10 lat więzienia za wypalanie traw
Przypomniał, że za wypalenia traw grożą poważne konsekwencje, począwszy od kar grzywny poprzez karę nawet do 10 lat więzienia, jeśli w grę wchodzi spowodowanie zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób lub znaczne szkody w mieniu. Rolnicy ryzykują natomiast utratą znacznej części lub całości dotacji unijnych. Takie kary stosowano już w ubiegłych latach, rocznie dotyczyło to ok. 100 rolników.
Zarówno wiceminister, jak i komendant główny PSP Wiesław Leśniakiewicz podkreślali jednak, że w takich przypadku trudno jest ustalić sprawcę pożaru. - Nawet jeśli podejrzewamy, kto podpalił trawy, trzeba mu to udowodnić. Może bowiem powiedzieć, że próbował gasić pożar - zaznaczył Rakoczy. Leśniakiewicz dodał, że choć pożar łatwo jest wzniecić, to bardzo trudno z nim walczyć, gdyż szybko się rozprzestrzenia, stanowiąc zagrożenie nie tylko dla lasów, ale też gospodarstw. - Trzeba mieć świadomość, że w takim pożarze ktoś może stracić dorobek swojego życia, a nawet zdrowie lub życie - dodał Rakoczy, nawiązując do siedmiu ofiar wypalania traw i nieużytków. Przypomniał, że wśród nich jest też dwóch strażaków, którzy brali udział w gaszeniu tych pożarów.
Weekendy najbardziej niebezpieczne
- Naszą akcję przeciwko wypalaniu traw prowadziliśmy pod hasłem "nie zabijajmy skowronków", ja powiedziałbym więcej "nie zabijamy siebie" - dodał Leśniakiewicz. Zwrócił uwagę również na to, że tego typu akcje są bardzo kosztowne i angażują znaczne siły strażaków.
Z danych MSW i PSP wynika, że do największej liczby pożarów traw, nieużytków i lasów dochodzi w weekendy. Dwa minionej były pod tym względem rekordowe, w sumie strażacy odnotowali podczas nich ponad 22 tys. tego typu zgłoszeń. Do największej liczby tego typu pożarów doszło w marcu w województwach śląskim, mazowiecki i małopolskim.
ja, PAP