Ksiądz powiedział to podczas mszy. Parafianie oburzeni

Ksiądz powiedział to podczas mszy. Parafianie oburzeni

Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne
Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Calamity Jane
Wierni, którzy zebrali się na porannej mszy w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowie Wielkopolskim, opuścili ją skonsternowani. Wszystko przez księdza prowadzącego, który zakończył nabożeństwo słowami nawiązującymi do wyborów prezydenckich 2025.

18 maja miała miejsce pierwsza tura głosowania. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej mieszkańcy Wielkopolski tłumnie wybrali się do lokali wyborczych – frekwencja niedzielna wyniosła aż 67,19 procent (nieco mniej niż ogólnokrajowa – 67,31 proc.).

W całej Polsce tego dnia miały miejsce msze. Podczas jednej z nich, odprawionej w sanktuarium na terenie Parafii pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego w Ostrowie Wielkopolskim, doszło do niesmacznego incydentu. Ksiądz, który prowadził nabożeństwo, zasugerował obecnym w kościele udanie się do urn, ale na tym nie skończył. Przez to mieć kłopoty – sprawie przyjrzeć ma się diecezja kaliska.

Diecezja kaliska zabrała głos. „Wypowiedź niestosowna i nigdy nie powinna paść”

Jak podaje Wirtualna Polska, czytelnicy zgłosili się do redakcji, by poinformować o bulwersującym zachowaniu kapłana. Miał on w taki sposób zakończyć mszę: – Udanego, dobrego tygodnia. Dzisiaj też zadecydujemy, czy opowiemy się za Polską czy za Niemcami. Pan z wami! – rzucił, a następnie pobłogosławił wiernych. Portal opublikował też fragment nagrania z mszy, podczas którego wyraźnie słychać wypowiedziane słowa. WP ustaliła, że mszę tego dnia prowadził ks. proboszcz Andrzej Szudra.

Dziennikarze zwrócili się z pytaniami do duchownego. Zastanawiali się, co konkretnie miał na myśli. Warto zwrócić uwagę, że zdanie o „Niemcach” jest zgodne z przekazem prawicowych partii. Czy proboszcz żałuje takiego zakończenia mszy i uważa, że kościół to dobre miejsce na polityczną agitację. Jak dotąd WP nie otrzymała odpowiedzi od kapłana.

Co innego diecezja kaliska. Jej rzecznik prasowy przyznał, że słowa, które padły na mszy 18 maja, to „prywatna wypowiedź księdza”. „W mojej ocenie jest ona niestosowna i nigdy nie powinna paść podczas liturgii. Zadaniem księdza (...) jest głoszenie Słowa Bożego, a nie wyrażanie prywatnych opinii” – zaznaczył ks. Przemysław Kaczkowski.

Trwała cisza wyborcza. Ksiądz powinien „zachować dystans wobec poszczególnych kandydatów i partii”

Przedstawiciel diecezji przypomniał, że duchowni „wezwani są do posługi jedności w podzielonym społeczeństwie i zachowania dystansu wobec poszczególnych kandydatów i partii politycznych”. Zapowiedział też interwencję biskupa kaliskiego – Damiana Bryla. „Podejmie rozmowę z księdzem ws. jego wypowiedzi” – wskazał.

Warto dodać, że 18 maja – w dniu wyborów, przy okazji I tury – trwała cisza wyborcza. Do drugiej tury przeszli kandydaci Prawa i Sprawiedliwości i Platformy Obywatelskiej – Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski.

Czytaj też:
Jasnowidz Jackowski ujawnił swoją wizję. Po wyborach wybuchnie „awantura”
Czytaj też:
Na kościelnym festynie padły strzały. Nie żyje 7 osób

Źródło: wiadomosci.wp.pl