Lwa Rywina życie po życiu

Lwa Rywina życie po życiu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lew Rywin
Jeszcze dziewięć lat temu Lew Rywin brylował na salonach z politykami lewicy. Potem stał się bohaterem afery politycznej, która przyczyniła się do klęski lewicy. Dziś wielu dawnych znajomych nie chce pamiętać słynnego niegdyś producenta filmowego. On sam ucieka przed światem.
Lew Rywin odbiera telefon już po jednym sygnale, ale szybko przerywa pytania: – Nie udzielam żadnych wywiadów. Dopóki prasa się nie zmieni, nie chcę mieć z nią do czynienia. Wielu dziennikarzy obiecywało mi bezstronność, a potem pisali, co chcieli. Proszę się mną nie interesować. To jest moje prywatne życie i nikomu nic do tego – ucina.

Zaszył się w swoim domu na Mazurach i spędza całe dnie na jeziorze Bełdany, łowiąc ryby. Ryby – twierdzą znajomi – to oprócz tenisa, który kiedyś namiętnie uprawiał, jego prawdziwa życiowa pasja. W dawnych, dobrych czasach potrafił godzinami opowiadać o wyprawach na tuńczyka na Bermudach czy do Skandynawii. A swoje zdobycze – co zawsze z dumą podkreślał – sam smaży albo marynuje w occie.

Dziś grono tych, którzy mogliby słuchać tych opowieści, znacznie się przerzedziło. Przy Lwie Rywinie pozostała tylko rodzina – żona, syn i synowa – oraz garstka znajomych, głównie z branży filmowej. Politycy lewicy, z którymi niespełna dekadę temu popijał drogie koniaki i palił kubańskie cygara, gdzieś się rozpierzchli. I zapewniają, że nie wiedzą, co się z nim dzieje.

Co dziś dzieje się z Lwem Rywinem? O tym przeczytacie w najnowszym numerze tygodnika "Wprost"