Umorzono dwa śledztwa powiązane ze sprawą Nangar Khel

Umorzono dwa śledztwa powiązane ze sprawą Nangar Khel

Dodano:   /  Zmieniono: 
Photos.com
Prokuratura Wojskowa zdecydowała o umorzeniu dwóch śledztw, powiązanych ze sprawą śmierci cywilów w afgańskiej wiosce Nangar Khel - poinformował szef poznańskiego oddziału Naczelnej Prokuratury Wojskowej Mikołaj Przybył.

Decyzja dotyczy badanych oddzielnie spraw domniemanego udziału w zdarzeniu szeregowego Marcina K., a także sprawy rzekomego wpływania na zeznania świadka.

"Szer. Marcin K. miał rzekomo uczestniczyć w ostrzale wioski. Świadkowie, którzy to wszystko widzieli, a którzy do tej pory przebywali na misji, wykluczyli, aby brał on udział w ostrzale. Marcina K. nie było przy ostrzale wioski - to był błąd w liczeniu, że było osiem osób, a nie siedem i jest to  bardzo szczegółowo wyjaśnione" - powiedział Przybył.

Według prokuratury nie potwierdziło się także doniesienie o rzekomym grożeniu świadkowi w prowadzonym postępowaniu.

"W kwestii ewentualnego wpływania za pomocą gróźb bezprawnych na zeznania świadka w Afganistanie sytuacja wygląda w ten sposób, że sam świadek wykluczył, że miała miejsce taka sytuacja. Świadek złożył obszerne zeznania" - powiedział prokurator.

Oba wątki znalazły się wśród 11 śledztw wyłączonych z głównej sprawy ostrzelania Nangar Khel.

Wcześniej prokuratura zdecydowała o umorzeniu wątku dotyczącego znieważenia zwłok dwóch bojowników talibańskich i wysadzenia bunkra, w którym rzekomo znajdowały się osoby cywilne w Iraku w 2004 roku.

Prokuratura zdecydowała także o umorzeniu sprawy majora Olgierda C., który miał znieważać swych podwładnych, a także sprawy narażenia żołnierzy na  niebezpieczeństwo utraty życia.

Prokuratura wojskowa przekazała prokuraturze cywilnej wątek dotyczący pełnienia służby w obcym wojsku przez Damiana L. Do sądu trafił już akt oskarżenia w tej sprawie. Za służbę w obcej armii bez zezwolenia grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zbadania pozostały prokuratorom wątki dotyczące prawidłowego zabezpieczenia i obiegu dokumentów, wydania rozkazu o ostrzale wioski, oraz  działalności Terenowej Wojskowej Komisji Lekarskiej.

"Jedno ze śledztw dotyczy TWKL w Poznaniu, chodzi o ewentualne poświadczenie nieprawdy w kwestii związanej ze zdolnością do służby wojskowej. Drugi wątek dotyczy niedopełnienia obowiązków przez członków TWKL w Żarach. Chodzi o  nieprzeprowadzenie wymaganych badań lekarskich. Prokuratura Wojskowa bada także sprawę udziału w wydaniu rozkazu o ostrzale wioski Nangar Khel. Sprawdzamy, kto właściwie wydał rozkaz" - powiedział Przybył.

Wskutek ostrzelania wioski przez polskich żołnierzy 16 sierpnia 2007 r. na  miejscu zginęło sześć osób - dwie kobiety i mężczyzna oraz troje dzieci; dwie kolejne osoby zmarły w szpitalu.

Prokuratura oskarżyła siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego. Sześciu z nich: chorążego Andrzeja O., plutonowego Tomasza B., kapitana Olgierda C., podporucznika Łukasza B., starszego szeregowego Jacka J. i starszego szeregowego Roberta B. o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara dożywotniego więzienia.

Siódmego - starszego szeregowego Damiana L. - oskarżono o ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi kara od 5 do 15 lat pozbawienia wolności.

Proces przeciwko żołnierzom toczy się przed Wojskowym Sądem Okręgowym w  Warszawie; trwają przesłuchania świadków.

Żołnierze nie przyznają się do winy. Dowódca kpt. Olgierd C. zaprzecza, by  wydał polecenie ostrzelania zabudowań cywilnych i by to on sugerował podwładnym tłumaczenie, iż ostrzał był odpowiedzią na atak bojowników. Pozostali oskarżeni odmawiają - na obecnym etapie procesu - składania wyjaśnień i odpowiedzi na  pytania sędziego i prokuratorów.

W odczytanych zeznaniach tłumaczyli, że nie chcieli wykonać wydanego przez Olgierda C. domniemanego rozkazu ostrzału. Twierdzą, że do tragedii przyczyniły się wady broni.

ND, PAP