Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak na konferencji prasowej zabrał głos ws. tragicznego zabójstwa niemowlęcia w Warszawie w mieszkaniu przy Alei Wilanowskiej. Marczak przedstawił przebieg sytuacji od samego początku. Policja zgłoszenie w tej sprawie otrzymała w nocy. Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze, którzy potwierdzili informacje. Zauważyli chłopców, którzy trafili z obrażeniami pod opiekę lekarzy, gdzie do tej pory przebywają.
Rozpoczęły się działania poszukiwawcze. W akcję zostały zaangażowane także psy tropiące. W międzyczasie policja rozpoczęła działania mające na celu zabezpieczenia śladów zbrodni, czy przesłuchania świadków. Funkcjonariusze nie mogli skupić na tej sprawie wszystkich sił, bo w międzyczasie dostali zgłoszenie o ataku nożownika na Woli. Tam sprawca został zatrzymany po godzinie, około 12.
Warszawa. Policja zatrzymała matkę na cmentarzu w Starych Babicach
Ostatecznie matka zabitego dziecka została zatrzymana przed godz. 16 na terenie cmentarza w Starych Babicach. Miejsce przebywania kobiety udało się szybko ustalić dzięki temu, że do wszystkich partoli w Warszawie trafił wizerunek poszukiwanej. Marczak powiedział, że jego zdaniem matka powinna być przesłuchana przez prokuraturę maksymalnie w ciągu kilku dni.
Rzecznik KSP zaznaczył, że policjanci będą weryfikować, gdzie przebywała kobieta. Obecnie nie są przewidywane kolejne zatrzymania. Samo zatrzymanie matki niemowlęcia przebiegło spokojnie. Marczak nie chciał spekulować, jakie zarzuty może usłyszeć kobieta i jednocześnie co jej może za to grozić. Zdementował również informacje, że policja wcześniej otrzymywała informację, że w mieszkaniu na Wilanowie działo się coś niepokojącego.
Czytaj też:
Horror w warszawskim mieszkaniu: zabite niemowlę, dwaj chłopcy ranni. Matka poszukiwana