Remigiusz Gołębiowski jednak nie pokonał Bałtyku wpław. W ciągu dwóch dni miał przepłynąć ponad 160 kilometrów, ale ze względów bezpieczeństwa musiał zrezygnować po zaledwie kilkunastu.
Jak tłumaczył, pokonały go zbyt wysokie fale i kłopoty żołądkowe. Akcję przerwano ze względu na bezpośrednie zagrożenie życia pływaka.
Śmiałek zapowiada jednak, że bogatszy o nowe doświadczenia najprawdopodobniej spróbuje szczęścia ponownie.
TVN24/x-news
Śmiałek zapowiada jednak, że bogatszy o nowe doświadczenia najprawdopodobniej spróbuje szczęścia ponownie.
TVN24/x-news