Do mediów trafiła informacja, jakoby PR-owcy rządzącej partii planowali przy okazji kongresu przedstawić
, a więc pozytywne wartości kojarzące się z dobrobytem. O skomentowanie tego pomysłu poproszony został rzecznik PO. – Pieniądze na pewno widać chociażby po uposażeniach, jakie otrzymują partyjni nominaci w spółkach skarbu państwa. To jest zazwyczaj po około 100 tys. złotych miesięcznie i można powiedzieć, że ta część na pewno się zgadza – kpił Jan Grabiec.Komentując człon „spokój” polityk PO stwierdził, że nie sądzi, by Jarosław Kaczyński miał abdykować z pełnienia funkcji na tym kongresie. – Jeśli pozostanie prezesem PiS-u, to na pewno będzie proponował dalsze etapy rewolucji, chociażby dorżnięcie niezależnego sądownictwa, ono wciąż jeszcze pozostaje w dużej mierze – poza TK – niezależne. To dotyczy przewrotu w służbie zdrowia, który się rozpoczął, dorżnięcie gimnazjów, które będą likwidowane od 1 września. Już samo to oznacza rewolucję, która będzie się przetaczała przez cały kraj. A co mówić o abonamencie, o pomysłach na podwyżki podatków, jeśli chodzi o opłatę paliwową... To wszystko są plany rządu, które pewnie PiS będzie próbował zrealizować – wyliczał Grabiec.
Z jego słowami nie zgodził się Jacek Żalek, który stwierdził, ze jemu hasło „pieniądze i spokój” będzie się kojarzyć z reformami zapowiedzianymi w programie wyborczym i częściowo już realizowanymi. Jak dodał, wyborcy „zdecydowali się po raz pierwszy w historii powierzyć jednej formacji, jednej koalicji, większość parlamentarną”. – To jest sytuacja bez precedensu – podkreślił Żalek.