Chodzi o szkołę, w której abiturienci rozwiązywali test z zadaniami matematycznymi w większości powtórzonymi później na maturze. W ubiegłym tygodniu CKE zgłosiła tę sprawę do prokuratury. Ta zapowiedziała postępowanie. - Unieważnia się egzamin wtedy, gdy nieuprawnione ujawnienie treści egzaminacyjnych miało wpływ na jego wynik. Dokładne sprawdzenie prac tegorocznych maturzystów z Hoffmanowej nie wskazuje, że ujawnienie treści miało wpływ na ten egzamin. Maturzyści rozwiązywali zadania w różny sposób, zarówno ci z klas, które znały zadania, jak i ci z innych klas. Zadania rozwiązywane były z różnym efektem: dobrym i złym. Wyniki tegorocznej matury są porównywalne z wynikami z lat ubiegłych - powiedział Sawicki. Unieważnienie egzaminu oznaczałoby powtórzenie egzaminu z matematyki w LO im. Hoffmanowej. Jak poinformował Sawicki, sprawa dotyczy 111 maturzystów.
Wicedyrektor CKE, pytany, jak mogło dojść do tego, że maturzyści poznali wcześniej zadania, odpowiedział, że to efekt standaryzacji zadań. - Zadania się powtarzają. Tak się dzieje od 10 lat na wszystkich przedmiotach. Zadania zmieniane są tylko wtedy, gdy okazuje się właśnie w wyniku standaryzacji, że są one niezrozumiałe dla maturzystów. Tylko te zadania, które dobrze przejdą standaryzację, mogą się znaleźć na egzaminie - mówił Sawicki. Standaryzacja polega m.in. na tym, że przygotowane, opracowane przez ekspertów zadania są rozwiązywane przez uczniów, ale z innych roczników niż ten, do którego na prawdziwym egzaminie trafią zadania. - Odstęp między standaryzacją danego zadania a pojawieniem się go na egzaminie jest różny, ale zawsze był to minimum rok - zaznaczył wicedyrektor CKE. Zapowiedział, że teraz procedury dotyczące standaryzacji zadań będą musiały zostać skorygowane. Jak mówił, "to gdzieś w okolicy standaryzacji, tuż przed lub tuż po, musiało dojść do ujawnienia zadań". - Dlatego zgłosiliśmy sprawę do prokuratury, aby ustaliła, kto i kiedy doprowadził do ujawnienia treści - dodał Sawicki. Sprawą zajmuje się prokuratura okręgowa w Warszawie.
W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" podała, że abiturienci z LO im. Hoffmanowej przed maturą rozwiązywali test, gdzie tylko cztery z 11 zadań były inne niż te, które później mieli do rozwiązania na maturze rozszerzonej. Nauczycielka ze szkoły tłumaczyła, że zadania pochodziły z zamieszczonego na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej "Informatora Maturalnego" i miała je już w 2010 r.
W poniedziałek w sprawie nieuprawionego ujawnienie treści zadań odbyło się spotkanie minister edukacji Katarzyny Hall z kierownictwem Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie. MEN opowiedziało się za powtórzeniem egzaminu, bo uczniowie rozwiązujący zadania, które mieli na szkolnej klasówce, byli w łatwiejszej sytuacji.
ps, PAP