Wojna na Ukrainie. 26-letnia wolontariuszka zastrzelona pod Kijowem. „Zawsze pomagała wszystkim dookoła”

Wojna na Ukrainie. 26-letnia wolontariuszka zastrzelona pod Kijowem. „Zawsze pomagała wszystkim dookoła”

Anastazja Jalanskaja
Anastazja Jalanskaja Źródło:X / Ashleigh Stewart
Dramatyczną historię 26-letniej Anastazji opisała na Twitterze kanadyjska dziennikarka Ashleigh Stewart. Ukrainka została zastrzelona pod Kijowem, gdy dostarczała zaopatrzenie do schroniska dla psów. Razem z nią zginęło dwóch innych wolontariuszy. Podziurawiony kulami samochód odnalazł ojciec jednego z nich.

„To jest Anastazja Jalanskaja. Została zabita wczoraj pod Kijowem, dostarczając zaopatrzenie do schroniska dla psów, które było bez jedzenia przez 3 dni. Jej samochód został ostrzelany z bliskiej odległości. Jalanskaja została w Kijowie, jako wolontariuszka, gdy wszyscy wokół uciekli” – napisała na Twitterze kanadyjska dziennikarka Ashleigh Stewart. Jak dodała, przyjaciele i bliscy uważają, że jej samochód został ostrzelany przypadkowo.

Stewart cytuje również słowa męża 26-letniej Ukrainki, który mówił, że prosił ją, aby była „szczególnie ostrożna”, bo „dzisiaj pomyłka kosztuje niezwykle dużo”. „Ale ona zawsze pomagała wszystkim dookoła. Poprosiłem ją, aby się ewakuowała, ale mnie nie posłuchała” – powiedział.

Wojna na Ukrainie. Trójka wolontariuszy zginęła w rosyjskim ostrzale

Anastazja o swoich działaniach informowała na Telegramie. We wtorek napisała, że udało jej się dotrzeć z pomocą do przedszkola, w którym brakowało jedzenia i pieluch. Dotarła również do wojskowego szpitala. „Nie boimy się. Jesteśmy zjednoczeni jak nigdy wcześniej. Wygramy” – pisała 26-latka.

W czwartek pisała o swoich planach na kolejne dni. Poinformowała, że próbowała dostać się do Irpienia, ale most, którym podróżowała dzień wcześniej, został wysadzony. „Jutro spróbujemy wjechać z innej strony” – zapowiadała. „Jestem zmęczona. Trzeci dzień w samochodzie” – napisała.

Ostatni post na Instagramie opublikowała kilka godzin przed śmiercią. „Podróżowała z dwójką innych wolontariuszy, którzy także zostali zabici. Ojciec jednego z nich znalazł podziurawiony kulami samochód” – napisała Ashleigh Stewart.

twitter

Wojna na Ukrainie. Rosjanie strzelają do cywilów

Z wielu ukraińskich miast wciąż docierają informacje, że Rosjanie ostrzeliwują cywilów. Do drastycznych scen doszło w Nowopskowie, mieście na wschodzie Ukrainy w obwodzie Ługańskim. O strzałach w kierunku cywili jako pierwszy poinformował Serhij Hajdaj, szef władz obwodu ługańskiego. „Ludzie próbowali powstrzymać Rosjan, otworzyli ogień do nieuzbrojonej ludności. Trzy ofiary, wszystkie w szpitalu” – pisał na Facebooku Hajdaj, załączając zdjęcie, na którym Ukraińcy niosą rannego mężczyznę.

Światowe media w pierwszych dniach walk informowały o tragedii Poliny i jej rodziców, którzy zostali rozstrzelani w Kijowie przez grupę dywersyjno-rozpoznawczą. „Nazywała się Polina. Była w czwartej klasie 24. szkoły w Kijowie. Dziś rano (26 lutego – red.) ona i jej rodzice zostali zastrzeleni przez rosyjską grupę dywersyjno-rozpoznawczą” – pisał na Facebooku sekretarz rady miasta Kijowa Wołodymyr Bondarenko.

Mer Mariupola relacjonował w sobotę, że mieszkańcy jego miasta nie mają dostępu do leków czy żywności. Jest wiele ofiar, ale trudno podać ich dokładną liczbę. Wadim Bojczenko tłumaczył, że w ciągu pierwszych pięciu dni wojny liczbę ofiar liczono w „dziesiątkach”, ósmego dnia – w setkach, a obecnie „niestety w tysiącach”. Podkreślił, że mowa na pewno o tysiącach rannych, bo „zabitych trudno policzyć”. Z informacji Reutersa, który powołuje się na agencję Interfax wynika, że Rosja ogłosiła tymczasowe zawieszenie broni, aby umożliwić zorganizowanie korytarzy humanitarnych z Kijowa, Mariupola, Charkowa i Sum.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Znany jest kluczowy cel Władimira Putina? Doradca ukraińskiego ministra nie ma złudzeń