Niedawno w Nowym Domu Poselskim doszło do zdarzenia, które odbiło się w mediach szerokim echem. Jeden z aktorów, znany z popularnej telenoweli, miał zaczepić m.in. posła Prawa i Sprawiedliwości. Poszło o Zbigniewa Ziobrę – byłego prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Dojść miało do rękoczynów i nie obyło się bez interwencji Straży Marszałkowskiej – a nawet wezwania na miejsce policji.
W związku z tym – jak ustaliła „Rzeczpospolita” – z baru, od tamtej chwili, korzystać mogą już tylko nieliczni. „Decyzją komendanta Straży Marszałkowskiej [którym jest Michał Sadoń – przyp. red.] prawo wstępu do tego punktu zostało ograniczone wyłącznie do posłów, senatorów, posłów do Parlamentu Europejskiego oraz byłych parlamentarzystów” – brzmi wiadomość, którą redakcja dziennika otrzymała z Biura Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu. To jednak nie wszystko, bo koło Razem chce wprowadzić całkowity zakaz spożywania i sprzedaży alkoholu w budynkach Parlamentu. Posłanka Marcelina Zawisza chce zwrócić się z taką propozycją do marszałka Szymona Hołowni.
Decyzja ta wywołała kontrowersje. O skomentowanie jej poproszono jednego z liderów Konfederacji Wolność i Niepodległość (prezesa Nowej Nadziei). Wszak polityk nie kryje się z tym, że lubi od czasu do czasu napić się dobrego piwa, ma nawet swój pub w sercu Kujaw i Pomorza – Toruniu – a ostatnio niezwykle popularnym formatem na jego kanale YouTube są rozmowy z politykami. Spotykają się oni na „Piwo z Mentzenem” – tak właśnie brzmi nazwa wydarzenia.
„Sejm stanie się trochę mniej ludzkim miejscem”
Lider Konfederacji na antenie Radia ZET tłumaczył, że alkohol ułatwia rozmowę. – Tak [przy lampce wina – red.] można (...) poznać posłów z innej partii, wymienić się perspektywami – stwierdził. – Jeśli się zabierze tę możliwość, to już w ogóle stracimy kontakty ze sobą – ocenił.
Mentzen jest przeciwny zakazowi sprzedaży napojów wyskokowych w kompleksie budynków parlamentu w Warszawie. W jego opinii po alkoholu po prostu „często lepiej się rozmawia”. – Gdyby go zabrakło, to Sejm stanie się trochę mniej ludzkim miejscem – uważa.
Czytaj też:
MON chce szkolić do 100 tys. osób rocznie. Podano główne założeniaCzytaj też:
KE składa skargę na Polskę. Czego nie dopilnował nasz kraj?
