Schody do raju

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kulejąca Unia chętniej bierze, niż daje
Co się dzieje z Europą? Gołym okiem widać, że sprawy nie toczą się najlepiej. Spostrzeżenie to potwierdzają kolejne informacje na temat kłótni w sprawie unijnego budżetu. Włączyli się w nią polscy europolitycy Danuta Huebner i Jacek Saryusz-Wolski. Prawdą jest, że już wcześniej musieliśmy się pogodzić z faktem, że warunki finansowe członkostwa w unii, zaoferowane nowym krajom, okazały się skromniejsze od tych, które kilkanaście lat wcześniej uzyskały kraje iberyjskie. Mimo większych wyzwań unijnego budżetu "stare" kraje członkowskie nie zgodziły się na jego wyraźniejsze zwiększenie. Niezbędne fundusze na wsparcie rozwoju nowych krajów członkowskich starano się znaleźć, przesuwając pieniądze z innych dziedzin aktywności oraz informując z góry kandydatów, że nie mają co liczyć na przesadną hojność. Cóż, musieliśmy się z tym pogodzić - tak czy owak nie chodzi o pieniądze małe, a przy tym są one bardzo dla nas ważne, przy rozsądnym wykorzystaniu pozwalają na osiągnięcie znaczącej poprawy naszej sytuacji. Gospodarka zachodniej Europy nie jest dziś w najlepszej kondycji, chętnych do korzystania z pomocy - wielu, a opór przed dzieleniem się bogactwem - większy. Gdyby Polsce jakimś cudem powiodła się solidarnościowa rewolucja i gdybyśmy w roku 1981 wyrwali się z bloku komunistycznego i wstąpili do EWG, prawdopodobnie otrzymalibyśmy fundusze takie jak Hiszpania. Na to jednak nie pozwolił wówczas ani Leonid Breżniew, ani generał Jaruzelski. Dziś musimy się pogodzić z tym, że życie w unii jest trudniejsze niż dawniej.


Blokada na kasie
Po długich targach i bolesnym procesie reform wstąpiliśmy w końcu do unii i uzyskaliśmy wynegocjowane w bólach prawo do wsparcia z unijnego budżetu. Zaraz jednak zaczęły się schody. Unijny budżet konstruuje się na tzw. bazie rocznej. Zasadniczą zgodę co do jego wysokości i sposobu podziału pieniędzy osiąga się przez wynegocjowanie siedmioletniej tzw. perspektywy finansowej. Oznacza ona generalne porozumienie polityczne krajów członkowskich, dzięki któremu jest łatwo tworzyć budżety roczne. Poza tym istnienie wieloletniej perspektywy pozwala na lepsze planowanie wykorzystania pieniędzy oraz daje krajom beneficjentom budżetu miłe poczucie pewności i stabilności wsparcia. Rozmowy na temat nowej, kluczowej z naszego punktu widzenia, perspektywy na lata 2007-2013 stanęły jednak w miejscu. Porozumienie zablokowała Wielka Brytania (tak naprawdę, to chętnych do zablokowania było więcej). Brak wieloletniego porozumienia zachęcił do zgłaszania kolejnych niekorzystnych dla nas propozycji, także tej, by w ogóle nie przejmować się perspektywą finansową, a budżety ustalać na bazie rocznej. Za takim rozwiązaniem jest szef Parlamentu Europejskiego Josep Borrell. Popiera go na przykład wiceprzewodniczący europarlamentu Jacek Saryusz-Wolski. Pomysł zdecydowanie krytykuje zaś unijny komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner, która wyliczyła, że Polska straci na tym około 5 mld euro. Kontrowersje już rozpoczęły coroczną kłótnię o sposób wydawania pieniędzy i mogą stanowić cios dla tej polityki unijnej, na której efekty najbardziej liczymy - polityki spójności, a więc wspierania rozwoju krajów uboższych. Pieniędzy, które można uzyskać na ten cel, byłoby istotnie prawdopodobnie mniej, a planowanie wieloletnich projektów inwestycyjnych stałoby się zasadniczo trudniejsze.

Biedny wujek
Czyżby unia okazała się inna od tej, do której chcieliśmy wstąpić? Niezupełnie. Przez wszystkie lata, kiedy odgrodzeni murem patrzyliśmy z zazdrością na pogłębiającą się zachodnioeuropejską integrację, a potem czekaliśmy z niecierpliwością w przedsionku, z którego nie bardzo chciano nas wpuścić na unijne salony, unia wydawała się miejscem harmonijnej i solidarnej współpracy. Kraje gorzej rozwinięte były wspierane niezwykle hojnymi transferami finansowymi, które pozwalały im na szybką eliminację zapóźnienia w zakresie rozwoju infrastruktury i przyspieszony rozwój gospodarczy. Kraje bogatsze z przyjemnością udzielały im takiej pomocy, bowiem ich eksport dynamicznie rósł w miarę tego, jak bogaciły się kraje dawniej uboższe. Mechanizm wydawał się więc działać znakomicie, a wspólny unijny budżet okazywał się znakomitą inwestycją przynoszącą szybki i wysoki zwrot wszystkim krajom członkowskim.
Problem polega na tym, że ów wyidealizowany obraz unii był fałszywy. Budżet był zawsze - i będzie w przyszłości - źródłem sporów. W latach 80. spory te udawało się łagodzić dzięki ciekawemu zjawisku: ilekroć kryzys związany z kłótnią o budżet osiągał apogeum, tylekroć zjawiał się bogaty wujek, wyciągał portfel i dorzucał pieniądze. Tym kimś były Niemcy, stale starające się spłacić swój dług wobec Europy w poczuciu winy za dawne grzechy. Ten miły mechanizm przestał jednak działać w połowie lat 90. Niemcy z dawnego potentata zmieniły się w kraj nękany stałym kryzysem gospodarczym, a wraz z upadkiem muru berlińskiego nowe pokolenie polityków uznało, że rachunki wobec Europy zostały spłacone. Republika Federalna jest i pozostanie największym płatnikiem do unijnego budżetu, ale nie ma zamiaru dokładać do niego pieniędzy.

Nam się należy!
W sprawie perspektywy finansowej na lata 2007-2013 trzeba więc szukać porozumienia, nie czekając na żaden cud. Zgodnie z zasadami unii, krajom uboższym należy się wsparcie finansowe pozwalające stworzyć warunki do szybszego wzrostu gospodarczego. Jest to znaczący element funkcjonowania unii i jeden z elementów układu, na który się zgodziliśmy, przystępując do wspólnoty i akceptując jednocześnie wiele innych warunków, często dla nas kosztownych. Teoretycznie nikt tego nie podaje w wątpliwość - każdy z polityków unijnych twierdzi, że wsparcie dla nowych krajów członkowskich jest i pozostanie jednym z priorytetów budżetu. Kiedy jednak dochodzi do szczegółów, okazuje się, że pomysły jego ograniczenia - na przykład przez pozornie niewinną propozycję konstrukcji budżetu bez perspektywy wieloletniej - rodzą się głowach wielu osób w zachodniej Europie.
My jednak tych pieniędzy naprawdę potrzebujemy - i mamy pełne prawo, aby się ich domagać. I dlatego jesteśmy jednym z tych krajów unii, którym najbardziej powinno zależeć na doprowadzeniu do kompromisu i na sprawnym funkcjonowaniu wspólnoty.


Jacek Saryusz-Wolski
wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Jeżeli kraje UE nie dojdą do porozumienia w sprawie siedmioletniego budżetu, będzie obowiązywał budżet z roku poprzedniego. Budżet wieloletni jest lepszy, ponieważ umożliwia planowanie w dłuższym czasie. Roczne prowizorium budżetowe sprawia za to, że unia ma więcej pieniędzy do wydania, ponieważ budżet na kolejny rok zostaje powiększony o przeciętny wskaźnik wzrostu gospodarczego krajów UE. Pamiętajmy, że wieloletnie plany także muszą być potwierdzane co rok, co sprawia, że część unijnych pieniędzy może nie zostać wykorzystana. Obecne budżety unii są ciągle mniejsze od 1,11 proc. PKB krajów wspólnoty, który to limit został ustalony w Berlinie w 2000 r.


small>Fot. K. Pacuła

Więcej możesz przeczytać w 41/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 41/2005 (1193)

  • Wprost od czytelników16 paź 2005Poselskie Termopile Tomasz Nałęcz w felietonie "Poselskie Termopile" (nr 38) napisał, że w kampanii wrześniowej w 1939 r. zginął w walce co dziesiąty polski generał (10 proc.). Jest to błąd. W armii polskiej w przededniu napaści Niemiec...3
  • Na stronie - Lech Tusk16 paź 2005Im większa koalicja, tym większe prawdopodobieństwo porażki wyłonionego przez nią rządu3
  • Skaner16 paź 2005HUCPA Pechowiec Kwaśniewski Aleksandrowi Kwaśniewskiemu udało się schudnąć, ale nie udało się wyleczyć z obsesji. Znowu oskarża "Wprost" o "insynuacje", co oznacza, że znowu trafiliśmy (w artykule "Ostatni dołek"...8
  • Dossier16 paź 2005STEFAN NIESIOŁOWSKI wybrany na senatora PO "Tuskowi ktoś taki, jak Giertych czy Lepper, nie ośmieliłby się zaproponować wspólnego rządzenia Polską" Polsat MICHAŁ KAMIŃSKI eurodeputowany PiS "Polska PiS będzie Polską...9
  • Sawka czatuje16 paź 200510
  • Playback16 paź 200514
  • Poczta16 paź 2005NIESPOTYKANIE SPOKOJNY PREMIER W związku z artykułem "Niespotykanie spokojny premier" (nr 40) chciałbym sprostować: 1. Mirosław Marcinkiewicz był zatrudniony w resorcie łączności przez mojego poprzednika Macieja Srebrę. Był dobrym...14
  • Okiem barbarzyńcy - Powaga myślenia16 paź 2005Ryszard Legutko przetrwał ostracyzm środowiskowy, polityczną presję i zsyłkę do niskonakładowych periodyków15
  • Z życia koalicji16 paź 2005Oczy ze zdumienia przecieramy, bo okazało się, że do Sejmu weszła Unia Wolności w swoim najlepszym wcieleniu. Teraz neo-UW nazywa się Platforma Obywatelska, ale wciąż nie opuszcza jej przekonanie, że jest partią najmądrzejszą, najszlachetniejszą,...16
  • Z życia opozycji16 paź 2005LPR oznacza Liga Przegranej Rodziny. Jest nią oczywiście klan Giertychów - największych (pod każdym względem) porażkowiczów tej jesieni. Najpierw klapa w wyborach do Sejmu, teraz blamaż w wyborach prezydenckich. Maciej jakoś sobie...17
  • Nałęcz - Powrót do źródeł16 paź 2005W starciu prawicowych kandydatów o zwycięstwie przesądzą wyborcy o lewicowych przekonaniach18
  • Fotoplastykon16 paź 2005© Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)19
  • Trójmiasto przywódców16 paź 2005Polityk, którego nic nie łączy z Trójmiastem, nie powinien zawracać sobie głowy marzeniami o prezydenturze20
  • Koniec świata Michnika16 paź 2005Do Adama Michnika pasuje to, co mówiono o francuskich reakcjonistach: "Nic nie zapomniał, niczego się nie nauczył"26
  • Premier w SMS-ie16 paź 2005Polityka prorodzinna Kazimierza Marcinkiewicza32
  • Telewizja bez wizji16 paź 2005W Polsce powinien być tylko jeden kanał publicznej telewizji36
  • Sprawiedliwy wśród sprawiedliwych16 paź 2005Gdyby Jan Paweł II podczas pobytu w Izraelu mógł wystartować w wyborach prezydenckich, Żydzi w stu procentach głosowaliby na niego40
  • Hipokryzja na kołach16 paź 2005Otylia Jędrzejczak zachowała się jak pirat drogowy i jej wielkie sukcesy oraz przymioty charakteru tego nie zmienią44
  • Giełda16 paź 2005HOSSA ŚWIAT Mieszkania z importu Rosja znalazła skuteczny, choć nietypowy sposób na zlikwidowanie niedoboru mieszkań. Jeszcze w tym roku rosyjskie firmy podpiszą umowy z władzami niemieckimi na masowy wykup NRD-owskich bloków z...48
  • Klątwa Friedmana16 paź 2005Z euro jest jak z socjalizmem: nie sprawdza się w praktyce50
  • Schody do raju16 paź 2005Kulejąca Unia chętniej bierze, niż daje54
  • Rząd nad rządami16 paź 2005Organizacje pozarządowe stały się największym hamulcem XXI wieku58
  • Indeks Alana16 paź 2005Greenspan, człowiek który podwoił majątek Ameryki64
  • Stocznia im. Roekkego16 paź 2005Najbogatszy i najbardziej nieobliczalny norweski kapitalista chce kupić Stocznię Gdańską!68
  • 2 x 2 = 4 - PiS-onomika XX wieku16 paź 2005Koszty realizacji obietnic i zamysłów PiS wyraźnie przewyższą ewentualne oszczędności72
  • Kto wygrywa mecze16 paź 2005POLSKA- ANGLIA 12 000 $ : 29 600 $74
  • Nauczyciele niemieckiego dobra16 paź 2005Tylko 6 proc. niemieckich studentów ma negatywną opinię na temat Polaków86
  • Bohater Europy16 paź 2005Znosił do domu ślimaki, traszki, owady, a w jego pokoju mieszkały znane na cały Żoliborz wrona Kra, puszczyk oraz mewa śmieszka90
  • Know-how16 paź 2005ŻABA NA HIV? Płazy mogą pomóc w walce z epidemią AIDS. Uczeni z Vanderbilt University odkryli, że tropikalne rzekotki z rodzaju Litoria produkują w gruczołach skórnych białka o silnym działaniu przeciwwirusowym. Testy wykazały, że...92
  • Życie na bungee16 paź 2005Ludzie nadpobudliwi są kreatywni, ale tak niezorganizowani, że zaniedbują swe zdrowie94
  • Kataliza Nobla16 paź 2005W tym roku nagrodę mogli dostać polscy uczeni98
  • Kręgi piekła16 paź 2005Bóle kręgosłupa mogą powodować wrzody żołądka, kamicę żółciową, a nawet wrzodziejące zapalenie jelita grubego!101
  • Bez granic16 paź 2005CZARNY WTOREK Francja stanęła. We wtorkowym strajku pracowników branży transportowej i energetycznej wzięło udział ponad milion ludzi. Nie działały kolej, autobusy i metro. Prasa okrzyknęła ten dzień "czarnym wtorkiem". Największa...102
  • Konstytucja wojny domowej16 paź 2005Koniec historii państwa Irak?104
  • Mała bomba atomowa16 paź 2005Odstraszenie terrorystów może wymagać prewencyjnego uderzenia nuklearnego106
  • Nobel kontra Bush16 paź 2005Za co Mohamed el-Baradei dostał pokojową Nagrodę Nobla?108
  • Efekt Haidera16 paź 2005Zmęczeni rządem CDU/CSU-SPD Niemcy zagłosują na socjalnarodowców lub narodowych socjalistów110
  • Zimny prezydent16 paź 2005Koronkowa robota Borisa Reitschustera to przedstawianie słów Putina tuż obok faktów, które im przeczą112
  • Menu16 paź 2005KRÓTKO PO WOLSKU Teraz Turcja! Przymierzałem się swego czasu do powieści futurologicznej dziejącej się w Polsce, ostatnim skrawku chrześcijańskiej Europy - pomiędzy cesarstwem chińskim za Bugiem i kalifatem muzułmańskim za Odrą. Jeśli...116
  • Recenzje16 paź 2005118
  • Uwierz w noc!16 paź 2005* * * * *Niech się schowają wszystkie śpiewające koty, a "Miss Sajgon" odleci w nieznane helikopterem. Nadchodzi czas wampirów. Musical w reżyserii Corneliusa Baltusa na podstawie "Nieustraszonych łowców wampirów" Romana...118
  • Zanim zagrało "Chicago"16 paź 2005* * *Jest rok 1976, rzecz się dzieje w Samuel Goldwyn Studios. Za dnia Martin Scorsese wraz z Marcią Lucas montują musical "New York, New York", nocami George Lucas pracuje tu nad "Gwiezdnymi wojnami". Jeden z nich sięgnie...118
  • Krew, sperma i faksymilka16 paź 2005* * * *Testament jednego został podpisany faksymilką i - podobno - sfałszowany. Drugi nie zostawił testamentu w ogóle. Jako władcy dopuszczali się niewyobrażalnych okrucieństw. Piotr sam torturował i wykonywał egzekucje. Po ścięciu swojej...118
  • Sztuka łączy16 paź 2005* * * *Atanazy Raczyński (twórca galerii rogalińskiej, poseł rządu pruskiego w Lizbonie i Madrycie) bodaj jako jedyny w Polsce kolekcjonował sztukę niemiecką. A nie były to dobre czasy dla tych, którzy żyli w komitywie z Prusakami. Jego bratu...118
  • Akademia ku czci Chopina16 paź 2005Laureat tegorocznego Konkursu Chopinowskiego jest skazany na... niepamięć120
  • Nike z przetrąconymi skrzydłami16 paź 2005Nagroda Nike miała promować najlepszy tytuł roku, a jest premią dla autora zasłużonego dla środowiska "Gazety Wyborczej"124
  • Pueblo w Waszyngtonie16 paź 2005Sześć milionów turystów odwiedzi co roku Muzeum Amerykańskich Indian126
  • Ueorgan Ludu16 paź 2005Zainspirowany wydawnictwem*, w którym prezydent stolicy roztacza budujące wizje rozwoju miasta Warszawy do 2020 r., "UeoL" apeluje: LECH KACZYŃSKI PREZYDENTEM WARSZAWY DO 2020 R.!128
  • Skibą w mur - Disco Partii16 paź 2005Rząd Marka Belki przejdzie do historii jako jeden z bardziej rozrywkowych i roztańczonych130