Bosak zarzuca Trzaskowskiemu, że do spotów wyborczych szuka statystów

Bosak zarzuca Trzaskowskiemu, że do spotów wyborczych szuka statystów

Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak Źródło: Newspix.pl / Piotr Twardysko-Wierzbicki
Kandydat Konfederacji uderza w kandydata Koalicji Obywatelskiej. Krzysztof Bosak oskarża Rafała Trzaskowskiego, że do swojego spotu wyborczego zatrudnia aktorów. Zapewnia, że w jego własnych materiałach występują wyłącznie wyborcy, popierający jego kandydaturę.

Na screenie z telefonu zamieszczonym przez Krzysztofa Bosaka na Twitterze możemy przeczytać treść ogłoszenia sugerującego, że agencja statystów i epizodystów poszukuje osób do spotu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. Mają to być osoby, które nie są jeszcze „zgrane” czy znane z reklam lub paradokumentów. Podkreśla się, iż chodzi o osoby „naturalne i wiarygodne”. Stawka za udział w nagraniu to 2500 zł z prowizją agencji. Jeżeli informacja przedstawiona na screenie jest prawdziwa, zdjęcia planowano na poniedziałek 15 czerwca.

Zaprezentowano też tekst, który aktorzy mieliby wypowiedzieć w rzeczonym spocie. „Chcemy normalnej polityki. Chcemy polityki, w której jest miejsce dla wszystkich poglądów. Chcemy polityki, w której liczy się także zdanie mniejszości. Chcemy polityki, która posługuje się prawdą. Chcemy polityki, która daje nadzieję na zmianę. Chcemy polityki, w której celem jest dialog, a nie zniszczenie przeciwnika. Chcemy polityki, w której obietnice nie popadają w zapomnienie nazajutrz po wyborach. Chcemy polityki, którą rządzi interes ludzi, a nie partii czy polityków. Chcemy polityki, w której przede wszystkim liczy się racja stanu. Chcemy normalnej polityki” – możemy przeczytać w wiadomości.

Krzysztof Bosak podkreśla, że jego ugrupowanie nie stosuje podobnych praktyk. „Aktorzy będą udawać zwykłych Polaków i mówić jakiej chcą polityki. W naszych materiałach pojawiają się tylko nasi prawdziwi sympatycy. Jesteśmy w 100 procentach autentyczni i dlatego warto nas popierać!” – pisał na Twitterze. W sieci pojawił się też screen sms-a z informacją o odwołanym castingu. Zamieszczono tam krótką wiadomość, iż „klient zrezygnował z całego projektu”. Część internautów nie dowierza w to, że sztab kandydata KO mógłby w podobny sposób zaryzykować wiarygodność kandydata i całe zamieszanie kwituje terminem „false flag”. Inni z kolei wierzą, że otrzymali dowód braku autentyczności wysoko notowanego kandydata opozycji.

twitterCzytaj też:
Kielecki dziennikarz zakażony koronawirusem. Relacjonował wiec Trzaskowskiego?
Czytaj też:
Jacek Wilk: Gdyby Bosak nie dostał się do II tury, trzeba będzie zagryźć zęby i głosować na Trzaskowskiego
Czytaj też:
„Tęczowe disco pod Pałacem”. Prowokacja czy spontaniczna akcja?

Źródło: WPROST.pl / Twitter