Partia, partia über alles

Partia, partia über alles

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spór o media publiczne, który jeszcze tydzień temu tak podzielił polityków PO i PiS (a także PSL i SLD) okazał się pozorny. Awantura z prezesami (konia z rzędem temu, kto wie, kogo teraz należy w telewizji słuchać i czyje polecenia wykonywać) w TVP pokazuje bowiem całkowicie jednoznacznie, że główne partie z jednakową determinacją dążą do likwidacji mediów publicznych.
Platforma Obywatelska pokazała to już dawno temu. Obiecywane przez premiera Donalda Tuska zniesienie abonamentu już doprowadziło do dramatycznego spadku dochodów Polskiego Radia, a także TVP. Wycofanie się zaś z porozumienia w sprawie ustawy medialnej zawartego z Sojuszem Lewicy Demokratycznej doprowadzi (z dużą dozą prawdopodobieństwa) do podtrzymania weta prezydenckiego do nowej ustawy. Skutkiem będzie zaś: po pierwsze przedłużający się stan bezhołowia w mediach publicznych (z trzema prezesami TVP – dwoma zawieszonymi i jednym pełniącym obowiązki – i ich trzema pensjami); a po drugie brak środków na wypełnianie misji publicznej.

Rękę do takiego rozwiązania przykłada Prawo i Sprawiedliwość, dla którego najważniejsze nie jest to, by media istniały, by TVP wypełniało misję publiczną, ale by prezes był swój i by bronił interesów partii, która go wprowadziła na stanowisko. A że jego powołanie wprowadza jeszcze większy chaos, że pogrąży spółkę i prowadzi do jej kompromitacji, to już zupełnie polityków PiS nie obchodzi. Liczy się tylko partyjny interes, dokopanie politycznym przeciwnikom i kilka minut więcej w „Wiadomościach".

Instytucje, wartości, kultura narodowa nie mają najmniejszego znaczenia. Liczy się tylko kto kogo. PO – PiS czy PiS – PO. A awantura wokół mediów publicznych jest tego tylko jednym z przykładów. Szczególnie malowniczym, ale wcale nie najpoważniejszym.