Lech Poznań odwołał się do MSWiA

Lech Poznań odwołał się do MSWiA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do MSWiA wpłynęło odwołanie Lecha Poznań od decyzji wojewody wielkopolskiego o zamknięciu stadionu klubu na mecz z Górnikiem Zabrze. Decyzja była efektem burd, do jakich doszło 3 maja na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy, podczas meczu Lecha z Legią Warszawa.
- Otrzymaliśmy odwołanie Lecha. Przekazał nam je wojewoda wielkopolski. Minister ma teraz 14 dni na jego rozpatrzenie i zdecydowanie, czy decyzja zostanie utrzymana czy uchylona - powiedziała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak.

W czwartek MSWiA otrzymało odwołanie Legii dotyczące tej samej sprawy. Wojewoda mazowiecki, także po burdzie w Bydgoszczy, zamknął dla kibiców na jeden mecz stadion Legii. - Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w ciągu najbliższych dni - dodała Woźniak.

3 maja, podczas finału Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań, chuligani zdemolowali stadion Zawiszy; straty oszacowano na kilkaset tysięcy złotych. Zgodę na organizację meczu wydała wojewoda kujawsko-pomorska mimo negatywnej opinii policji o bezpieczeństwie na stadionie (PZPN tłumaczył później, że opinia wydana była za późno, by zmienić miejsce rozegrania spotkania).

Śledztwo w sprawie burd prowadzi bydgoska prokuratura. Policja zatrzymała do tej pory 50 osób, zarzuty usłyszało 44 pseudokibiców.

Chuligani odpowiedzą m.in. za niszczenia mienia, wtargnięcia na murawę boiska oraz czynną napaść na funkcjonariuszy policji lub pracowników ochrony. W czterech przypadkach odstąpiono od stawiania zarzutów, uznając podejrzewanych jedynie za świadków. Wobec wszystkich osób, którym przedstawiono zarzuty, stosowane są podobne środki zapobiegawcze: dozór policyjny i bezwzględny zakaz stadionowy. W jednym przypadku - pseudokibica, który kopnął operatorkę kamery telewizyjnej - zastosowano areszt. Mężczyzna nie przyznaje się do winy i został aresztowany na miesiąc, ze względu na obawę mataczenia i grożącą mu wysoką karę - do pięciu lat więzienia.

W czwartek wiceszef MSWiA Adam Rapacki powiedział, że w tej sprawie zarzuty usłyszeć może nawet kilkaset osób. W ubiegły wtorek szef policji Andrzej Matejuk mówił PAP, że zidentyfikowano ponad 70 pseudokibiców.

pap, ps