Wojna na Ukrainie. Andrzej Duda rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim. Poruszające słowa prezydenta Ukrainy

Wojna na Ukrainie. Andrzej Duda rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim. Poruszające słowa prezydenta Ukrainy

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło:Newspix.pl / Wojciech Tomaszek / Fotonews
Andrzej Duda odbył kolejną rozmowę z Wołodymyrem Zełenskim. Prezydent Ukrainy złożył ważną deklarację.

Andrzej Duda jest w stałym kontakcie z Wołodymyrem Zełenskim. Prezydent Polski za pośrednictwem mediów społecznościowych relacjonuje przebieg rozmów z liderem kraju, który został brutalnie zaatakowany przez Rosję. „»Nie poddamy się, nawet jeśli Rosjanie otoczą miasto. Jeśli rozpoczną blokadę Kijowa, skończą jak naziści oblegający Leningrad w czasie II wojny światowej. Nie złamią nas i odejdą w niesławie, jako zbrodniarze«” – tak powiedział do mnie Wołodymyr Zełenski dziś wieczorem" – napisał Andrzej Duda na .

Wojna na Ukrainie. Druga runda negocjacji

W czwartek 3 marca odbyła się druga tura negocjacji między przedstawicielami Rosji i Ukrainy. Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak podsumował rozmowy ze stroną rosyjską w krótkim komunikacie. „Zakończyła się druga runda negocjacji. Niestety rezultaty, których potrzebuje Ukraina, nie zostały jeszcze osiągnięte. Jest rozwiązanie tylko ws. organizacji korytarzy humanitarnych" – napisał na Twitterze.

– Głównym pytaniem, nad którym dzisiaj debatowaliśmy, była kwestia ratowania ludzi, cywilów, którzy znajdują się w strefie starć militarnych – komentował z kolei przedstawiciel Rosji Vladimir Medinsky. W planach jest kolejna runda negocjacji.

Wojna Rosja – Ukraina. Pomoc przyjdzie od Węgier?

O to, w jaki sposób Węgry mogą pomóc Ukrainie, był pytany Viktor Orban podczas wywiadu dla BBC. Premier Węgier stwierdził, że będzie próbował stworzyć przestrzeń do negocjacji, a kolejna ich tura mogłaby odbyć się w Budapeszcie. – To, co się teraz dzieje, to jest wojna. Wojnę można powstrzymać jedynie negocjacjami, rozmowami pokojowymi i zawieszeniem broni – mówił.

To zapewnienie pojawiło się już po tym, gdy Węgry zdecydowały, że nie tylko nie wyślą wojska ani broni na Ukrainę, ale także nie pozwolą na przewóz śmiercionośnej broni przez swoje terytorium. Minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto tę decyzję tłumaczył dbaniem o bezpieczeństwo obywateli. – Powodem podjęcia tej decyzji jest fakt, że takie dostawy mogą stać się celem wrogich działań wojskowych. Musimy zapewnić bezpieczeństwo Węgier – informował polityk.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Tragiczny bilans po ostrzale Czernihowa