Ostatnia misja Discovery

Ostatnia misja Discovery

Dodano:   /  Zmieniono: 
O godz. 22.53 czasu polskiego z przylądka Cape Canaveral na Florydzie wystartował do swego ostatniego lotu wahadłowiec kosmiczny Discovery. Lot Discovery będzie początkiem końca trzydziestoletniego programu lotów amerykańskich wahadłowców kosmicznych. Po nim na orbitę wyniesiony będzie jeszcze w kwietniu prom Endeavour, a w czerwcu ostatni z nich - Atlantis.
Celem misji Discovery, która potrwa 11 dni, jest dowiezienie dostaw na krążącą wokół Ziemi międzynarodową stację kosmiczną (ISS). Sześcioosobową załogą dowodzi emerytowany pułkownik sił powietrznych, 50-letni Steve Lindsey. Wahadłowiec miał początkowo wystartować 1 listopada, ale nie pozwolił na to wyciek ze zbiornika paliwa. Awarię naprawiono. W  ostatniej chwili nastąpił jeszcze drobny defekt komputera, ale w porę go  usunięto.

W sprzęcie transportowanym na ISS uwagę obserwatorów przykuwa głównie robot nazwany Robonaut 2, w  skrócie R2, zbudowany przez General Motors kosztem 2,5 miliona dolarów. Robot mierzy około metra wysokości i zbudowany jest ze stali i aluminium, ale z wierzchu pokryto go miękką wykładziną, aby astronauci nie odnosili obrażeń przy zderzeniu z nim. Maszyna ma wykonywać początkowo proste prace, np. zakręcanie zaworów, ale w przyszłości planuje się, że będzie w stanie stopniowo zastępować astronautów w ich czynnościach zarówno na statku, jak i poza nim.

Planowane zakończenie lotów wahadłowców, jak dotąd niezastąpionych, wywołuje krytykę ze strony niektórych byłych astronautów. Gene Cernan - ostatni człowiek, który wylądował na Księżycu - powiedział w telewizji Fox News po starcie Discovery, że w rządzie i w NASA są ludzie, którzy zachowują się tak, jakby zależało im na tym, by Ameryka nie przodowała w przyszłości w podboju kosmosu.

PAP, arb