NATO, „Ucho prezesa”, Trump i zarzuty opozycji. Prezydent Duda w obszernym wywiadzie

NATO, „Ucho prezesa”, Trump i zarzuty opozycji. Prezydent Duda w obszernym wywiadzie

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło:Newspix.pl / Krzysztof Sitkowski/KPRP
Prezydent Polski był gościem „Porannej rozmowy” na antenie RMF FM. Andrzej Duda podkreślał, że nie stoi po stronie żadnej partii, a zarzuty formułowane przez opozycję to retoryka jeszcze z kampanii wyborczej. – Jakoś trzeba mnie atakować – dodał.

Prezydent pytany był przez Roberta Mazurka o wypowiedzi Donalda Trumpa dotyczące Brexitu, Unii Europejskiej i NATO. Duda podkreślił, że „każdy ma swoje interesy” . – Przede wszystkim zacznijmy od tego, że póki co NATO ma się dobrze i ja nie widzę tutaj żadnych takich działań, które miałyby doprowadzić do osłabienia Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zresztą jeśli weźmiemy pod uwagę choćby aktywność Sojuszu w naszej części Europy - myślę tutaj o szczycie NATO w Warszawie w zeszłym roku, który podjął decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO, o tym, że wojska NATO przyjadą do Polski – tłumaczył.

„Nie, bo nie”

Andrzej Duda wyraził przekonanie, że jako prezydent powinien stać pośrodku konfliktów politycznych i nie włączać się w nie w sposób wyrazisty. Zaznaczył przy tym, że zarzuty, które formułuje opozycja wobec jego osoby, były kierowane w jego stronę jeszcze w trakcie kampanii wyborczej. – Ja spotkałem się przecież z politykami i opozycji, i obozu rządzącego w czasie, kiedy Platforma sprokurowała ten konflikt sejmowy i okupację mównicy. Tam nie było żadnej woli jakiegokolwiek polubownego rozwiązania tej sprawy – przekonywał. – Panie redaktorze, ale chyba widzi pan, jaka jest postawa pana przewodniczącego Grzegorza Schetyny? „Nie, bo nie”. Więc nie da się prowadzić negocjacji z ludźmi, którzy stawiają sprawę na zasadzie "nie, bo nie". Wszystko musi zostać odwrócone, wszystko musi zostać unieważnione. Jeżeli ktoś tak stawia sprawę i nawet nie szuka żadnej możliwości wyjścia z jakąś konstruktywną propozycją to znaczy, że on po prostu nie chce prowadzić żadnych konstruktywnych rozmów – stwierdził dalej.

Koniec z gimnazjami

Duda odniósł się również do reformy edukacji. Podkreślił, że i on i jego żona Agata Kornhauser Duda, są zwolennikami czteroklasowego liceum. – Uważaliśmy, że trzyletnie liceum jest zbyt za krótkie. Jeżeli do tego weźmiemy pod uwagę, że gimnazjum też było trzyletnie i w praktyce ci, którzy mieli do czynienia z tymi szkołami, przede wszystkim nauczyciele, mówili, że to oznacza de facto dwa i pół roku nauki w gimnazjum, dwa i pół roku nauki w liceum, to nie ma wątpliwości, że to nie było tak, jak powinno być jeżeli chodzi o system edukacji i to wymagało zmiany – wyjaśnił.

Jak mówił zastanawiał się nad tą kwestią bardzo długo i rozmawiał w tym czasie z różnymi ekspertami. – Konkluzje moje są następujące - zawsze będzie chaos, a w każdym razie zawsze na pewno będą tacy, którzy będą mówili, że jest chaos. I zawsze będą też tacy, którzy być może będą chcieli ten chaos sprokurować. Choćbyśmy mieli dwa lata czasu czy trzy lata, zawsze finalnie okaże się, że było źle, bo zawsze będą krytycy, dlatego, że taka reforma też jest polityką – stwierdził.

Schetyna i Trybunał Stanu

Prezydent skomentował także słowa Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że postawi go przed Trybunałem Stanu. – Ja się niczego nie boję, jeżeli chodzi o politykę. Natomiast powiem tak: podpisałem budżet po analizie całej sprawy, a czasu było bardzo dużo, bo proszę pamiętać o tym, że to słynne głosowanie budżetowe, którego dotyczyła cała dyskusja, odbyło się 16 grudnia, w związku z czym czasu naprawdę było bardzo dużo po to, żeby ten problem analizować i ja go przeanalizowałem – zaznaczył. – Zresztą przeprowadziłem działania w tym zakresie absolutnie niestandardowe, dlatego że wystąpiłem również z konkretnymi pytaniami do marszałka Sejmu, jeżeli chodzi o przebieg głosowań. Pan marszałek Sejmu mi na piśmie odpowiedział. Podpisałem budżet w pełnym przekonaniu, że został on uchwalony prawidłowo i że wszystko co odbyło się, odbyło się prawidłowo – doprecyzował.

„Jak do tej pory prezes odwiedzał prezydenta”

Na koniec prezydent pytany był o program „Ucho Prezesa” . Przyznał, że jeszcze go nie oglądał, po czym prowadzący rozmowę przybliżył Dudzie, że prezydent jest tam przedstawiony jako postać, której trudno się dostać do „owego ucha”. – Cóż, panie redaktorze, mogę tylko powiedzieć tyle, że wydaje mi się, że jak do tej pory pan prezes odwiedzał pana prezydenta – odpowiedział Duda.

Źródło: RMF 24