Policjanci rozbili radiowóz wioząc nastolatki. Jedna z najwyższych kar dla młodszego funkcjonariusza

Policjanci rozbili radiowóz wioząc nastolatki. Jedna z najwyższych kar dla młodszego funkcjonariusza

Radiowóz policyjny
Radiowóz policyjny Źródło:Shutterstock / DarSzach
Zakończyły się czynności dyscyplinarne z udziałem funkcjonariuszy, którzy brali udział w wypadku pod Pruszkowem, wioząc nastolatki. Jeden z nich uniknął konsekwencji, a wobec drugiego wymierzono jedną z najwyższych możliwych kar.

Sprawa dotyczy wypadku ze stycznia 2023 r., do którego doszło w Dawidach Bankowych pod Pruszkowem. 40-letni policjant z 18-letnim stażem pracy wracając z interwencji, stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Jechał z nim drugi funkcjonariusz, który od niedawna służył w policji. W radiowozie znajdowały się również dwie nastolatki w wieku 17 i 19 lat, które według świadków nie wsiadły do pojazdu z własnej woli.

Po wypadku starszy z policjantów miał po wypadku krzyknąć do nastolatek, żeby „sp*********”. Do nastolatek nie wezwano karetki. Młodsza z dziewczyn była potłuczona i miała złamany nos, a po zdarzeniu musiała przejść poważną operację twarzy. Z kolei druga doznała złamania ręki. Dopiero tydzień po wypadku komendant stołeczny policji zawiesił kierującego radiowozem dowódcę patrolu. W sprawie wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Śledztwo wszczęła również prokuratura.

Wypadek z udziałem policjantów i nastolatek w Dawidach Bankowych pod Pruszkowem

Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak powiedział TVN Warszawa, że „zakończyły się czynności dyscyplinarne”. Tłumaczył, że „przed ukaraniem dowódcy patrolu konieczne było umorzenie postępowania dyscyplinarnego, gdyż przestał on podlegać orzecznictwu dyscyplinarnemu”. Oznacza to, że przeszedł na emeryturę, dzięki czemu nie poniesie konsekwencji służbowych i nie straci uprawień emerytalnych.

Z kolei młodszy policjant został uznany za winnego popełnienia czynu i poniósł odpowiedzialność dyscyplinarną. Funkcjonariusz pozostał w służbie, ale otrzymał „jedną z najwyższych możliwych kar”. W grę wchodzi upomnienie, nagana, wyznaczenie na niższe stanowisko, czy obniżenie stopnia. W przypadku skazania prawomocnym wyrokiem może zostać wydalony ze służby.

Czytaj też:
Wypadek radiowozu, w którym jechały dwie nastolatki. Są kolejne zarzuty
Czytaj też:
Uczestniczyła w wypadku radiowozu. 17-latka przerwała milczenie

Źródło: TVN Warszawa