Trzaskowski: Kaczyński nie występował do tej pory w roli twardego biznesmena

Trzaskowski: Kaczyński nie występował do tej pory w roli twardego biznesmena

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
– Do tej pory Jarosław Kaczyński nie występował w roli takiego twardego biznesmena, który zdobywa setki milionów dla swojej partii. Zastanawiam się, czy gdyby udało się wybudować ten budynek i rzeczywiście mieć zastrzyk finansowy rzędu setek milionów rocznie, to pewnie PiS natychmiast wystąpiłby o to, żeby już nie finansować partii z budżetu państwa – powiedział Rafał Trzaskowski w rozmowie z Radiem Zet.

– Dla mnie zawsze było interesujące, dlaczego wybory w Warszawie były tak niesamowicie istotne dla PiS-u, żeby zrobić z tego w Telewizji Publicznej temat, który właściwie nie schodził z ramówki od rana do wieczora. Nigdy nie było tak, żeby nadać temu aż taką rangę. Teraz widać, że chodziło o to, że gdyby wygrał w Warszawie PiS, to można byłoby realizować dużo łatwiej milionowe interesy dla partii politycznej – stwierdził Rafał w rozmowie z Radiem Zet.

W ocenie prezydenta stolicy „niezwyczajne jest to, że to spółka, która jest kontrolowana przez polityków, którzy zawsze mówili, że chcą tropić układ tych, którzy się uwłaszczyli na majątku państwa, a tutaj jest partia, która się uwłaszczyła na majątku państwa i chce budować inwestycję za setki milionów złotych”. – Do tej pory Jarosław Kaczyński nie występował w roli takiego twardego biznesmena, który zdobywa setki milionów dla swojej partii. Zastanawiam się, czy gdyby udało się wybudować ten budynek i rzeczywiście mieć zastrzyk finansowy rzędu setek milionów rocznie, to pewnie PiS natychmiast wystąpiłby o to, żeby już nie finansować partii z budżetu państwa. Wtedy ciekawe, kto mógłby z nimi współzawodniczyć na tym rynku politycznym – podkreślił polityk PO. – PiS zawsze się przedstawiał jako partia, która walczy z układem, która jest w 100 proc. idealistyczna, a teraz widzimy, że PiS się uwłaszczył na majątku państwa, a najbardziej mu zależy na robieniu biznesu, a nie na sprawach, o których do tej pory mówił – stwierdził Rafał Trzaskowski w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet.

O czym jest nagrana rozmowa?

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, na  działce, na której w latach 90. uwłaszczyło się środowisko Porozumienia Centrum (dawnej partii Jarosława ) spółka Srebrna chciała wybudować 190-metrowy biurowiec. Za przygotowanie inwestycji miała być odpowiedzialna firma Austriaka Geralda Birgfellnera, który ma rodzinne powiązania z prezesem . W biurowcu mają powstać m.in. hotel, apartamenty oraz siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Wartość inwestycji miała wynieść ok. 300 mln euro, czyli około 1,3 mld zł. W rozmowach przewija się m.in. wątek zysków, jakie fundacja mogłaby mieć z wynajmu powierzchni biurowej. Według „Gazety Wyborczej” w inwestycji miał pomóc bank Pekao SA, którego prezesem jest Michał Krupiński. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że bank wyraził zgodę na finansowanie inwestycji przez firmy Birgfellnera a kwota widniejąca na dokumentach bankowych to 15,5 mln euro. Z kolei w dokumentach Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego pojawia się informacja, że bank wydał zgodę także na kredytowanie całej inwestycji do 300 mln euro. W oświadczeniu przesłanym dziennikarzom bank zaprzeczył, jakoby miał kredytować te inwestycje.

„Partia buduje wieżowiec”

Rozmowa z 27 lipca 2018 roku, w której udział wzięli Jarosław Kaczyński, jego brat cioteczny Grzegorz Tomaszewski, Gerald Birgfellner i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki, dotyczy zawieszenia projektu budowy biurowca. Warunki zabudowy miał blokować stołeczny ratusz oraz kampania aktywisty miejskiego Jana Śpiewaka. – Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie. Doszły nowe elementy. Operacja Śpiewaka, nowego kandydata na prezydenta. Postawił zarzuty: partia buduje wieżowiec. Po pierwsze nie dostaniemy wuzetki (warunki zabudowy - red.), jak nie wygramy tych wyborów. Po drugie, w tej chwili jest jeszcze atak z jeszcze jednej strony – mówi prezes PiS.

W dalszej części rozmowy słychać Kaczyńskiego, który mówi także o wyborach parlamentarnych w 2019 roku oraz ewentualnych konsekwencjach wycieku tych informacji do mediów. „Partia buduje wieżowiec”, „to nie do obrony”, „chodzi o medialny atak”, „to jest polityka” – mówi Kaczyński. Po wstrzymaniu inwestycji spółka Srebrna odmówiła zapłaty Birgfellnerowi, a prezes PiS przekonywał, że nie ma żadnego wpływu na decyzję władz spółki Srebrna (spółka należy do fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, w której radzie zasiada Jarosław Kaczyński). Austriak wykonał m.in. projekt architektoniczny i strategię realizacji. Prezes PiS zasugerował Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu. Tłumaczka proponuje, by Srebrna przeprowadziła projekt w partnerstwie z deweloperami. Jako przykład takiego sposobu działania podaje inwestycje ojca Tadeusza Rydzyka.

Czytaj też:
Tajemniczy krewny Kaczyńskiego na taśmach „GW”. Kim jest Gerald Birgfellner?