Bartoszewski: nie jestem członkiem rady w Auschwitz

Bartoszewski: nie jestem członkiem rady w Auschwitz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie byłem, nie jestem i nie będę członkiem Rady Honorowej Kopca Pamięci i Pojednania w Oświęcimiu - oświadczył przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej Władysław Bartoszewski w liście do szefowej Powiernictwa Polskiego, senator PiS, Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk.
Pismo zostało w czwartek upublicznione przez Powiernictwo Polskie, które pod koniec lutego dwukrotnie apelowało do Bartoszewskiego, by zrezygnował z członkostwa w Radzie Honorowej Kopca Pamięci i Pojednania w Oświęcimiu ze względu na obecność w niej szefowej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach.

"Informuję panią, że nie uczestniczyłem, nie uczestniczę i uczestniczyć nie będę ani w Radzie Honorowej Komitetu, (...) ani w żadnych innych działaniach organizowanych czy współorganizowanych przez pana prezydenta (Oświęcimia - PAP) Janusza Marszałka" - napisał Władysław Bartoszewski do szefowej Powiernictwa Polskiego.

Na początku marca prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek uznał, że w Radzie Honorowej Kopca zasiada zarówno Bartoszewski, jak i dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M.A. Cywiński.

"Władysław Bartoszewski od 1993 nieustająco popierał ideę Kopca Pamięci i Pojednania. To jest udokumentowane w dokumentach Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Jeżeli Międzynarodowa Rada Oświęcimska popiera ideę Kopca, to ją popiera. Można powiedzieć, że Bartoszewski jest (w Radzie Honorowej - PAP), bo po wielokroć popierał ideę. Proszę wyciągnąć protokoły Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, gdzie była stawiana sprawa (Kopca - PAP) przez prof. Szajnę. Jest jednoznaczne poparcie wszystkich członków Rady. I pan Cywiński (...) również popiera" - powiedział Marszałek w rozmowie z 4 marca.

Dyrektor muzeum Auschwitz Piotr M.A.Cywiński nie zgadza się z takim stawianiem sprawy. "To bardzo pokrętne i rozmijające się z prawdą. Międzynarodowa Rada Oświęcimska poparła bardzo wiele lat temu projekt, przedłożony przez prof. Szajnę, dużego usypiska kamienno-ziemnego, które miałoby być tworzone przez młodzież przyjeżdżającą w to miejsce. Międzynarodowa Rada Oświęcimska nigdy nie wypowiadała się na temat obecnego projektu, czyli żelbetonowej konstrukcji z salą amfiteatralną w środku. W związku z tym przedkładanie tamtego poparcia na dzisiejszą wizję, tworzoną przez prezydenta miasta, jest nadużyciem" - wyjaśnił Cywiński.

Dyrektor stanowczo zapewnił, że nie jest członkiem Rady Honorowej Kopca. "Prezydent miasta faktycznie wysłał listy do członków Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, które pozostały bez odpowiedzi. Prezydent kiedyś osobiście mnie pytał, czy chcę wejść do Rady. Odpowiedziałem, że dopóki są tam osoby jak pani Steinbach, nie widzę takiej możliwości. (...) Zdecydowanie nie jestem członkiem Rady, bo odmówiłem" - podkreślił.

Ani Bartoszewski, ani Cywiński nie znajduje się na liście 239 nazwisk członków Rady Honorowej, opublikowanej w czerwcu 2006 roku na stronie internetowej Kopca.

Senator Arciszewska-Milewczyk w odpowiedzi na list Władysława Bartoszewskiego podkreśliła, że jego "nazwisko nigdy i w żadnych okolicznościach nie powinno sąsiadować z nazwiskiem czołowej niemieckiej nacjonalistki". "Jest rzeczą absolutnie niedopuszczalną, aby człowiek o takich zasługach jak Pan był w jakichkolwiek okolicznościach kojarzony z Panią Eriką Steinbach. Dziwi mnie, że takie pomysły miewają niektórzy lokalni politycy, którzy tym samym kreują wypaczony obraz rzeczywistości. Nie akceptuję takich metod i będę się im stanowczo sprzeciwiała" - oświadczyła.

Szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach jest członkiem Rady Honorowej Kopca Pamięci i Pojednania w Oświęcimiu. Ją, podobnie jak innych parlamentarzystów z różnych krajów, w tym Niemiec, Polski i Izraela, zaprosił do Rady prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek.

Prezydent Marszałek w odpowiedzi na pytania m.in. o to, w jaki sposób Erika Steinbach została zaproszona do Rady, czy była rozważana możliwość jej usunięcia, a także, kto jest władny, by taką decyzję podjąć, przesłał 4 marca pisemną odpowiedź.

"W imieniu twórcy pomysłu budowy w Oświęcimiu Kopca Pamięci i Pojednania, prof. Józefa Szajny, i byłych więźniów KL Auschwitz, wysłałem w 2005 roku pisma do wszystkich, bez wyjątku, parlamentarzystów polskich, a także do wszystkich członków parlamentów Niemiec, Europy, Izraela, USA i przedstawicieli innych krajów. W efekcie odpowiedziało kilkaset osobistości z wielu krajów świata, reprezentujących także wiele religii i wyznań, które, w zależności od wyrażonej pisemnej woli, włączone zostały do grona osób popierających powstanie Kopca Pamięci i Pojednania w Oświęcimiu - Mieście Pokoju lub do Rady Honorowej Komitetu Budowy Kopca" - napisał.

Lista Rady Honorowej Kopca zawiera 239 nazwisk. Wśród nich są byli więźniowie niemieckich obozów, kardynał Stanisław Dziwisz, biskup bielsko-żywiecki Tadeusz Rakoczy, zwierzchnik luterańskiej diecezji cieszyńskiej biskup Paweł Anweiler, byli marszałkowie Sejmu Maciej Płażyński i Marek Jurek, a także obecny wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski, wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Janusz Onyszkiewicz.

Kopiec Pamięci powstaje w Oświęcimiu między byłymi niemieckimi obozami kompleksu Auschwitz - Auschwitz I (Stammlager) i Auschwitz II-Birkenau. Jego pomysłodawca, zmarły niedawno prof. Józef Szajna - były więzień Auschwitz i Buchenwaldu - uważał, że jego usypanie będzie realizacją "woli i testamentu" byłych więźniów. Kamień węgielny został wmurowany 14 czerwca 2007 roku.

pap, em