Łódź wygrała z Davidem Lynchem

Łódź wygrała z Davidem Lynchem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zgodnie z wyrokiem sądu Łódź ma prawo odkupić EC1 Wschód od Fundacji Sztuki Świata, fot. Youtube 
Zgodnie z wyrokiem sądu okręgowego z 25 lipca miasto Łódź ma prawo odkupić część starej elektrociepłowni - tzw. EC1 Wschód - od Fundacji Sztuki Świata, której fundatorami są m.in. reżyser David Lynch i twórca festiwalu Camerimage Marek Żydowicz.
- To bardzo dobra decyzja dla Łodzi i mieszkańców. Dzięki niej magiczne tereny elektrociepłowni będą w całości należeć do miasta i wszyscy łodzianie będą się mogli czuć tam jak u siebie, a miasto nie będzie inwestować w obiekty, których nie jest właścicielem – ocenia rzecznik prasowy prezydent Łodzi Marcin Masłowski. Z jego opinią całkowicie nie zgadza się druga strona sporu. - Ta decyzja, to kompromitacja sądu okręgowego. Rozumiem uznaniowość rozstrzygnięć w zakresie kwalifikacji dowodów, ale istnieje coś takiego jak zwykła uczciwość. Ten wyrok jest nieuczciwy – przekonuje Żydowicz.

„Żydowicz się skarży, bo jest rozczarowany”

Zdaniem miasta, „kwestia odkupu i pierwokupu obiektów była przedmiotem wnikliwej analizy sądów obu instancji”. - W obu wyrok był identyczny. Sad okręgowy odrzucił wszystkie argumenty podnoszone w apelacji i uznał ją za oczywiście bezzasadną – podkreśla Masłowski. Współfundator Fundacji Sztuki Świata ma jednak zupełnie inne zdanie na temat wnikliwości sądu. - Nie zgadzam się z odrzuceniem zeznań osób, które były uprawnione przez strony do ustalania warunków umowy tj. prezydenta Tomaszewskiego i moich. Nie zgadzam się też z tym, że dano wiarę dokumentom sformułowanym wyłącznie w oparciu o stanowisko jednej strony tj. miasta – podkreśla. Jego zdaniem „jest to tym bardziej rażące, że świadek Rosset przyznał przed sądem, iż sporządził protokół z rokowań, których nie było”. - Sąd oddalił zastrzeżenia apelacyjne ograniczając się jedynie do ogólnego twierdzenia, że „podziela pogląd sądu I instancji”, który z kolei bez uzasadnienia uznał zeznania jedynych osób uprawnionych do wyrażenia woli stron za niewiarygodne – zauważa twórca festiwalu Camerimage.

Rzecznik prasowy prezydent Łodzi uważa jednak, że pretensje Żydowicza są wynikiem zwykłego, ludzkiego rozczarowania. - Marek Żydowicz jest zapewne rozgoryczony wyrokiem, ponieważ decyzją sądu i zgodnie z umową miasto może wycofać się z niekorzystnej dla siebie transakcji, na mocy której Fundacja Sztuki Świata za 4 tys. złotych stała się właścicielem obiektów o kilkusetkrotnie większej wartości – mówi.

Żydowicz: Lynch też się dziwi

Prezes Fundacji Tumult zaprzecza jednak takim twierdzeniom dodając, iż również „David Lynch jest zaskoczony orzeczeniem, z którego wynika, że zgadzali się oni na zapis w umowie dający miastu możliwość odebrania za bezcen nieruchomości w każdym dowolnym momencie, pomimo zaangażowania ok. 4 mln złotych ich środków”. - Żaden rozsądny człowiek nie przystałby na takie warunki. Wygląda na to, że sąd uważa nas za idiotów - czujemy się zwyczajnie oszukani. Wydaliśmy ogromne pieniądze, a Miasto odbiera nam budynek płacąc jedynie 5 tysięcy złotych – oburza się Żydowicz.

Reakcji znanego reżysera nie może zrozumieć przedstawiciel miasta. - Trudno nam komentować zaskoczenie pana Davida Lyncha prawomocnym wyrokiem polskiego sądu. Bez względu na wyrok kompleks EC1 jest nadal tym samym magicznym miejscem w którym zakochał się pan David Lynch. Jesteśmy nadal otwarci na współpracę i ten wybitny reżyser będzie zawsze ciepło witany w Łodzi – zapewnia Masłowski.

Lynch obrazi się na Łódź?

Znany reżyser z tego zaproszenia jednak raczej nie skorzysta. Marek Żydowicz w rozmowie z Wprost.pl przekonuje, że „David Lynch powiedział, że nie chce mieć już nic wspólnego z tymi ludźmi w Łodzi”. - Nie będzie się już w żaden sposób angażował w promocję miasta przez nich zarządzanego.  Z powodu tego wyroku Łódź i jej mieszkańcy stracą bardzo wiele. To jest przestroga dla przyszłych inwestorów, którzy chcieliby coś w Łodzi i dla Łodzi zrobić. Te władze są niewiarygodne i hamują rozwój Łodzi. Cofają się zamiast iść do przodu – twierdzi.

Współfundator Fundacji Sztuki Świata zapewnia jednocześnie, że to jeszcze nie koniec całej sprawy. - Nie poddajemy się. Podejmiemy dalsze działania w tej sprawie. Naszym zdaniem sąd błędnie ocenił wartość przedmiotu sporu, znacznie ją zaniżając. Trudno zgodzić się z tym, że cena sprzedaży budynku z bonifikatą 99,9 proc. stanowi wartość przedmiotu sporu. Sąd pominął opinię w tej sprawie profesora Kazimierza Lubińskiego, a także profesora Jacka Góreckiego i profesora Piotra Machnikowskiego – podkreśla. 
"Finansowanie projektu niezagrożone"

Twórca festiwalu Camerimage wielokrotnie podkreślał również, że decyzja o odkupie EC1 Wschód i wynikające z niej konsekwencje spowodują utratę 90 mln złotych unijnej dotacji przyznanej projektowi. Miasto twierdzi jednak, że taki problem nie istnieje. - Na szczęście, zakończony prawomocnym wyrokiem sądu spór prawny wokół budynków EC1 nie zakłócił harmonogramu prac rewitalizacyjnych i nie ma wpływu na finansowanie projektu – tłumaczy rzecznik prasowy prezydent miasta. Dopytywany przez Wprost.pl o to, skąd prezydent Zdanowska już 6 lipca wiedziała, jaki w tej sprawie zapadnie wyrok, odpowiada, że takie twierdzenia są nieprawdziwe. - Od początku procesu pani prezydent miała jedynie nadzieję, że sąd podzieli argumenty miasta – podkreśla.
Galeria:
Opinia prawna Góralczyka 1
Galeria:
Opinia prawna Góralczyka 2