Trzaskowski: Nie ma już Tuska w polskiej polityce. Przyszedł czas, żeby nie było też Kaczyńskiego

Trzaskowski: Nie ma już Tuska w polskiej polityce. Przyszedł czas, żeby nie było też Kaczyńskiego

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: Flickr / Platforma Obywatelska
– Nie ma już Donalda Tuska w polskiej polityce. Dziś przyszedł czas, żeby nie było też Jarosława Kaczyńskiego – mówił w Skierniewicach Rafał Trzaskowski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej pojawił się obok pustej mównicy z napisem „Andrzej Duda”. Konkurentowi zarzucał, że nie chce stanąć do debaty innej niż w TVP.

stwierdził, że dzisiejsza choroba demokracji w Polsce polega na zajmowaniu się problemami, które są od dawna rozstrzygnięte. – Ja mam pytania od telewizji a propos 500+, wieku emerytalnego. Wielokrotnie o tym mówiłem i powtórzę jeszcze raz. 500+ jest bezpieczne. Nie ma podnoszenia wieku emerytalnego. To jest dawno rozstrzygnięte – zadeklarował.

– Ja powiem więcej – dosyć jałowych sporów. Nie ma już w polskiej polityce. Dziś przyszedł czas, żeby nie było też – mówił w Skierniewicach Rafał Trzaskowski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta wzywał, by zakończyć sztuczne i nieistniejące podziały.

Prezydent Warszawy stwierdził, że ma też dość hipokryzji i braku odwagi. – Wiecie co wymaga prawdziwej odwagi? Przyznanie się do błędu. Ja jestem w stanie powiedzieć prosto do kamer: tak, zmieniliśmy zdanie w sprawie 500 plus. Tak, nie podobały mi się hasła o ciepłej wodzie z kranu, choć woda z kranu akurat bardzo by się nam przydała – mówił Trzaskowski. Spytał, czy  będzie miał tę odwagę, by powiedzieć, co mu się w rządach własnej partii nie podoba.

Pusta mównica

W Skierniewicach rozstawione zostały dwie mównice. Przy jednej z nich miejsce zajął Rafał Trzaskowski, druga z nich, z napisem "Andrzej Duda", pozostawała pusta. – Pewnie państwo się zastanawiacie, dlaczego stoi tutaj druga mównica. Niestety, ale pan prezydent Andrzej Duda boi się przyjść na debatę – oświadczył Trzaskowski, na co obecni na wiecu zareagowali okrzykami „do debaty”.

– Wczoraj czekałem cierpliwie, że ta debata się odbędzie, że wreszcie będzie można zadawać pytania panu prezydentowi, że nie wyłącznie jedna telewizja będzie nam robiła ustawkę, że będzie wiec pana prezydenta, tylko że będzie prawdziwa debata. Ale niestety, pan prezydent nie przyszedł – mówił kandydat KO. Dodał, że druga mównica będzie stała jako symbol, bo „trzeba zrobić debatę korespondencyjną, skoro nie można zrobić prawdziwej. Spytał obecnych, czy chcą mieć prezydenta, który boi się debaty i kolegów partyjnych.

Czytaj też:
Skierniewice. Pusta mównica obok Trzaskowskiego. „Pan prezydent boi się przyjść na debatę”