Drony wleciały do Polski w nocy, alerty RCB dopiero o świcie. Dlaczego?

Drony wleciały do Polski w nocy, alerty RCB dopiero o świcie. Dlaczego?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Służby w miejscu uderzenia drona w miejscowości Wyryki
Służby w miejscu uderzenia drona w miejscowości Wyryki Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
Pierwsze alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa trafiły do obywateli Polski dopiero nad ranem, kilka godzin po tym, jak naruszono przestrzeń powietrzną nad naszym krajem. W tej sytuacji nasuwają się pytania o tempo reakcji państwa. Dlaczego SMS-y rozesłano tak późno?

Pierwsze alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa trafiły do mieszkańców zagrożonych regionów dopiero przed godzinie 7 rano – kilka godzin po tym, jak rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. W rozesłanych SMS-ach apelowano o zachowanie spokoju oraz o natychmiastowe zgłaszanie służbom informacji o dronach bądź miejscach ich upadku.

Pierwsze obiekty nad Polskę nadleciały po godzinie 23, jeszcze we wtorek. Dlaczego zareagowano wiele godzin później?

Opóźnienie w ostrzeżeniach. RCB wyjaśnia

RCB tłumaczy, że decyzja wynikała z faktu, iż kwestie komunikatów ostrzegawczych w nocy przejęło wojsko. – W nocy zdecydowano o wykorzystaniu tradycyjnych metod ostrzegania. Komunikaty zostały przekazane przez wojsko do mediów. Wojsko informowało PAP o tym, że ta sytuacja jest trudna, że te działania są podejmowane – wyjaśniał w rozmowie z RMF FM Piotr Błaszczyk z RCB.

Na pytanie, czy alerty były w ogóle potrzebne, Błaszczyk podkreślił, że tak – ponieważ są jedynie jednym z elementów szerszego systemu ostrzegania.

Ostatecznie RCB rozesłało pilny komunikat do mieszkańców województw: lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego, a nieco później również na Mazowsze oraz do osób przebywających na terenie województwa łódzkiego, świętokrzyskiego i małopolskiego. „Uwaga! W związku z operacją neutralizacji obiektów, które naruszyły granicę RP, informuj służby o dronach lub miejscach ich upadku. Zachowaj spokój” – brzmiał komunikat.

Jak dotąd zlokalizowano siedem dronów

Dotychczas służby poinformowały o zlokalizowaniu uszkodzonych dronów w kilku miejscowościach.

Lubelska policja poinformowała, że o godzinie 5:40 funkcjonariusze potwierdzili odnalezienie uszkodzonego drona w miejscowości Czosnówka. Kolejny obiekt ujawniono w Cześnikach (Lubelskie).

Jeden z dronów uderzył w dom mieszkalny w miejscowości Wyryki, także w województwie lubelskim. Uszkodzeniu uległ dach budynku i stojący nieopodal samochód. Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie został ranny.

Kolejnego drona znaleziono niedaleko Mniszkowa koło Opoczna w Łódzkiem. Spadł na teren niezabudowany, około 300 kilometrów od Polskiej granicy z Białorusią.

Po godzinie 11 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podało informację o zlokalizowaniu kolejnych czterech dronów. Mowa o obiektach odnalezionych na Lubelszczyźnie – w Krzywowierzbie Kolonii, Wohyniu i Wyhalewie (tam znaleziono szczątki pocisku niewiadomego pochodzenia) oraz w województwie warmińsko-mazurskim – w Oleśnie.

Czytaj też:
Rosyjskie drony wtargnęły nad Polskę. W światowych mediach zawrzało
Czytaj też:
„W ciągu 48 godzin”. Karol Nawrocki podjął ważną decyzję

Opracowała:
Źródło: RMF 24