Najmniejsza szkoła świata? Chodzi do niej... jedna uczennica

Najmniejsza szkoła świata? Chodzi do niej... jedna uczennica

Dodano:   /  Zmieniono: 
8-latka przyznaje, że czuje się czasem nieco samotna, ale generalnie jest zadowolona (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Jest we Włoszech taki nauczyciel, który ma raczej niewiele problemów z uczniami. Idealna klasa? Składa się z... jednego ucznia, a w zasadzie nie tylko klasa, ale i cała szkoła liczy dokładnie jednego nauczyciela i tyleż samo uczniów.
Podstawówka w niewielkiej miejscowości Alpette, w Turynie, uważa się za najmniejszą na świecie szkołę, do której uczęszcza tylko 8-latka Sofia Viola. 3-klasistkę wszystkich przedmiotów uczy 33-letnia nauczycielka Isabella Carvelli.

Obie przyznają, że czasem czują się tak samotne, że wyobrażają sobie, iż w klasie są inni uczniowie. - Narzucam kurtkę na krzeszło obok mnie, otwieram naprzeciw niemu książkę i udaję, że siedzę z koleżanką w ławce - opowiada Sofia.

Jeszcze w zeszłym roku w szkole było czterech innych uczniów, nieco starszych, którzy po skończeniu piątej klasy zostali przeniesieni do innej placówki. W następnym roku to ona będzie najstarsza ze wszystkich - do pierwszych klas trafią przedszkolaki, ale póki co Sofia ma całą klase dla siebie. Dyrekcja placówki utrzymuje, że szkoła nie będzie zamknięta tak długo, jak długo znajduje się tam uczennica.

 - Nie wiedziałam jak wygląda sytuacja w Alpette, kiedy szukałam pracy jako nauczycielka, ale to doświadczenie wiele mi dało - twierdzi pani Carvelli i podkreśla, że zajęcia są prowadzone dokładnie tak, jakby w klasie było 20 innych uczniów. - Wszystko jest tak samo, tyle tylko, że troszkę spokojniej, niż w normalnej szkole - żartuje nauczycielka.

Jak twierdzi 8-latka, jej ulubione przedmioty to włoski i angielski. Bardzo lubi również "klasowe" wyjcieczki w otoczeniu gór i lasów.

Nie jest oczywiście tak, że dziewczynka nie spotyka się ze znajomymi - w ramach socjalizacji dwa razy w tygodniu przychodzi do większej szkoły, gdzie ma styczność z rówieśnikami. Jej rodzice, 50-letnia Fiorella Vincenzi i 57-letni Giuseppe Viola są bardzo szczęśliwi z takiego obrotu sprawy. - Uważam, że indywidualne zajęcia są dla niej teraz bardzo dobrym rozwiązaniem - mówi ojciec. - Może faktycznie czuć się nieco samotna, ale już od następnego roku dołączą do niej inne dzieci. - Tłumaczy.

Dailymail.co.uk