Bartoszewski odpowiada Tuskowi ws. bojkotu. „Zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią”

Bartoszewski odpowiada Tuskowi ws. bojkotu. „Zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią”

Władysław Bartoszewski
Władysław Bartoszewski Źródło:Newspix.pl / TEDI
Oświadczenie Donalda Tuska o bojkocie wyborów prezydenckich wywołało mnóstwo reakcji i komentarzy. W środę 29 kwietnia na swoim koncie na Facebooku list do byłego premiera zamieścił też Władysław Teofil Bartoszewski. Uznał się za wywołanego do tablicy, gdyż Tusk w swoim wystąpieniu powołał się na zmarłego ojca polityka.

– Kilka dni temu wspominając prof. Bartoszewskiego w rocznicę jego śmierci, przypomniałem sobie o często powtarzanym przez wiele osób zdaniu: gdy nie wiesz jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie. To jest właśnie taki moment, aby serio się do tego wskazania zastosować. Zwykła przyzwoitość nie pozwala nam uczestniczyć w tym procederze, który przygotował Jacek Sasin i PiS na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego. Byłoby to nieuczciwe wobec Polski oraz tych wszystkich, którzy przez wiele lat walczyli o wolne wybory – mówił Donald Tusk, uzasadniając swoją decyzję o bojkocie majowych wyborów prezydenckich. Syn wspomnianego Władysława Bartoszewskiego twierdzi jednak, że jego ojciec niekoniecznie wybrałby akurat takie rozwiązanie.

Już na początku swojego listu Władysław Teofil Bartoszewski zaznaczył, że słowa o „przyzwoitym zachowaniu” to faktycznie cytat z Antoniego Słonimskiego. Podkreślał, że kiedy jego ojciec stał przed problemem nieuczciwych wyborów, ostatecznie zdecydował się na działanie. „Po sfałszowanym w czerwcu 1946 roku referendum, wszyscy byli świadomi, że komunistyczne władze nie dopuszczą do wolnych wyborów. Pomimo to mój ojciec prowadził, przez następne pół roku, nieustanną walkę wyborczą i był niestrudzonym mówcą na wiecach, które gromadziły tysiące Polaków” – przypomniał.

„Zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią. Bojkot zbliżających się wyborów może zapewnić zwycięstwo prezydentowi Dudzie i każdy nieoddany głos będzie temu służył. Odpowiedzialność spadnie na wszystkich, którzy nawoływali do bojkotu” – ostrzegał Bartoszewski. Stwierdził, że on sam zagłosuje na Władysława Kosiniaka-Kamysza. „Gdy zło się szerzy, jeszcze bardziej trzeba walczyć o dobro” – napisał na koniec.

facebookCzytaj też:
Sekretarz generalny PO: Kidawa-Błońska nie weźmie udziału w wyborach 10 maja
Czytaj też:
Tusk ostro o wyborach prezydenckich. „Nie będę uczestniczył w tej procedurze”
Czytaj też:
Budka o „picerce wyborczej Sasina”: Rząd zorganizuje, rząd policzy głosy i zaklepie w SN