Nauczyciele niemieckiego dobra

Nauczyciele niemieckiego dobra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tylko 6 proc. niemieckich studentów ma negatywną opinię na temat Polaków
Jeszcze przed paru laty wierzyłem, iż cud polsko-niemieckiego pojednania jest możliwy, teraz jednak moja wiara się zachwiała" - mówił prof. Bronisław Geremek na konferencji "Pamięć i polityka zagraniczna". Prawie wszyscy wypowiadający się na temat stosunków polsko-niemieckich byli zgodni, że nie są one dobre. Wszyscy zgadzali się również, że wynika to ze zmiany niemieckiej polityki i niemieckiego stosunku do przeszłości. Niektórzy rzecz całą sprowadzali do działalności Eriki Steinbach, co niewątpliwie jest uproszczeniem mającym służyć samouspokojeniu. Czy rzeczywiście jest tak źle? Gdzie można szukać oznak polepszenia? Z czego czerpać nadzieję, że w przyszłości uda się przezwyciężyć ten kryzys?
Ci, którzy szukają pozytywnych wniosków, kiedy nie są zadowoleni z teraźniejszości, zwracają swe spojrzenie ku młodzieży. Traktują ją jako rękojmię, że przyszłość, która do niej należy, usunie skazy teraźniejszości. Tak też uczyniły dwa kluby rotariańskie: Warszawa - Stare Miasto i Berlin - Brama Brandenburska. Przeprowadziły sondaż wśród studentów wyższych uczelni w Warszawie, Berlinie i na Europejskim Uniwersytecie we Frankfurcie nad Odrą: "Polacy i Niemcy - razem czy osobno?".

Przyjazna obojętność
Okazuje się, że polscy studenci są przychylniej nastawieni do Niemców niż niemieccy studenci do Polaków. Więcej też wiedzą o kraju sąsiada. Chociaż z drugiej strony, tylko 6 proc. niemieckich studentów wyraża negatywną opinię o Polakach, podczas gdy 15 proc. polskich studentów ma negatywną opinię o Niemcach. Pozostali deklarują neutralne lub pozytywne postawy.
Oczywiście, są rysy na tym obrazie, na przykład prawie 30 proc. niemieckich studentów nie ma żadnej opinii na temat polsko-niemieckich stosunków, a 70 proc. nie wyobraża sobie życia w Polsce. Polska jest też najgorzej oceniana spośród wszystkich krajów sąsiadujących. Zainteresowanie Polską wśród studentów niemieckich nie wzrasta nawet wtedy, gdy mieszkają blisko granicy. Aż 53 proc. polskich studentów (i 38 proc. niemieckich) ocenia stosunki polsko-niemieckie jako nieufne.
Autorzy raportu są jednak optymistami: "Zarówno polscy, jak i niemieccy studenci postrzegają sąsiedni kraj i jego mieszkańców bez uprzedzeń. Chociaż historia ciągle odgrywa pewną rolę we wzajemnym postrzeganiu się i mimo tego, że wiedza na temat Niemiec i zainteresowanie Niemcami są większe w Polsce niż wiedza i zainteresowanie Polską w Niemczech, u obu stron występuje ogromna potrzeba wzajemnych kontaktów, pozbawionych uprzedzeń i psychicznego dystansu.".

Przyszłość przeszłości
Według badaczy, młodzież Polski i Niemiec jest zorientowana przede wszystkim na przyszłość. Niewątpliwie taki wniosek jest dość pochopny. Nie wiadomo, dlaczego autorzy raportu uznali, że "zarówno niemieccy, jak i polscy studenci są raczej zorientowani na przyszłość, którą chcieliby budować wspólnie. Przeszłość należy pozostawić za sobą, nie można budować na niej swojej tożsamości". Przeczy to badaniom pokazującym, że w naszym kraju znowu stał się modny patriotyzm. Co więcej, autorzy raportu sądzą, że odwrócenie się od przeszłości łączy się z proeuropejską postawą. Piszą: "Innym wyraźnym wnioskiem z badań jest to, iż młodzi ludzie myślą przede wszystkim o przyszłości, a przeszłość nie odgrywa dla nich zbyt istotnej roli. Z tendencją tą związany jest wynikający z ankiety fakt, że młodzi ludzie popierają integrację europejską. Powyższe wnioski doprowadziły uczestników projektu do konkluzji, że tytuł raportu z badań powinien brzmieć: `Niemcy - Polska. Coraz bliżej`".
Wydaje się, że motywem interpretacji badań jest rozpowszechnione w Niemczech przekonanie, iż tylko oderwanie się od historii może być podstawą nowych dobrych stosunków. O tym jednak, że przeszłość ciągle odgrywa wielką rolę, świadczy odpowiedź na pytanie, czy II wojna światowa wpływa na sposób, w jaki respondenci oceniają polsko-niemieckie stosunki. Prawie dwie trzecie (65 proc.) Polaków odpowiedziało "zdecydowanie tak" lub "raczej tak", a ponad jedna trzecia odpowiedziała "zdecydowanie nie" lub "raczej nie". Połowa niemieckich respondentów (52 proc.) wybrała opcję "zdecydowanie nie" lub "raczej nie", 43 proc. wyraziło opinie "zdecydowanie tak" lub "raczej tak". Charakterystyczny jest wniosek, jaki badacze wyciągnęli z tych danych. Piszą oni: "Fakt, iż opinia niemieckich studentów jest w mniejszym stopniu uwarunkowana wydarzeniami II wojny światowej, może wskazywać na `syndrom ofiary` wśród Polaków. Niemcy wyrządzili Polakom krzywdę, nie doznając żadnej w zamian. Z drugiej strony, niemieccy studenci skupiają się bardziej na współczesności, starają się nie obciążać własną historią. Możliwe, że nie chcą, by ich opinia była kształtowana przez `nieczyste sumienie`". Jak wiadomo, zwalczanie "syndromu ofiary" Polaków należy do ulubionych motywów niemieckiej publicystyki.
Innym interesującym rezultatem badań jest zdecydowane przecenianie przez niemieckich studentów znaczenia dla stosunków polsko-niemieckich wizyty Willy`ego Brandta w 1970 r. i niedocenianie - zarówno przez polskich, jak i niemieckich studentów - znaczenia "Solidarności". Tylko 25 proc. niemieckich studentów uważa, że Polska przyczyniła się do upadku muru.

Rozpieszczone dzieci dobrobytu kontra głodni sukcesu
Niektóre wnioski badaczy raczej wyrażają ich pobożne życzenia, niż znajdują potwierdzenia w prezentowanych wynikach. Dotyczy to także głównej tezy. Jeśli bowiem studenci rzeczywiście lepiej niż osoby od nich starsze wypowiadają się dzisiaj o relacjach polsko-niemieckich, to nie wiadomo, czy kiedyś - na przykład wtedy, gdy zaczną życie zawodowe i nabiorą życiowego doświadczenia lub gdy się zestarzeją - nie zmienią opinii. W tego rodzaju badaniach nigdy przecież nie jest do końca jasne, czy rzeczywiście chodzi o przemiany pokoleniowe czy też o fazę, cykl życia.
Trudno dzisiaj nie zauważyć, w jak odmiennych warunkach żyją polscy i niemieccy studenci, jak różne są to grupy. Z jednej strony, mamy rozpieszczone dzieci dobrobytu, z drugiej - głodne sukcesu dzieci społeczeństwa na dorobku, którym emigracja często wydaje się jedynym sposobem osiągnięcia życiowych celów. I to mimo że polscy studenci pochodzą z wyższych warstw - wśród badanych polskich studentów nieliczny procent ma rodziców z podstawowym wykształceniem (2 proc. matkę, 4,3 proc. ojca), podczas gdy wśród niemieckich odsetek jest znaczny (19 proc. i 18 proc.).
Niemieccy studenci nie wyjeżdżają z Niemiec w poszukiwaniu pracy, lecz co najwyżej w celach turystyczno-poznawczych. Obserwując z bliska polskich i niemieckich studentów, równie ujmujących i inteligentnych, stale stwierdzam głębokie różnice dotyczące ich światopoglądu, sposobu życia i aspiracji. Kiedy zaczynała się wakacyjna przerwa, moi studenci z Warszawy jechali gremialnie "w ciemno" za pracą do Dublina i Londynu, niemieccy studenci z Bremy skarżyli się, że organizacja ich wyjazdu na semestr studiów zagranicznych w przyszłym roku postępuje zbyt wolno. Ci, którzy wybierają się do Rosji, odrzucili z oburzeniem sugestie, by sami mogli się starać o wizy. Wyraźnie manifestuje się też różnica w religijności (w tych badaniach 81 proc. Polaków identyfikowało się jako katolicy, 14 proc. jako bezwyznaniowcy, wśród Niemców było 12 proc. katolików i 51 proc. bezwyznaniowców) i poglądach politycznych. Niemiecka młodzież jest lewicowa, choć już nie rewolucyjna, polska - umiarkowanie konserwatywna. Potwierdzają to liczby przedstawione w tych badaniach - Polacy deklarowali bardziej prawicowe poglądy (centroprawicowe - 25 proc. i prawicowe 10 proc., a wśród Niemców odsetki te wyniosły 13,5 proc. i 0,7 proc.; większość deklarowała swoje poglądy jako centrolewicowe - 40 proc.).
Studenci pozytywnie oceniają akcesję Polski do UE, ale wielu sądzi, że nie będzie to miało żadnego znaczenia dla ich osobistej sytuacji materialnej. Znaczna większość - w obu grupach około 70 proc. - wypowiada się za możliwością prowadzenia niezależnej polityki państw członkowskich, zarazem - cóż za młodzieńcza niekonsekwencja - studenci obu krajów sądzą, że UE powinna prowadzić wspólną politykę, z wyjątkiem polityki kulturalnej (Niemcy) i podatkowej (Polacy). Zdaniem autorów, może to świadczyć o tym, że Niemcy są dumni ze swej kultury, a Polacy "w mniejszym stopniu".

Sprawiedliwość z o.o.
O tym, jak będą się rozwijać polsko-niemieckie stosunki, zadecyduje coś zupełnie innego niż dzisiejsze deklaracje studenckiej młodzieży, w których znać wpływy "politycznej poprawności". Friedbert Pflueger, czołowy polityk CDU, stwierdził w "Rzeczpospolitej" z 12 sierpnia: "Planowany projekt Centrum przeciwko Wypędzeniom spotyka się w Polsce z nieufnością i odmową. Sprawa ta nie powinna być jednak przedmiotem sporu we wzajemnych stosunkach. Chodzi nam o to, by upamiętnić wypędzenia w duchu pojednania. Nikt nie podaje w wątpliwość, że wojnę rozpoczęły nazistowskie Niemcy. Udokumentowanie zjawiska wypędzeń uważam za właściwe i konieczne. Konieczne jest rozliczenie każdej niesprawiedliwości. Tym sposobem utrudnimy powtórzenie się podobnej niesprawiedliwości w przyszłości. Chcemy, aby projekt centrum został zeuropeizowany w takim stopniu, jak tylko jest to możliwe".
Rzecz w tym, że w Polsce jest inne niż w Niemczech poczucie sprawiedliwości, niezależnie od współczucia dla jednostek i potępienia czynów kryminalnych. Po wojnie Polacy i Niemcy zdecydowanie różnili się w rozumieniu tego, na czym polega sprawiedliwość. Carl Schmitt, jeden z wielu intelektualistów, którzy poparli Hitlera, skarżył się w swoich zapiskach: "Są zbrodnie przeciw ludzkości i zbrodnie dla ludzkości. Zbrodnie przeciw ludzkości są popełnianie przez Niemców. Zbrodnie dla ludzkości są popełniane na Niemcach". Do zbrodni zaliczał on także proces norymberski. Dzisiaj coraz częściej uważa się w Niemczech, że aktem niesprawiedliwości łamiącym podstawowe prawa człowieka były nie tylko bombardowania niemieckich miast przez alianckie lotnictwo, lecz także konferencja w Poczdamie i - oczywiście - wypędzenie. Jest ono wpisywane nie tyle w dzieje II wojny światowej, ile w historię wielkich czystek etnicznych i uchodzi przede wszystkim za skutek polskiego i czeskiego nacjonalizmu.

Niesymetria cierpień i win
W Polsce inne były odczucia, choćby takie, jakie znajdujemy w opartym na biograficznych przeżyciach opowiadaniu Marka Hłaski "Szukając gwiazd". Jeden z bohaterów, ojciec chłopca zakochanego w żydowskiej dziewczynce, mówi: "Może Bóg zachowa Niemców, a zachowa ich na pewno. Ja myślę, że ze wszystkich narodów oni właśnie są najbardziej potrzebni Bogu i dlatego ich zachowa. Żeby wszyscy ludzie wiedzieli i czuli, jak wygląda zło. Tylko po to, aby można było wybierać dobroć... A teraz pójdę, aby ich zabijać, i będę się modlić do Boga, aby ich zachował".
Czytając opowiadanie Hłaski, zwłaszcza opis mordu na ukrywającej się żydowskiej rodzinie, łatwo zrozumieć, dlaczego ludzie w Polsce tak mogli, a nawet musieli myśleć o Niemcach. W niczym nie zmienia tego - i zmienić nie może - fakt, że w opowiadaniu Hłaski denuncjantem był Polak, a przy egzekucji asystował granatowy policjant. Niestety, nasza pamięć o tamtych czasach i czynach nie pozwala nam uznać symetrii niemieckich i polskich cierpień i win, rozumieć wypędzenia po prostu jako niesprawiedliwości ani zaakceptować Niemców jako wychowujących nas nauczycieli dobra. Wydaje się, że stosunki polsko-niemieckie tylko wtedy naprawdę się poprawią i ustabilizują, gdy nasi zachodni sąsiedzi - studenci, politycy, publicyści i intelektualiści - przyjmą to wreszcie do wiadomości.

Fot. Z. Furman

Więcej możesz przeczytać w 41/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 41/2005 (1193)

  • Wprost od czytelników16 paź 2005Poselskie Termopile Tomasz Nałęcz w felietonie "Poselskie Termopile" (nr 38) napisał, że w kampanii wrześniowej w 1939 r. zginął w walce co dziesiąty polski generał (10 proc.). Jest to błąd. W armii polskiej w przededniu napaści Niemiec...3
  • Na stronie - Lech Tusk16 paź 2005Im większa koalicja, tym większe prawdopodobieństwo porażki wyłonionego przez nią rządu3
  • Skaner16 paź 2005HUCPA Pechowiec Kwaśniewski Aleksandrowi Kwaśniewskiemu udało się schudnąć, ale nie udało się wyleczyć z obsesji. Znowu oskarża "Wprost" o "insynuacje", co oznacza, że znowu trafiliśmy (w artykule "Ostatni dołek"...8
  • Dossier16 paź 2005STEFAN NIESIOŁOWSKI wybrany na senatora PO "Tuskowi ktoś taki, jak Giertych czy Lepper, nie ośmieliłby się zaproponować wspólnego rządzenia Polską" Polsat MICHAŁ KAMIŃSKI eurodeputowany PiS "Polska PiS będzie Polską...9
  • Sawka czatuje16 paź 200510
  • Playback16 paź 200514
  • Poczta16 paź 2005NIESPOTYKANIE SPOKOJNY PREMIER W związku z artykułem "Niespotykanie spokojny premier" (nr 40) chciałbym sprostować: 1. Mirosław Marcinkiewicz był zatrudniony w resorcie łączności przez mojego poprzednika Macieja Srebrę. Był dobrym...14
  • Okiem barbarzyńcy - Powaga myślenia16 paź 2005Ryszard Legutko przetrwał ostracyzm środowiskowy, polityczną presję i zsyłkę do niskonakładowych periodyków15
  • Z życia koalicji16 paź 2005Oczy ze zdumienia przecieramy, bo okazało się, że do Sejmu weszła Unia Wolności w swoim najlepszym wcieleniu. Teraz neo-UW nazywa się Platforma Obywatelska, ale wciąż nie opuszcza jej przekonanie, że jest partią najmądrzejszą, najszlachetniejszą,...16
  • Z życia opozycji16 paź 2005LPR oznacza Liga Przegranej Rodziny. Jest nią oczywiście klan Giertychów - największych (pod każdym względem) porażkowiczów tej jesieni. Najpierw klapa w wyborach do Sejmu, teraz blamaż w wyborach prezydenckich. Maciej jakoś sobie...17
  • Nałęcz - Powrót do źródeł16 paź 2005W starciu prawicowych kandydatów o zwycięstwie przesądzą wyborcy o lewicowych przekonaniach18
  • Fotoplastykon16 paź 2005© Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)19
  • Trójmiasto przywódców16 paź 2005Polityk, którego nic nie łączy z Trójmiastem, nie powinien zawracać sobie głowy marzeniami o prezydenturze20
  • Koniec świata Michnika16 paź 2005Do Adama Michnika pasuje to, co mówiono o francuskich reakcjonistach: "Nic nie zapomniał, niczego się nie nauczył"26
  • Premier w SMS-ie16 paź 2005Polityka prorodzinna Kazimierza Marcinkiewicza32
  • Telewizja bez wizji16 paź 2005W Polsce powinien być tylko jeden kanał publicznej telewizji36
  • Sprawiedliwy wśród sprawiedliwych16 paź 2005Gdyby Jan Paweł II podczas pobytu w Izraelu mógł wystartować w wyborach prezydenckich, Żydzi w stu procentach głosowaliby na niego40
  • Hipokryzja na kołach16 paź 2005Otylia Jędrzejczak zachowała się jak pirat drogowy i jej wielkie sukcesy oraz przymioty charakteru tego nie zmienią44
  • Giełda16 paź 2005HOSSA ŚWIAT Mieszkania z importu Rosja znalazła skuteczny, choć nietypowy sposób na zlikwidowanie niedoboru mieszkań. Jeszcze w tym roku rosyjskie firmy podpiszą umowy z władzami niemieckimi na masowy wykup NRD-owskich bloków z...48
  • Klątwa Friedmana16 paź 2005Z euro jest jak z socjalizmem: nie sprawdza się w praktyce50
  • Schody do raju16 paź 2005Kulejąca Unia chętniej bierze, niż daje54
  • Rząd nad rządami16 paź 2005Organizacje pozarządowe stały się największym hamulcem XXI wieku58
  • Indeks Alana16 paź 2005Greenspan, człowiek który podwoił majątek Ameryki64
  • Stocznia im. Roekkego16 paź 2005Najbogatszy i najbardziej nieobliczalny norweski kapitalista chce kupić Stocznię Gdańską!68
  • 2 x 2 = 4 - PiS-onomika XX wieku16 paź 2005Koszty realizacji obietnic i zamysłów PiS wyraźnie przewyższą ewentualne oszczędności72
  • Kto wygrywa mecze16 paź 2005POLSKA- ANGLIA 12 000 $ : 29 600 $74
  • Nauczyciele niemieckiego dobra16 paź 2005Tylko 6 proc. niemieckich studentów ma negatywną opinię na temat Polaków86
  • Bohater Europy16 paź 2005Znosił do domu ślimaki, traszki, owady, a w jego pokoju mieszkały znane na cały Żoliborz wrona Kra, puszczyk oraz mewa śmieszka90
  • Know-how16 paź 2005ŻABA NA HIV? Płazy mogą pomóc w walce z epidemią AIDS. Uczeni z Vanderbilt University odkryli, że tropikalne rzekotki z rodzaju Litoria produkują w gruczołach skórnych białka o silnym działaniu przeciwwirusowym. Testy wykazały, że...92
  • Życie na bungee16 paź 2005Ludzie nadpobudliwi są kreatywni, ale tak niezorganizowani, że zaniedbują swe zdrowie94
  • Kataliza Nobla16 paź 2005W tym roku nagrodę mogli dostać polscy uczeni98
  • Kręgi piekła16 paź 2005Bóle kręgosłupa mogą powodować wrzody żołądka, kamicę żółciową, a nawet wrzodziejące zapalenie jelita grubego!101
  • Bez granic16 paź 2005CZARNY WTOREK Francja stanęła. We wtorkowym strajku pracowników branży transportowej i energetycznej wzięło udział ponad milion ludzi. Nie działały kolej, autobusy i metro. Prasa okrzyknęła ten dzień "czarnym wtorkiem". Największa...102
  • Konstytucja wojny domowej16 paź 2005Koniec historii państwa Irak?104
  • Mała bomba atomowa16 paź 2005Odstraszenie terrorystów może wymagać prewencyjnego uderzenia nuklearnego106
  • Nobel kontra Bush16 paź 2005Za co Mohamed el-Baradei dostał pokojową Nagrodę Nobla?108
  • Efekt Haidera16 paź 2005Zmęczeni rządem CDU/CSU-SPD Niemcy zagłosują na socjalnarodowców lub narodowych socjalistów110
  • Zimny prezydent16 paź 2005Koronkowa robota Borisa Reitschustera to przedstawianie słów Putina tuż obok faktów, które im przeczą112
  • Menu16 paź 2005KRÓTKO PO WOLSKU Teraz Turcja! Przymierzałem się swego czasu do powieści futurologicznej dziejącej się w Polsce, ostatnim skrawku chrześcijańskiej Europy - pomiędzy cesarstwem chińskim za Bugiem i kalifatem muzułmańskim za Odrą. Jeśli...116
  • Recenzje16 paź 2005118
  • Uwierz w noc!16 paź 2005* * * * *Niech się schowają wszystkie śpiewające koty, a "Miss Sajgon" odleci w nieznane helikopterem. Nadchodzi czas wampirów. Musical w reżyserii Corneliusa Baltusa na podstawie "Nieustraszonych łowców wampirów" Romana...118
  • Zanim zagrało "Chicago"16 paź 2005* * *Jest rok 1976, rzecz się dzieje w Samuel Goldwyn Studios. Za dnia Martin Scorsese wraz z Marcią Lucas montują musical "New York, New York", nocami George Lucas pracuje tu nad "Gwiezdnymi wojnami". Jeden z nich sięgnie...118
  • Krew, sperma i faksymilka16 paź 2005* * * *Testament jednego został podpisany faksymilką i - podobno - sfałszowany. Drugi nie zostawił testamentu w ogóle. Jako władcy dopuszczali się niewyobrażalnych okrucieństw. Piotr sam torturował i wykonywał egzekucje. Po ścięciu swojej...118
  • Sztuka łączy16 paź 2005* * * *Atanazy Raczyński (twórca galerii rogalińskiej, poseł rządu pruskiego w Lizbonie i Madrycie) bodaj jako jedyny w Polsce kolekcjonował sztukę niemiecką. A nie były to dobre czasy dla tych, którzy żyli w komitywie z Prusakami. Jego bratu...118
  • Akademia ku czci Chopina16 paź 2005Laureat tegorocznego Konkursu Chopinowskiego jest skazany na... niepamięć120
  • Nike z przetrąconymi skrzydłami16 paź 2005Nagroda Nike miała promować najlepszy tytuł roku, a jest premią dla autora zasłużonego dla środowiska "Gazety Wyborczej"124
  • Pueblo w Waszyngtonie16 paź 2005Sześć milionów turystów odwiedzi co roku Muzeum Amerykańskich Indian126
  • Ueorgan Ludu16 paź 2005Zainspirowany wydawnictwem*, w którym prezydent stolicy roztacza budujące wizje rozwoju miasta Warszawy do 2020 r., "UeoL" apeluje: LECH KACZYŃSKI PREZYDENTEM WARSZAWY DO 2020 R.!128
  • Skibą w mur - Disco Partii16 paź 2005Rząd Marka Belki przejdzie do historii jako jeden z bardziej rozrywkowych i roztańczonych130