Poseł PiS o 6-latkach: PO chce osiągnąć pełną dyscyplinę

Poseł PiS o 6-latkach: PO chce osiągnąć pełną dyscyplinę

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Koalicja nie jest w stanie wesprzeć samorządów w tworzeniu miejsc w przedszkolach, więc obligatoryjne posłanie 6-latków do szkoły stworzyło jakąś pulę miejsc w przedszkolach – mówi w rozmowie „Wprost” Zbigniew Kuźmiuk. Głosowanie w Sejmie nad wnioskiem o referendum dopiero za dwa tygodnie, ale zdaniem posła PiS, Platforma chce osiągnąć pełną dyscyplinę. Będzie więc próbowała dyscyplinować PSL.
Michał Olech: Dlaczego PiS nie chce zgodzić się na obniżenie wieku szkolnego? Te osoby wchodziłyby przecież wcześniej na rynek pracy.

Zbigniew Kuźmiuk: Przede wszystkim polskie szkoły nie są do tego przygotowane. Mimo nachalnej propagandy ministerstwa edukacji, w tym roku zaledwie 15 proc. dzieci w wieku 6 lat poszło do pierwszej klasy. Wygląda na to, że rodzice głosują nogami. Jesteśmy za tym, by zostawić rodzicom wolny wybór.

Ale uważa pan tak jak Leszek Miller, że po przygotowaniu szkół wiek szkolny powinien zostać obniżony do 6 lat, czy dzieci już zawsze powinny zaczynać szkołę podstawową w wieku 7 lat?

Powinno być tak, jak do 2009 roku. To rodzice decydowali, czy ich dziecko jest na tyle rozwinięte, żeby iść wcześniej. Trzeba zdać się na rodziców.

Był pan kiedyś w PSL-u. Czy kilku posłów koalicyjnej formacji, jak zapowiadało, wyłamie się i poprze wniosek o referendum, czy zagłosuje razem z koalicją?

Od 7 lat nie jestem w tej partii, więc nie znam ich relacji. Dziwię się jednak posłom PSL-u, bo to szkoły wiejskie są najsłabiej przygotowane na przyjście 6-latków. One nie mają ani odpowiednich świetlic, ani stołówek. Co więcej, dzieci bardzo często są dowożone do szkół kilkadziesiąt kilometrów dalej. Jeden autobus zabiera dzieci z całej gminy. Małe dzieci przed siódmą muszą czekać na przystanku, by dostać się do szkoły.

Koalicja dała sobie dodatkowe dwa tygodnie czasu. Uda się odrzucić wniosek o referendum dotyczący m.in. 6-latków?

Tego nie wiem. Platforma chce osiągnąć pełną dyscyplinę. Jak rozumiem, będzie próbowała dyscyplinować PSL. Poseł Bury powiedział o Kłopotku, że wprawdzie mówi dużo, ale nie wie, o czym mówi, co pokazuje, jakie relacje są w klubie PSL-u.  

Po co w ogóle została wprowadzona reforma, budząca tak dużo kontrowersji?

Znając realia szkolne rozumiem, że koalicja nie jest w stanie wesprzeć samorządów w tworzeniu miejsc w przedszkolach, więc obligatoryjne posłanie 6-latków do szkoły stworzyło jakąś pulę miejsc w przedszkolach. Co więcej, niedawno została przyjęta ustawa, zobowiązująca samorządy do tego, aby każde dziecko w wieku 4 lat miało miejsce w przedszkolu do 2015, a w wieku 3 lat do 2017 roku.

Jak pan ocenia Janusza Piechocińskiego w roli prezesa PSL? Referendum może w końcu podzielić koalicję. Nie wydaje się panu, że ludowcy są w defensywie?

Piechociński na kongresie obiecał dwie rzeczy. Po pierwsze, poszerzenie wpływów z koalicji. Po drugie, zdecydowanie wyższe notowania w sondażach, niż to było za wicepremiera Pawlaka. Jak się wydaje, pierwszy cel nie został osiągnięty. Jego rola w rządzie została zmarginalizowana. Jak tak dalej pójdzie, europosłowie PSL-u mogą nie znaleźć się w Parlamencie Europejskim. PSL może nie przekroczyć 5-procentowego progu wyborczego.