczniom za obecność na lekcjach. Uczeń, który przez miesiąc nie opuści żadnej lekcji, otrzyma 500 koron (54,5 euro). Frekwencja w polskich szkołach za 200 zł miesięcznie byłaby zapewniona. Ale co zrobią młodzi Szwedzi? (GREG)
Słońce Iraku
Cały świat lekko wstrzymał oddech, kiedy inspektorzy ONZ odkryli w Iraku skrzynię z głowicami do rakiet kalibru 122 mm. Głowice wprawdzie były puste, ale mogły służyć do przenoszenia broni chemicznej. Próbki zawartości przekazano do badań, ale szef inspektorów Hans Blix już uspokaja, że nie jest to "dymiący pistolet". Rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na razie milczą. Przed 27 stycznia pojawią się jednak nowe informacje. Tego możemy być pewni. Obiecał to publicznie znany z powściągliwości i ostrożności Colin Powell.
Szczerze mówiąc, tłumaczenia Irakijczyków, że zapomnieli o schowanych i gotowych do użycia głowicach rakietowych, brzmią mało przekonująco. Podobnie jak ich zapewnienia o pokojowych zamiarach. Na razie jednak udaje im się do tego przekonywać dużą część światowej opinii publicznej, a Amerykanie znów się wahają. Najpoważniejszy kłopot mają z Turcją. Rządzący w Istambule umiarkowani islamiści nie bardzo mogą sobie pozwolić na bezwarunkowe poparcie USA. Na plecach czują przecież oddech tych mniej umiarkowanych. Oznajmili więc, że potrzebna by była druga rezolucja ONZ na temat Iraku. Po takiej informacji w Waszyngtonie musieli zazgrzytać zębami, bo oficjalne twierdzenia Busha i premiera Blaira szły w całkowicie odmiennym kierunku. A bez Turcji jako zaplecza militarnego operacja przeciwko Irakowi nie ma sensu - zarówno na lądzie, jak i w powietrzu.
Decyzja jest tym bardziej trudna, że Arabia Saudyjska obiecuje zorganizowanie przewrotu w Iraku i odsunięcie Saddama od władzy. A sam dyktator, w ramach obchodów 12. rocznicy "Pustynnej burzy", ogłosił strategię obrony u wrót Bagdadu, czyli wojnę miejską, której obawiają się amerykańscy generałowie.
Znalezienie głowic uzmysławia, że o pretekst do wojny jest stosunkowo łatwo. Ale ze zgodną wolą polityczną wolnego świata z dnia na dzień jest coraz gorzej. A najważniejszy sprzymierzeniec Saddama - zabójcze, pustynne słońce, które uniemożliwi w maju działania wojenne - wznosi się każdego dnia wyżej...
Jerzy Marek Nowakowski
Więcej możesz przeczytać w 4/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.