Sikorski prelekcję wygłosił w Izbie Gmin. Bezzałogowy statek powietrzny Shahed to broń, która wykorzystywana jest przez Rosję przeciwko Ukrainie. W notatce prasowej z wtorku (14 października) ministerstwo spraw zagranicznych przypomina, że Moskwa „za pomocą takich dronów terroryzuje” Kijów, a „przy użyciu wabików wtargnął nad polskie niebo”. „Do Londynu taki dron nie doleci, ale flota złomu może zniszczyć infrastrukturę krytyczną. Sikorski w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że Wielka Brytania również jest ofiarą wojny hybrydowej, którą rosyjski przywódca Władimir Putin prowadzi przeciwko Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO)”. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że sojusznicy „tylko działając razem mogą wygrać”.
Prezentacja irańskiego drona, który został wykorzystany w walce przeciwko Ukrainie, a więc zasugerowanie, że państwo z Bliskiego Wschodu wspiera Moskwę, nie przypadło do gustu Teheranowi. Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, irański resort spraw zagranicznych wezwał do siebie w czwartek (16 października) polskiego charge d'affaires – Marcina Wilczka, który kieruje tamtejszą ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej.
MSZ Iranu oburzone prezentacją w Londynie
Teheran poddał gorzkiej ocenie prezentację w stolicy Wielkiej Brytanii. Zdaniem irańskiego MSZ pokazanie drona naruszyło normy dyplomatyczne. W ocenie władz UAV znalazł się w centrum uwagi jedynie po to, by powielać „nieprawdę” o roli bliskowschodniego państwa w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Teheran zapewnia, że nie ma dowodów na program dronów, a zarzuty w tej materii są bezpodstawne.
Rzecznik prasowy polskiego resortu spraw zagranicznych przekazał PAP, że rozmowa polskiego charge d'affaires w siedzibie MSZ Iranu „nie była jednokierunkowa”. Wilczek zwrócił w jej trakcie uwagę, że UAV-y są realnym zagrożeniem dla Polski, co Teheran „przyjął do wiadomości”.
Czytaj też:
Zełenski w USA. W piątek spotkanie z TrumpemCzytaj też:
Zima stulecia w Polsce? Eksperci analizują słabnący wir polarny
