Komendant na trudne czasy

Komendant na trudne czasy

Dodano:   /  Zmieniono: 2
Nowy szef polskiej policji, którym prawdopodobnie będzie gen. Andrzej Matejuk powinien uspokoić sytuację w policji. Dymisja komendanta Tadeusza Budzika, który objął to stanowisko w czasach rządów PiS, od miesięcy wisiała w powietrzu.
Za niepewnością losów szefa policji stała niestety niepewność komendantów wojewódzkich a co za tym idzie i zwykłych liniowych stróżów prawa. Policjanci liczyli, że ich szefem zostanie zasłużony dla walki z mafią gen. Adam Rapacki, jednak ten wybrał stanowisko wiceministra spraw wewnętrznych, gdzie podjął się roli zreformowania niedoinwestowanej i wciąż kulejącej policji.

Powołanie nowego komendanta wiąże się jednak z jednym mankamentem, nękającym od lat policję a zwłaszcza Komendę Główną. Otóż po każdej zmianie na takim stanowisko na dwa, trzy miesiące kadra w KGP wyhamowuje czekając na konkretne rozstrzygnięcia, zwłaszcza kadrowe. Pracuje wówczas tylko ok. 20-30 proc. stałych pracowników, których nie interesują zmiany kadrowe a jedynie robota.

Generał Matejuk obejmuje polską policję w bardzo trudnym okresie. Policjanci czują się wykorzystani przez kolejne rządy i nie ufają zapewnieniom nowych władz. Coraz bardziej stanowczo domagają się odczuwalnych podwyżek i lepszego traktowania. Nowy szef policji będzie też musiał stawić czoła jasnym i uczciwym zasadom oceniania funkcjonariuszy i definitywnie zabronić zabaw statystykami, nabijania zatrzymań pijanych na rowerach czy też zakazać wyrabiania dniówki legitymowaniem studentów.

Wydaje się, że gen. Matejuk ma szanse zostać pierwszym reformatorem KGP. Mając silne poparcie u gen. Rapackiego, wydaje się, że może osiągnąć sukces. Ważne tylko, aby pozostał na stanowisku przez minimum trzy do pięciu lat, aby mógł coś zrobić. Z komendantury rozliczą go bowiem sami policjanci a nie politycy.