W czwartek gruchnęła wieść, że prokuratura chce uchylić immunitet byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w związku z tzw. wyborami kopertowymi, które rząd chciał przeprowadzić w czasie pandemii w 2020 roku. Śledczy zamierzają postawić Morawieckiemu zarzut niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego i przekroczenia uprawnień.
Immunitet bez wątpienia zostanie uchylony, bo koalicja rządząca, dysponująca większością w Sejmie, zechce wykorzystać ten fakt w kampanii prezydenckiej własnych kandydatów. Rozliczenia z rządami PiS miały być jej mocnym elementem, ale jak dotąd słabo wychodziły rządzącym. Niestety, inne sprawy leżące w gestii rządu też nie były realizowane.
W rezultacie poparcie dla rządu spadało, a nawet pojawiły się badania, z których wynikało, że w porównaniu z rządem Morawieckiego gabinet Tuska mniej się Polakom podoba.
Co z tego, że były premier będzie ciągany przez prokuraturę, skoro obywatele uważają, że rządził lepiej niż obecny szef rządu? Co gorsza, nowy rok rozpoczął się od totalnego zamieszania i sporów w samym rządzie oraz publicznego negowania przez jednych ministrów pomysłów innych ministrów.
Jeżeli starsi wyborcy pamiętają lata 90. i trudy rządzenia w wielopartyjnych koalicjach, to wiedzą, że wtedy nie był to budujący obrazek, a dzisiaj nic się nie zmieniło.
Trzecia Droga w totalnej rozsypce
Rok 2025 rozpoczął się od próby przeforsowania w Sejmie ustawy o obowiązkowych badaniach lekarskich dla myśliwych. Pilotowała go Polska 2050. Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska obwieściła na X, że z dumą podpisała się pod tym projektem, który popiera ponad 80 proc. Polaków. Rzecz w tym, że pomysłu nie popierało PSL i wspólnie z PiS odrzuciło go w pierwszym czytaniu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.