Polityk PiS: władza chce ulepszyć technologię kłamstwa

Polityk PiS: władza chce ulepszyć technologię kłamstwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Wojciechowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
"Powstaje rządowy zespół do zwalczania poselskiego zespołu Macierewicza, a stanowić go mają niektórzy członkowie rządowej komisji Millera, zasłużeni w badaniu katastrofy, w tym sam Miller oraz niezawodny w takich sytuacjach superekspert Lasek" - napisał na blogu europoseł PiS Janusz Wojciechowski.
Polityk PiS przypomniał, że warszawski sąd uchylił umorzenie śledztwa w sprawie smoleńskich zaniedbań BOR-u i nakazał między innymi przesłuchanie Jerzego Millera, ówczesnego Ministra Spraw Wewnętrznych i zwierzchnika BOR-u. "Sąd nie zgodził się, by sprawę odpowiedzialności BOR zamieść pod dywan. Okazuje się, że są jeszcze sędziowie w Warszawie" - zaznaczył Wojciechowski.

"Od początku było jasne, że Jerzy Miller jako przewodniczący komisji badającej katastrofę był sędzią we własnej sprawie. Badał przecież postępowanie służb, które w znacznej mierze mu podlegały.  Nie znaczy to, że Jerzy Miller nie powinien mówić o odpowiedzialności za katastrofę. Oczywiście, że powinien mówić. Ale nie do opinii publicznej, lecz do prokuratora.  Nie jemu dziś rozliczać kogokolwiek, lecz najpierw z własnej odpowiedzialności się rozliczyć" - przekonywał europoseł PiS.

W ocenie Wojciechowskiego próba reaktywacji komisji Millera bierze się z "przerażenia władzy, że już połowa Polaków dopuszcza myśl, że w Smoleńsku mógł być zamach". "Władza chce ulepszyć technologię kłamstwa, stąd próba reaktywacji komisji Millera" - podkreślił.

"Ciekawe, jak panowie Miller, Lasek i kompania będą odkłamywać takie kłamliwe tezy, jak te, że nie było sekcji zwłok, że nie dopilnowano identyfikacji ciał, że nikt, wbrew zapewnieniom pani minister, a dziś marszałek Kopacz, nie przekopywał ziemi ani na metr, ani nawet na ćwierć metra w głąb.  Jak odkłamią, że rozpoznawanie głosu generała Błasika odbywało się „na ucho”, jak usprawiedliwią to, że urzędnik, dokonujący identyfikacji ciała Prezydenta Kaczorowskiego na oczy go wcześniej nie widział. Jak odkłamią ten zarzut, że nikt nie czuwał przy ciele sp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego?"  - pytał.

ja