Premier Tusk podczas wystąpienia na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych zapowiedział 2025 „rokiem przełomu”. Chodzi o inwestycje opiewające na setki miliardów złotych. 10 lutego wskazał, że „ma za sobą rozmowy” z gigantami technologicznymi, takimi jak: Google (najbardziej znany z wyszukiwarki internetowej), Amazon (platforma umożliwiająca handel elektroniczny), International Business Machines (przedsiębiorstwo informatyczne) czy Microsoft (który stworzył najpopularniejszy system operacyjny). Plan rozwoju Polski obejmie kilka obszarów, w tym: inwestycję w naukę i badania, transformację energetyczną, nowoczesne technologie, rozwój portów i modernizację kolei, dynamiczny rynek kapitałowy i współpracę z biznesem.
Jaki cel miało ujawnienie szczegółów opinii publicznej o ogromnych inwestycjach? Swoją opinią z mediami podzielił się profesor Sławomir Sowiński (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego). Sprawa może mieć drugie dno.
To był „gest kampanijny”?
W opinii politologa i komentatora konferencję Tuska należałoby odczytywać jako „gest kampanijny” – podaje Interia, która rozmawiała z ekspertem.
Zdaniem prof. Sowińskiego do wystąpienia doszło z kilku powodów. Rząd próbuje uciec w przyszłość od teraźniejszości, bo ta nie przedstawia się najlepiej ze względu na złe oceny dotychczasowych działań koalicji. Negatywne opinie natomiast przekładają się na popracie społeczeństwa dla Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy i kandydata PO prezydenta (wybory już w maju). Poza tym jest to próba „zaopiekowania się” aspiracjami modernizacyjnymi Polaków, które rozbudził poprzedni rząd Zjednoczonej Prawicy (Prawa i Sprawiedliwości), a które zostały „osierocone” – czytamy. W dalszej kolejności ekspert zwraca uwagę na budowanie portfolio wyborczego polityka KO. Wystąpienie Tuska można było odczytywać jako zachętę, by oddać głos na Trzaskowskiego, a dzięki temu „Polska będzie się rozwijać”.
Prof. Sowiński wskazuje, że Tusk postawił koalicjantów w trudnej sytuacji. – Mogą albo narzekać na brak konsultacji, ale wtedy wyjdą na politycznych malkontentów, albo robić dobry uśmiech do gry KO – zauważa naukowiec. W ten sposób potwierdzą jednak, że „lider koalicji i liczący się kandydat w wyborach jest tylko jeden”.
Kaczyński o zapowiedzi Tuska: Byłaby realna, ale po warunkiem
W poniedziałek Tusk zapowiedział między innymi potrojenie w ciągu pięciu lat liczby przeładunków w polskich portach. Na poniedziałkowej konferencji PiS-u prezes Jarosław Kaczyński stwierdził, że „jest to zapowiedź, która byłaby realna i pożyteczna”, ale pod warunkiem, że rządzący „potrafiliby by zdobyć na to środki”.
Czytaj też:
„Zamach stanu” schodzi na dalszy plan. PiS zmienia kurs przed wyboramiCzytaj też:
Braun ukarany za skandal w PE. Dostanie nie tylko po kieszeni