Policja po bójce ONR i MW z KOD: Nikt nie zgłaszał przestępstwa

Policja po bójce ONR i MW z KOD: Nikt nie zgłaszał przestępstwa

Uczestnik bójki w Radomiu
Uczestnik bójki w Radomiu Źródło: YouTube
Po wydarzeniach z soboty 24 czerwca, oskarżana o bierność i niezabezpieczenie imprezy policja z Radomia wydała komunikat w tej sprawie. Wynika z niego, że jak dotąd nikt nie złożył zawiadomienia o pobiciu.

Radomscy policjanci prowadzą czynności w trybie art. 308 kpk w związku z zajściami do jakich doszło w minioną sobotę na ulicy Żeromskiego w Radomiu. Z informacji uzyskanych przez funkcjonariuszy wynika, że 24 czerwca około godziny 14. doszło tam do awantury pomiędzy zwolennikami dwóch różnych zgromadzeń.

Policjanci otrzymali wcześniej zgłoszenia dwóch zgromadzeń publicznych, których trasy przemarszu obejmowały ulicę Żeromskiego, jednak ich planowany czas w żaden sposób nie kolidował ze sobą. Pierwsze zaplanowano w godzinach 11:30 – 13:00, zorganizowane przez sympatyków Młodzieży Wszechpolskiej oraz Obozu Narodowo-Radykalnego. Kolejne zaplanowano w godzinach 14:00 – 16:00, zgłoszone przez osobę prywatną, bez informacji o zaangażowaniu jakiejkolwiek organizacji w przygotowanie zgromadzenia.

Zgromadzenia zaplanowano w celu uczczenia rocznicy wydarzeń z 25 czerwca 1976 roku. Do zabezpieczenia każdego ze zgłoszonych zgromadzeń - niezależnie od służb ochrony organizatorów - wyznaczone zostały również siły policyjne.

Do zdarzenia opisywanego przez niektóre media doszło ok. godziny 14. Mimo braku oficjalnego zawiadomienia w tej sprawie policjanci natychmiast rozpoczęli działania, których celem jest ustalenie szczegółowych okoliczności zdarzenia, świadków oraz jego uczestników. Funkcjonariusze gromadzą materiał dowodowy w tej sprawie, który zostanie przekazany prokuraturze celem oceny prawnej.

Czytaj też:
Radom: Bójka narodowców z KOD-em. Policja zjawiła się po fakcie

Przemoc w Radomiu. Zdjęcia i filmy w internecie

Na nagraniach i zdjęciach zamieszczanych przez świadków zdarzenia i uczestników manifestacji w internecie, widać osoby bijące się, kopiące i powalające na ziemię. Niektórzy publikują np. zdjęcia długich gwoździ, które miały być narzędziem do walki. Uczestnicy zdarzenia twierdzą, że funkcjonariusze policji przyjechali post factum, a Straż Miejska uciekła z miejsca zdarzenia. „Straż Miejska dała dyla, a Policja nie dała, bo nie było jej wcale. Patrol pojawił się ok. 30 minut po zabawie” – pisze jeden z internautów. Spotkanie zaplanowano na dzień przed 41. rocznicą protestów robotniczych z 1976 roku, kiedy m.in. w Radomiu, Płocku i Ursusie robotnicy protestowali przeciwko ogromnym podwyżkom cen żywności.

Czytaj też:
Jak mieszkańcy Radomia pamiętają strajk w 1976 roku?

Źródło: Policja.pl