Kasa chorych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ministerstwo Zdrowia szkodzi pacjentom blokując prywatyzację służby zdrowia.
Nie wiadomo dlaczego w Polsce publiczna służba zdrowia nie została jeszcze sprywatyzowana. Niezadowolonych z niej jest 64 proc. Polaków i jest to jeden z najgorszych wyników na świecie (dla porównania w o wiele biedniejszej od Polski Ukrainie służba zdrowia ma tylko 25 proc. ocen negatywnych). Wpompowywanie kolejnych miliardów w publiczne placówki nie przynosi jakiegokolwiek efektu. Warto wspomnieć, że od 2003 r. wydatki państwa na ochronę zdrowia wzrosły o 19,2 mld zł, czyli o 86 proc. W tym czasie liczba osób, które mają problemy z uzyskaniem świadczenia medycznego w publicznej służbie zdrowia, wzrosła o 25 proc.

Politycy, którzy blokują sprywatyzowanie służby zdrowia muszą zdawać sobie sprawy z tego, że szkodzą pacjentom i to najbardziej tym najbiedniejszym (bogaci zawsze będą mieli pieniądze, by leczyć się tam, gdzie chcą). Zamiast utrzymywać sieć nieefektywnych placówek publicznej służby zdrowia można by sprzedać je prywatnym właścicielom, a następnie za pośrednictwem prywatnych ubezpieczycieli kupować usługi medyczne na wolnym rynku ochrony zdrowia. Wówczas strajki takie jak ten obecny nie miałyby miejsca, ponieważ kwestie pensji lekarzy byłyby problemem właścicieli klinik. Dodatkową korzyścią dla wszystkich pacjentów byłby spadek cen usług medycznych i podniesienie ich jakości jaki zawsze towarzyszy przejmowaniu biznesu przez "prywaciarzy" od państwa.