Za co Mohamed el-Baradei dostał pokojową Nagrodę Nobla?
Władze Korei Północnej ogłosiły półtora tygodnia temu, że nie zrezygnują ze swej broni jądrowej. Podobnie z programu nuklearnego nie chce zrezygnować Iran, choć Teheran zapewnia, że służy on wyłącznie do celów pokojowych (tak samo mówił Phenian, zanim ogłosił światu, że ma bombę). Nie wiadomo, czy terroryści Al-Kaidy mają broń atomową - człowiek, który mógł im ją sprzedać, dr Abdul Kadir Khan, ten sam, który zbudował Pakistanowi broń nuklearną, był wielkim przyjacielem talibów i często u nich bywał, gdy mieli jeszcze swoje państwo.
Za co więc Mohamed el-Baradei i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), którą kieruje, zostali uhonorowani pokojową Nagrodą Nobla? Ciężko wymienić ich sukcesy, bo ostatnio ich po prostu nie było. Może poza jednym - zwycięstwem w dyplomatycznej wojnie z USA.
Wojna na raporty
Wykształcony na Zachodzie 63-letni Egipcjanin z potężnym doświadczeniem w dyplomacji długo był protegowanym administracji USA. Poparła go m.in. w 1997 r., gdy po raz pierwszy ubiegał się o stanowisko szefa MAEA. W ciągu ostatnich trzech lat El-Baradei był jednak w stanie niemal bezustannej wojny z Waszyngtonem. Apogeum nastąpiło w grudniu 2004 r., gdy okazało się, że amerykański wywiad nagrywa rozmowy telefoniczne El-Baradei z przedstawicielami Iranu. Wcześniej Waszyngton oskarżał szefa MAEA o to, że ukrywa informacje o programie atomowym Teheranu. W rozmowach nie było jednak dowodu, który pogrążyłby El-Baradei.
Konflikt wybuchł w styczniu 2003 r., gdy El-Baradei ogłosił raport inspektorów w Iraku, którymi kierował. Wynikało z niego, że nie znaleziono dowodów na to, że Bagdad wznowił program zbrojeń. W przeddzień inwazji na Irak szef MAEA wysłał do Rady Bezpieczeństwa kolejny raport, w którym podważał amerykańskie dowody na istnienie irackiego programu nuklearnego. We wrześniu 2004 r. El-Baradei podważył dane z USA o programie nuklearnym Iranu. Waszyngton był najgorliwszym rzecznikiem postawienia sprawy na forum Rady Bezpieczeństwa. Z danych, które ujawniła MAEA, wynikało jednak, że koronny dowód Amerykanów, czyli znaleziony w Iranie wzbogacony uran, pochodzi z Pakistanu. USA zrobiły wszystko, by się pozbyć El-Baradei ze stanowiska szefa MAEA - uważa Joseph Cirincione, dyrektor waszyngtońskiej Carnegie Endowment for International Peace. Na wiosnę, kiedy upływała druga kadencja El-Baradei, Waszyngton forsował propozycję zmian personalnych.
Nikt poza El-baradei nie zgłosił kandydatury. W efekcie rada gubernatorów zaakceptowała go na trzecią kadencję. Ole Danbolt Mjoes, przewodniczący Komitetu Noblowskiego, twierdzi, że wyróżnienie El-Baradei nie jest zawoalowaną krytyką prezydenta Busha. Jest mało przekonujący, skoro nawet w komunikacie kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder przyznał, że nagroda to uhonorowanie postawy MAEA w sprawie Iraku. - Komitet Noblowski wsadził kij w mrowisko - komentuje Stein Toennesson, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Badań Pokoju w Oslo.
Jak bardzo je poruszył, świadczy też to, że w sobotę, czyli dzień po ogłoszeniu werdyktu w Oslo, do prasy zapewne nieprzypadkowo przeciekły szokujące dane z MI5 o broni masowego rażenia. Brytyjski kontrwywiad zdemaskował ponad 360 prywatnych firm, wydziałów uniwersyteckich i organizacji rządowych na świecie, które dążą do zdobycia materiałów bądź wiedzy o technologii broni masowego rażenia. Jeden z węzłów "globalnego supermarketu", według MI5, znajduje się w Emiratach Arabskich. Potencjalni kupcy są w tak prominentnych placówkach jak urząd wysokiego przedstawiciela Pakistanu w Londynie, pośrednicy - na Malcie i Cyprze, a sprzedawcy w Iranie, Izraelu, Syrii, Egipcie i Pakistanie.
Bufor
Wysłannicy MAEA negocjują z Teheranem, Phenianem, Islamabadem... I często to oni stają się buforem między państwami rozbójniczymi a zachodnimi jastrzębiami prącymi ku wojnie.
Tyle że negocjacje nie mogą się powieść, jeśli są tylko czczą gadaniną. MAEA nie ma własnej armii. Ma za to poparcie niezdolnej do działania Rady Bezpieczeństwa i zbiurokratyzowanej ONZ. W ciągu ostatnich kilku lat udowodnił, że trzyma się faktów i nie ulega presji. - Nie jestem pacyfistą. Raczej pragmatykiem, który stara się, by świat był bezpieczniejszy, niż jest - mówi o sobie. Szkoda, że nie ma ku temu narzędzi. Nagroda Nobla nie dostarczy mu ich, niestety.
Za co więc Mohamed el-Baradei i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), którą kieruje, zostali uhonorowani pokojową Nagrodą Nobla? Ciężko wymienić ich sukcesy, bo ostatnio ich po prostu nie było. Może poza jednym - zwycięstwem w dyplomatycznej wojnie z USA.
Wojna na raporty
Wykształcony na Zachodzie 63-letni Egipcjanin z potężnym doświadczeniem w dyplomacji długo był protegowanym administracji USA. Poparła go m.in. w 1997 r., gdy po raz pierwszy ubiegał się o stanowisko szefa MAEA. W ciągu ostatnich trzech lat El-Baradei był jednak w stanie niemal bezustannej wojny z Waszyngtonem. Apogeum nastąpiło w grudniu 2004 r., gdy okazało się, że amerykański wywiad nagrywa rozmowy telefoniczne El-Baradei z przedstawicielami Iranu. Wcześniej Waszyngton oskarżał szefa MAEA o to, że ukrywa informacje o programie atomowym Teheranu. W rozmowach nie było jednak dowodu, który pogrążyłby El-Baradei.
Konflikt wybuchł w styczniu 2003 r., gdy El-Baradei ogłosił raport inspektorów w Iraku, którymi kierował. Wynikało z niego, że nie znaleziono dowodów na to, że Bagdad wznowił program zbrojeń. W przeddzień inwazji na Irak szef MAEA wysłał do Rady Bezpieczeństwa kolejny raport, w którym podważał amerykańskie dowody na istnienie irackiego programu nuklearnego. We wrześniu 2004 r. El-Baradei podważył dane z USA o programie nuklearnym Iranu. Waszyngton był najgorliwszym rzecznikiem postawienia sprawy na forum Rady Bezpieczeństwa. Z danych, które ujawniła MAEA, wynikało jednak, że koronny dowód Amerykanów, czyli znaleziony w Iranie wzbogacony uran, pochodzi z Pakistanu. USA zrobiły wszystko, by się pozbyć El-Baradei ze stanowiska szefa MAEA - uważa Joseph Cirincione, dyrektor waszyngtońskiej Carnegie Endowment for International Peace. Na wiosnę, kiedy upływała druga kadencja El-Baradei, Waszyngton forsował propozycję zmian personalnych.
Nikt poza El-baradei nie zgłosił kandydatury. W efekcie rada gubernatorów zaakceptowała go na trzecią kadencję. Ole Danbolt Mjoes, przewodniczący Komitetu Noblowskiego, twierdzi, że wyróżnienie El-Baradei nie jest zawoalowaną krytyką prezydenta Busha. Jest mało przekonujący, skoro nawet w komunikacie kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder przyznał, że nagroda to uhonorowanie postawy MAEA w sprawie Iraku. - Komitet Noblowski wsadził kij w mrowisko - komentuje Stein Toennesson, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Badań Pokoju w Oslo.
Jak bardzo je poruszył, świadczy też to, że w sobotę, czyli dzień po ogłoszeniu werdyktu w Oslo, do prasy zapewne nieprzypadkowo przeciekły szokujące dane z MI5 o broni masowego rażenia. Brytyjski kontrwywiad zdemaskował ponad 360 prywatnych firm, wydziałów uniwersyteckich i organizacji rządowych na świecie, które dążą do zdobycia materiałów bądź wiedzy o technologii broni masowego rażenia. Jeden z węzłów "globalnego supermarketu", według MI5, znajduje się w Emiratach Arabskich. Potencjalni kupcy są w tak prominentnych placówkach jak urząd wysokiego przedstawiciela Pakistanu w Londynie, pośrednicy - na Malcie i Cyprze, a sprzedawcy w Iranie, Izraelu, Syrii, Egipcie i Pakistanie.
Bufor
Wysłannicy MAEA negocjują z Teheranem, Phenianem, Islamabadem... I często to oni stają się buforem między państwami rozbójniczymi a zachodnimi jastrzębiami prącymi ku wojnie.
Tyle że negocjacje nie mogą się powieść, jeśli są tylko czczą gadaniną. MAEA nie ma własnej armii. Ma za to poparcie niezdolnej do działania Rady Bezpieczeństwa i zbiurokratyzowanej ONZ. W ciągu ostatnich kilku lat udowodnił, że trzyma się faktów i nie ulega presji. - Nie jestem pacyfistą. Raczej pragmatykiem, który stara się, by świat był bezpieczniejszy, niż jest - mówi o sobie. Szkoda, że nie ma ku temu narzędzi. Nagroda Nobla nie dostarczy mu ich, niestety.
MIĘDZYNARODOWA AGENCJA ENERGII ATOMOWEJ |
---|
Powołana przez ONZ w 1956 r. Do jej zadań należy m.in. prowadzenie kontroli w państwach podejrzanych o łamanie konwencji o wykorzystaniu technologii nuklearnych oraz promowanie energii atomowej w celach pokojowych. Wiedeński sekretariat MAEA zatrudnia 2200 ekspertów z 90 państw. Nadzoruje agencję 35-osobowa Rada Gubernatorów, w której stanowiska poszczególne państwa obejmują rotacyjnie. El-Baradei kieruje MAEA od 1997 r. W czerwcu powołano go na trzecią kadencję. |
Więcej możesz przeczytać w 41/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.