Podgląd patriotyczny

Podgląd patriotyczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponura utopia Orwella właśnie się materializuje w demokratycznych państwach Zachodu
Skanowanie ubrań klientów przy wejściu do sklepów, by zapobiec dokonaniu przez nich kradzieży i zdobyć informacje o ich gustach. Wysyłanie do rodziców przez chip pod skórą dziecka wiadomości o tym, czy zjadło w szkole obiad. Bramy otwierające się automatycznie dzięki kamerom identyfikującym tożsamość kierowcy. To nie science fiction. Według opublikowanego ostatnio raportu organizacji Privacy International, tak może wyglądać życie w Londynie już za dziesięć lat. Organizacja sprawdziła, w jaki sposób są zbierane i przetwarzanie dane osobowe w 36 państwach. Wniosek: staliśmy się społeczeństwami powszechnej inwigilacji. W Europie prym wiodą Brytyjczycy, którzy codziennie są filmowani co najmniej przez 300 kamer. W miejscach publicznych zainstalowano 4,2 mln takich urządzeń, co oznacza, że jedna kamera przypada na 14 obywateli. Wielki Brat patrzy? Stróż nie zmienił się jeszcze w śledczego, sędziego i kata w jednej osobie. To jednak nie największy teraz problem. Eksperci Privacy International są przekonani, że jeśli szybko nie nakreślimy nienaruszalnej granicy prywatności, "wejdziemy na ścieżkę powolnego samobójstwa społecznego".

Wszystko pod kontrolą
Kamery w sklepach, na ulicach i nad drzwiami domów. Karty kredytowe, karty otwierające drzwi i karty stałego klienta. Telefony komórkowe, Internet, satelity. I jeszcze paszporty biometryczne, bazy danych fiskusa i policji, rejestry medyczne. To narzędzia, których można używać do gromadzenia informacji o każdym, w dowolnym momencie, gdziekolwiek się znajduje. Zbieranie danych w majestacie prawa stało się już oddzielnym przemysłem. W czerwcu "New Scientist" podał, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego USA (NSA) finansuje prace nad programem, który będzie gromadził dane przesyłane w formularzach przez Amerykanów za pośrednictwem Internetu do organizacji społecznych. Znajdują się tam m.in. numery kont bankowych i informacje o stanie zdrowia. Wcześniej dziennik "USA Today" ujawnił, że NSA tworzy "największą bazę danych na świecie". Gazeta podała, że agencja kataloguje wszystkie połączenia telefoniczne w USA. Biały Dom oficjalnie nie zaprzeczył tym informacjom i powtarza, że wszystkie działania są zgodne z prawem i służą walce z terroryzmem.
- Stróże prawa nie są jednak jedynymi, którzy podglądają, podsłuchują i zbierają dane o nas. Problem tkwi w tym, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele organizacji i instytucji gromadzi takie informacje - uważa Richard Thomas, brytyjski komisarz ds. ochrony danychi prywatności. W Londyniez systemu Oyster Card korzysta 5 mln pasażerów komunikacji miejskiej. System umożliwia nie tylko śledzenie trasy podróży każdego użytkownika karty, ale też określenie, gdzie właściciel karty w danej chwili się znajduje. Program Connecting for Health, który ruszył niedawno w Wielkiej Brytanii, jest największym w Europie projektem gromadzenia danych o stanie zdrowia obywateli. Customer Relationship Management dzięki zgromadzonym danym o klientach i ich upodobaniach pomaga firmom m.in. w profilowaniu kampanii reklamowych.

Strach i poprawność
Systemy zbierania danych o obywatelach działały od lat, ale nigdy wcześniej nie używano ich tak często ani tak jawnie jak dziś. Zagrożenie terroryzmem spowodowało, że wartości takie jak wolność czy związane z nią prawo do prywatności coraz częściej są składane na ołtarzu ofiarnym wspólnego bezpieczeństwa. Symbolem zmian może być uchwalony w USA wkrótce 11 września 2001 r. Patriot Act, który na niespotykaną wcześniej skalę oficjalnie rozszerzył uprawnienia służb specjalnych. Rządy wielu państw europejskich zareagowały podobnie. Nawet Bundestag, wyczulony na wszelkie praktyki choćby kojarzące się z metodami totalitarnymi, zezwolił na stosowanie wobec podejrzanych urządzenia IMSI-Catcher, które identyfikuje telefony komórkowe oraz umożliwia nagrywanie rozmów.
"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta" - napisał Orwell. Pięć lat temu większość zachodnich społeczeństw wybrała najprostszą drogę - przemilczenie wyniku dodawania. W imię pogodzenia poprawności politycznej i własnego bezpieczeństwa, by chronić wolność, Europa zamknęła się w klatce.

Wielki Brat i reszta
Pierwszy raz w historii na Zachodzie stworzono mechanizmy gromadzenia informacji o obywatelach, które umożliwiają powstanie systemu totalitarnego w idealnej formie. Co więcej, społeczeństwa zachodnie zgadzają się na to. Ponad połowa Włochów popiera ustawę antyterrorystyczną, która dała policji niemal nieograniczony dostęp do danych o rozmowach telefonicznych i możliwość przesłuchiwania podejrzanych o terroryzm bez udziału adwokata. We Francji podczas kampanii wyborczej socjalistka Ségolène Royal i lider konserwatystów Nicolas Sarkozy prześcigają się w licytacji na "twarde metody" zwalczania przestępczości. Francuski parlament już rok temu przyjął ustawę projektu SarkozyŐego, która zezwala policji na przeszukiwanie prywatnych mieszkań bez nakazu sądu, podsłuchiwanie rozmów, czytanie e-maili. Na dworcach, lotniskach, przystankach autobusowych i stacjach metra mają się pojawić tysiące kamer.
Wielki Brat potrzebuje już tylko jednego: miejsca, w którym pozbiera dane z różnych instytucji. I nawet nie będzie się musiał głowić, gdzie rozstawiać wielkie ekrany. O tym, jak blisko w dzisiejszym świecie do rytuału Dwóch Minut Nienawiści z "Roku 1984", można się było przekonać tuż po atakach 11 września 2001 r., gdy cały świat oglądał relacje na żywo z desperackich prób ratowania ofiar z wież WTC, które przeplatano informacjami o głównym architekcie zamachów.
Na szczęście na razie nie ma nawet kandydata na Wielkiego Brata. Nie ma też działającej w jego imieniu partii, której celem nadrzędnym jest władza, a sposobem, by ją zdobyć - "rozrywanie umysłów na strzępy i składanie ich ponownie według obranego przez siebie modelu", jak nauczał Orwellowski OŐBrien. Czy chętny się znajdzie? Gdy nabita strzelba wisi na ścianie, to choć wszyscy domownicy wiedzą, że ma służyć ich obronie, zawsze istnieje ryzyko, iż sięgnie po nią intruz.
Zamiast Wielkiego Brata obserwują nas jednak dziesiątki jego mniejszych krewnych. Dwa lata temu wybuchł skandal, gdy okazało się, że listy docierające do darmowych skrzynek pocztowych na portalu Google mają być skanowane, by dopasować reklamy do ich treści. Google miał też problemy, gdy okazało się, że skrzynki mogą infekować komputery programami szpiegującymi, które strony odwiedza internauta. Innymi potężnymi, choć wciąż jeszcze małymi Wielkimi Braćmi, są koncerny, które blokują podawanie niekorzystnych informacji na swój temat, grożąc mediom wstrzymaniem reklam. Są nimi też banki, które bez ograniczeń zbierają dane m.in. o terminowości płacenia rachunków czy stanie zdrowia klientów, by później niemal bez ograniczeń wymieniać się tą wiedzą. Odmowa udzielenia takich informcji o sobie jest równoznaczna z nieprzyznaniem kredytu, zablokowaniem kart kredytowych etc. Podobną siłą, choć nikt konkretny za nią nie stoi, są wskaźniki oglądalności, które sprawiają, że większość stacji telewizyjnych czy radiowych upodabnia się do siebie, serwując taką samą komercyjną sieczkę. "Normalność nie jest kwestią statystyki" - moralizował Orwell. W naszym świecie normalność, statystyka i pieniądze zaczęły żyć w symbiozie.

Granice demokracji
Starożytni Grecy wyróżniali nomos - prawa naturalne, które miały charakter ponadczasowy, były uniwersalne. Dzięki nim powstawał spontaniczny porządek i ład społeczny, który najlepiej chronił wolność obywatela. Drugi rodzaj praw, thesis, o ile nie naruszał nomos, uchwalano w zależności od potrzeb i za pomocą procedur demokratycznych. Friedrich August von Hayek, laureat Nagrody Nobla z ekonomii i założyciel Mont Pelerin Society, uważał, że nomos, istniejące ponad demokracją i niedostępne dla niej, są gwarantem skuteczności i trwałości rządów prawa. Największe zagrożenie dla demokracji widział w tym, że nie wyznaczyliśmy jej granic. Był przekonany, że przekazanie rządowi nieograniczonej władzy umożliwia mu podejmowanie decyzji, które mogą sprawić, że demokracja stanie się bliższa despotyzmowi niż ideałom LockeŐa i Monteskiusza. "Powierzyliśmy parlamentom władzę nieograniczoną, podciągając pod pojęcie prawa wszystko to, co parlament proklamuje. Legislatywa nie jest ciałem, które stanowi prawo, to prawo stało się wszystkim, co postanawia legislatywa" - napisał w książce "Wolność ekonomiczna i rząd reprezentatywny". Zachód, poświęcając część wolności obywateli w imię ich bezpieczeństwa, wpadł w pułapkę, przed którą Hayek ostrzegał.
Orwellowska wizja z "Roku 1984" w znacznej mierze już się zrealizowała. Zachodnie demokracje na razie wychodzą jednak z opresji obronną ręką. Część kontrowersyjnych zapisów Patriot Act została zniesiona. We wrześniu prezydent George W. Bush ogłosił, że USA zaczną się stosować do konwencji genewskiej i nie będą stosować najbardziej brutalnych metod przesłuchań więźniów podejrzanych o terroryzm. Stało się tak, mimo że wcześniej projekt ustawy zezwalającej na takie praktyki zatwierdziła niższa izba parlamentu. Prezydenta do zmian zmusili członkowie jego własnej partii. W Wielkiej Brytanii, która wśród państw europejskich najmocniej ucierpiała w wyniku terroryzmu, zamiast uchwalać kolejne restrykcyjne przepisy, podjęto debatę z imigrantami. Znamienne, że to również Londyn wystąpił z inicjatywą, by państwa Unii Europejskiej zastanowiły się, gdzie leży granica wolności obywatela, której nie wolno przekroczyć.
Zawsze jest szansa, że najsilniejszego nawet Wielkiego Brata uda się jakoś przepędzić. Zdeptanie wolności może jednak spowodować zniszczenia, których nie da się cofnąć tak łatwo, jak wyłącza się systemy inwigilacji. "Inwigilacja wzmaga podejrzliwość. Pracodawca, który instaluje programy monitorujące liczbę uderzeń w klawiaturę [w celu sprawdzenia wydajności pracy] czy GPS w samochodach służbowych, daje jasno do zrozumienia, że nie ufa pracownikom" - napisali autorzy raportu Privacy International i przestrzegają: "Gdy rodzice zaczynają używać kamer internetowych albo urządzeń GPS, by sprawdzić, co robią ich nastoletnie dzieci, mówią im w ten sposób, że nie mają do nich zaufania. Kontrola może być oczywiście oznaką roztropności, ale jak daleko możemy się posunąć? Więzi społeczne są oparte na zaufaniu. Gdy dobrowolnie je burzymy, wkraczamy na drogę powolnego samobójstwa całego społeczeństwa".


WPROST EXTRA
Na ołtarzu bezpieczeństwa
Większość systemów służących do podsłuchiwania, podglądania i zbierania danych o obywatelach działała od wielu lat, ale nigdy wcześniej nie używano ich na taką skalę ani w sposób aż tak jawny. Zagrożenie terroryzmem spowodowało, że dotychczas wartości takie jak wolność czy związane z nią prawo do prywatności coraz częściej składane są na ołtarzu ofiarnym wspólnego bezpieczeństwa. Symbolem zmian może być uchwalony przez Kongres USA wkrótce po zamachach 11 września 2001 r. Patriot Act. Nie tylko na niespotykaną dotąd skalę oficjalnie rozszerzył on uprawnienia służb specjalnych, ale również zezwolił na rzecz wcześniej nie do zaakceptowania przez Amerykanów - zatrzymywanie na czas nieokreślony bez zgody sądu osób uznanych za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Rządy wielu państw europejskich zareagowały podobnie, ułatwiając specsłużbom inwigilację własnych obywateli. To wywołało reakcję łańcuchową, bo imigranci muzułmańscy uznali, że to w nich wymierzone są nowe przepisy. Naturalną reakcją była złość wynikająca z bezsilności, ale przede wszystkim motywowana strachem chęć odcięcia się od wrogo nastawionych rządów i społeczeństw, które reprezentowały. Gdy polano to jeszcze sosem ksenofobii i kolejnych obostrzeń, jak bańka mydlana prysł mit o zintegrowaniu mniejszości religijnych, ale także o europejskiej tolerancji. Franz Kafka napisał: "Świat jest zły i jeszcze mu się to ułatwia". Pięć lat po zamachach 11 września pewne jest, że Zachód nie wyszedł zwycięsko z tej próby, a za jeden z największych sukcesów terrorystów można uznać to, że skutecznie rozdarli Stary Kontynent.
"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta" - napisał Orwell. Pięć lat temu większość społeczeństw zachodnich wybrała najprostszą drogę - przemilczenie wyniku dodawania. W imię pogodzenia poprawności politycznej i własnego bezpieczeństwa, by chronić wolność, Europa zamknęła ją w klatce. To najcenniejsze z dotychczasowych zwycięstw terrorystów. Stary Kontynent, by nie przegrać z nimi z kretesem, musi wiedzieć, czego chce i jakie wartości reprezentuje. Tymczasem Europejczycy od dawna cierpią na przewlekły kryzys tożsamości. Najpoważniejszym problemem jest jednak schizofrenia relatywizmu moralnego. To ona doprowadziła do absurdalnej sytuacji, w której islamofaszyści mają prawo mówić, że chcą podbić państwa europejskie, natomiast knebluje się tych, którzy mówią, że muzułmanie tak mówią. Ta sama choroba sprawiła, że zezwoliliśmy na zdejmowanie krzyży w szkołach, bo to obraża uczucia religijne muzułmanów, a jednocześnie - chcąc być poprawnymi politycznie - podnosiliśmy raban, że w tych samych szkołach muzułmankom zakazuje się noszenia chust.
Kilka miesięcy temu, gdy cały świat islamu zgodnie skrytykował gazety europejskie za opublikowanie karykatur proroka Mahometa, a rządy zachodnie wiły się w przeprosinach, poległa wolność słowa. Dziś niemal bez sprzeciwu Europejczycy akceptują odbieranie im kawałek po kawałku, w imię bezpieczeństwa, ich prywatności. Co będzie następne? Dziennik "Tagesspiegel" napisał, że "co najmniej tak samo trudna, jak dialog z muzułmanami, jest rozmowa we własnym kręgu". Bez tej rozmowy, bez przypomnienia sobie kim jesteśmy i jakie reprezentujemy wartości, muzułmanie nie mają z nami o czym rozmawiać. Nie znając tych odpowiedzi, dla świętego spokoju Europejczycy powinni od razu, bez zbędnego przelewu krwi swoje wartości pogrzebać, dać się zislamizować, a kontynent nazwać Eurabią.
Więcej możesz przeczytać w 47/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 47/2006 (1249)

  • Na stronie - Ściernisko klasy lux15 gru 2006, 15:00Polska amerykanizacja widoczna jest najbardziejna poziomie lokalnym3
  • Skaner15 gru 2006, 15:00GLOBALNE BOŻE NARODZENIE Święta Bożego Narodzenia zaczynają się już w listopadzie. W wirze przedświątecznej gorączki zatraciły się nie tylko chrześcijańska Europa, USA i Ameryka Południowa, ale też niechrześcijańska Azja. Dziś już nie wartości...8
  • Sawka czatuje15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)12
  • Playback15 gru 2006, 15:00Marek Borowski, lider SDPL © M. Macierzyński/REPORTER16
  • Poczta15 gru 2006, 15:00REPUBLIKA ESBEKÓW Maciej Korkuć napisał w artykule "Republika esbeków" (nr 42), że Trybunał Konstytucyjny "salomonowo umorzył postępowanie pod pretekstem możliwości oceniania tylko przepisów istniejących, a nie uchylonych"....16
  • Ryba po polsku15 gru 2006, 15:00Niech się dzieci uczą, kiedy była bitwa pod Zamą, alewara im od wiedzy, czym zajmowali się ich dziadkowie17
  • Z życia koalicji15 gru 2006, 15:00W KRĘGACH WŁADZY JANUSZ KOCHANOWSKI określany jest ksywą Buckingham. Nawiązuje ona do jego przeszłości w Londynie, gdzie był konsulem. Ale arystokratyczne maniery rzecznika praw obywatelskich doprowadzają do szału tu i teraz. Gdziekolwiek...18
  • Z życia opozycji15 gru 2006, 15:00FAJNE WYBORY: WSZYSCY JE WYGRALI, przegrał tylko Lepper z Giertychem. A już najbardziej wygrał je Marek Borowski, który przegrał, ale wszyscy są zachwyceni, jak bardzo wygrał. Wygrał też Major, bo dostał więcej głosów niż wszechpolak. Potwierdza...19
  • Wprost przeciwnie - Nic o nas bez nas15 gru 2006, 15:00W Unii Europejskiej weto jest uprawnionym instrumentem współdecydowania20
  • Fotoplastykon15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)21
  • Dwuwładza15 gru 2006, 15:00Czy Polska straci na tym, że Kaczyński rządzi na górze, a Tusk na dole?22
  • Prawo i Stagnacja15 gru 2006, 15:00Politycy PiS wybijają się na niepodległość wobec prezesa Kaczyńskiego28
  • FOZZ bis15 gru 2006, 15:00Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego działał jeszcze przez pięć lat po jego formalnej likwidacji30
  • Służba układu15 gru 2006, 15:00Skopiowana kartoteka WSW prawdopodobnie trafiła do Moskwy36
  • Giełda15 gru 2006, 15:00Hossa Świat Geschäft non stop Niemiecki handel czeka rewolucja. Berliński senat postanowił, że stołeczne sklepy od grudnia będą mogły pracować 24 godziny na dobę, od poniedziałku do soboty, a w niedziele - od 13 do 20. Za przykładem Berlina...42
  • Giganty nowego świata15 gru 2006, 15:00Chiny, Indie i Brazylia wyzwały na pojedynek USA i Europę Zachodnią44
  • Przeprowadzka do Bukaresztu15 gru 2006, 15:00100 proc. zysku w dwa lata - tyle można zarobić, inwestując w nierucho-mości w Bułgarii i Rumunii54
  • Pluton egzekucyjny Gilowskiej15 gru 2006, 15:00Ministerstwo Finansów zlikwiduje sto tysięcy firm56
  • Friedman i łże-liberałowie15 gru 2006, 15:00Czy Zbigniew Ziobro został wyznawcą zmarłego właśnie Miltona Friedmana?58
  • Supersam15 gru 2006, 15:00 60
  • Samochód Roku 200715 gru 2006, 15:00W odbywającym się po raz 44. konkursie na samochód roku zwyciężył ford S-max. W jury zasiadało 58 dziennikarzy motoryzacyjnych z 22 europejskich krajów (w tym dwóch z Polski). Uroczyste wręczenie statuetki Car of the Year odbędzie się 22 stycznia...60
  • Koci design15 gru 2006, 15:00Nie tylko ludzie doceniają oryginalne wzornictwo. Czworonogi też chcą się otaczać niebanalnie wyglądającymi przedmiotami użytku codziennego. Z takiego założenia wychodzi włoska firma Alessi, która może się poszczycić takimi ikonami designu, jak...60
  • Śledzie są sexy15 gru 2006, 15:00Im węższy, tym lepszy. Przynajmniej jeśli chodzi o krawaty. W tym sezonie Versace czy Dior proponują nawet 4,5-centymetrowe "śledzie" z wełny, skóry i jedwabiu. Najdalej poszedł dom mody Givenchy - według niego, cała garderoba mężczyzny...60
  • Perfumy dla bezczelnych15 gru 2006, 15:00Hilary Swank jest twarzą nowego zapachu Guerlain - Insolence. Aktorka mówi, że zdecydowała się podpisać kontrakt, bo ulubionymi perfumami jej matki były Shalimar Guerlain. "Insolence" znaczy "bezczelność". Twórcy zapachu...60
  • Nigella pisze15 gru 2006, 15:00Trudno o drugą tak atrakcyjną gwiazdę kulinarną jak Nigella Lawson. I na nic zdadzą się jej tłumaczenia, że nigdy nie chciała zrobić ze swojego wyglądu atutu. "Nigella gryzie", pierwsza przetłumaczona na język polski książka Lawson, kusi...60
  • Szampan Jamesa Bonda15 gru 2006, 15:00Brut Special Cuvée, AOC champagne, Bollinger Importer: Centrum Wina, cena ok. 240 zł Wierność Bonda wobec szampańskiego domu Bollinger jest godna podziwu. "Casino Royale" to już dziesiąty film, w którym agent 007 raczy się brutem z...60
  • Dyktatura fryzjerów15 gru 2006, 15:00Pokaż swoją fryzurę, a powiem ci, kim jesteś62
  • Cała władza w ręce internautów15 gru 2006, 15:00Za trzy lata społecznościowy serwis internetowy MySpace będzie wart 15 mld dolarów68
  • Druga ziemia obiecana15 gru 2006, 15:00Apartamenty w dawnej fabryce Scheiblera zostały sprzedane dwa lata przed ukończeniem budowy72
  • Pazurem - Pisanka z historii15 gru 2006, 15:00Sienkiewicz to umiał tak nam pokolorować historię, że sto lat z hakiem nie możemy się po tym otrząsnąć76
  • Know-how15 gru 2006, 15:00Pożywna padlina Bakterie żyjące na dnie morza nie czekają biernie na nikomu niepotrzebne resztki, lecz walczą o pokarm z większymi zwierzętami. Wykorzystują broń chemiczną, produkując substancje o odstraszającym zapachu. Naukowcy z Georgia...78
  • Seks lunatyków15 gru 2006, 15:00Lunatycy dopuszczają się gwałtów i zabójstw, a po przebudzeniu niczego nie pamiętają80
  • Szampon dojrzałości15 gru 2006, 15:00Kosmetyki mogą zawierać substancje powodujące zaburzenia płciowe i przedwczesne dojrzewanie dzieci!84
  • Kosmos zbrojeń15 gru 2006, 15:00Tarcza antyrakietowa to pierwszy krok do budowy na orbicie systemów wojskowych - radarów i wyrzutni rakietowych86
  • Bez granic15 gru 2006, 15:00Korona bezpieczeństwa W koronie przyozdobionej 3 tys. diamentów, w eskorcie kawalerii i armatnich salw brytyjska królowa Elżbieta II przybyła do parlamentu, by wygłosić doroczną mowę tronową. Monarchini przedstawiła nowy program rządu...88
  • Podgląd patriotyczny15 gru 2006, 15:00Ponura utopia Orwella właśnie się materializuje w demokratycznych państwach Zachodu92
  • Lewa noga Putina15 gru 2006, 15:00Inżynieria polityczna Kremla tworzy partie wydmuszki, które zaczynają się wymykać spod kontroli98
  • Zwycięzca zawsze ma rację15 gru 2006, 15:00Ukraina rozdarta między prorosyjską strategią premiera Janukowycza a proeuropejskimi obietnicami prezydenta Juszczenki102
  • Mydlana opera władzy15 gru 2006, 15:00Pół roku bez rządu okazało się ozdrowieńcze dla czeskiej gospodarki104
  • Recenzor15 gru 2006, 15:00CD Robbie nabałaganił Siódmy krążek największej brytyjskiej gwiazdy pop to kolejny eksperyment. Poprzedni - "Intensive Care" - był artystyczną i komercyjną klapą. Nie pozostało więc nic innego, niż sięgnąć po sprawdzony pomysł -...110
  • Niech żyje obciach!15 gru 2006, 15:00Polska muzyka pop nigdy nie miała się tak dobrze i dawno nie miała tak złej prasy. Ktoś się musi mylić - słuchacze albo krytycy114
  • Kod Leonarda15 gru 2006, 15:00Ojciec chrzestny poetyckiego nurtu współczesnej muzyki pop zdejmuje maskę118
  • Retroawangarda15 gru 2006, 15:00Nowi Dawni Mistrzowie wyprowadzają sztukę ze ślepej uliczki120
  • Wencel gordyjski - Miłość kontra idee15 gru 2006, 15:00Michel Houellebecq mimowolnie stał się grabarzem polskiej literatury122
  • Ueorgan Ludu15 gru 2006, 15:00Nr 47 (213) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 20 listopada 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza KOMISARZ ZAŚWIECIŁ PRZYKŁADEM W Warszawie w piątek zgasło światło. Jak ustalił poseł Jacek Kurski, awarię spowodowała PO w ramach kampanii wyborczej, by...124
  • Wprost plus15 gru 2006, 15:00Szewach Weiss honoris causaProfesor Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Warszawie, były przewodniczący Knesetu, komentator "Wprost", otrzyma tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego. - To dla mnie ogromny zaszczyt, że...125