Numery identyfikacyjne na mundurach. Konfederacja chce znowelizować Ustawę o Policji

Numery identyfikacyjne na mundurach. Konfederacja chce znowelizować Ustawę o Policji

Komisariat policji. Zdjęcie poglądowe.
Komisariat policji. Zdjęcie poglądowe.Źródło:Newspix.pl
Politycy Konfederacji chcą wprowadzić obowiązek umieszczania numerów identyfikacyjnych na policyjnych mundurach. – Chodzi nam jedynie o to, aby dało się pociągnąć taką osobę, która przekroczyła swoje uprawnienia, do odpowiedzialności – tłumaczył poseł Berkowicz.

W czwartek, politycy Konfederacji zorganizowali w Sejmie konferencję prasową, podczas której przedstawili pomysł nowelizacji Ustawy o Policji. Jej celem jest wprowadzenie obowiązku umieszczania wyraźnych numerów identyfikacyjnych na policyjnych mundurach. W jakim celu?

„Problem polega na nadużywaniu władzy”

Pomysłodawcy tłumaczą, że w ten sposób można by szybko ustalić tożsamość tych funkcjonariuszy, którzy dopuszczają się przekroczenia swoich uprawnień.

Konfederacja liczy na to, że uda się jej przekonać do swojego pomysłu polityków innych partii. Ugrupowanie ma w Sejmie 11 posłów, a z inicjatywą ustawodawczą musi wystąpić grupa co najmniej 15 posłów.

– Państwo powinno mieć silną, dobrze sfinansowaną i skuteczną, mająca autorytet policję. Jednak problem polega na nadużywaniu władzy. I chodzi nam jedynie o to, aby dało się pociągnąć taką osobę, która przekroczyła swoje uprawnienia, do odpowiedzialności – mówił poseł Konrad Berkowicz.

Umorzenie z powodu niewykrycia sprawców

Politycy Konfederacji podali za przykład takiej sytuacji interwencję policji na stacji kolejowej Warszawa-Stadion, która miała miejsce po zakończeniu Marszu Niepodległości w 2020 r. Na początku maja Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe umorzyło postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy z powodu niewykrycia sprawców.

W trakcie czwartkowej konferencji politycy przekonywali, że ustalenie tożsamości interweniujących policjantów było niewykonalne, gdyż mieli oni na głowach kaski i maski. Gdyby na mundurach były numery identyfikacyjne, takiego problemu by nie było.

– Spałowano mnóstwo uczestników, w tym dziennikarzy i osoby postronne. Taka sytuacja to nie jest pierwszy raz. Od dekady Marsze Niepodległości spotykają się z działaniami bezprawnymi, podobnie jak od dekad szykanowane są środowiska kibicowskie, oraz podobnie byli szykanowani obywateli w trakcie stanu epidemii – przekonywał autor nowelizacji Jakub Kalus z biura prawnego Konfederacji.

„Ważne jest przyznanie się do błędów”

Policja broniła się, że interweniujący funkcjonariusze zostali wcześniej sprowokowani przez kibiców i narodowców, m.in. poprzez obrzucenie kamieniami. Jednak później złożyła przeprosiny wobec dziennikarzy, którzy zostali poszkodowani.

„Ważne jest przyznanie się do błędów, które zostały potwierdzone po przeprowadzeniu czynności kontrolnych. Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne – to przypadki użycia pałek służbowych oraz granatu hukowego wobec dziennikarzy” – oświadczył nadkom. Sylwester Marczak rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.

Czytaj też:
Lech Wałęsa miał niecodzienną przygodę z amerykańską policją. Zdjęcie jest hitem

Opracował:
Źródło: Polsat News