Ziobro przegrał. Odwoła się do Strasburga

Ziobro przegrał. Odwoła się do Strasburga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia kasacji, jaką Zbigniew Ziobro złożył w procesie, który wytoczył mu kardiochirurg Mirosław Garlicki. Lekarz uzyskał prawomocny nakaz przeprosin przez b. ministra sprawiedliwości za słowa "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Jednak Ziobro nie składa broni i zapowiada, że odwoła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Brak przesłanek do przyjęcia skargi

W czwartek Izba Cywilna SN odmówiła przyjęcia skargi kasacyjnej pozwanego z powodu niespełnienia wymienionych w kodeksie postępowania cywilnego przesłanek do przyjęcia skargi kasacyjnej - głosi komunikat zamieszczony na stronach internetowych SN. Uzasadnienie będzie sporządzone w późniejszym terminie. Wyrok jest ostateczny.

Gdy w lutym 2007 r. CBA zatrzymała ordynatora kardiochirurgii ze szpitala MSWiA w Warszawie, a dwa dni później sąd go aresztował, informację i film z zatrzymania ujawniono na wspólnej konferencji Ziobry i szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Lekarzowi zarzucono m.in. korupcję i zabójstwo pacjenta. Mówiąc o aresztowaniu Ziobro oświadczył, że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Pierwszy prawomocny wyrok skazujący przeciwko byłemu ministrowi zapadł, po prawie dwóch latach, w grudniu 2008. Teraz orzeczenie jest już ostateczne. Sąd kazał również Ziobrze zapłacić 30 tys. zł zadośćuczynienia. Ponadto, obecny europoseł Prawa i Sprawiedliwości ma publicznie przeprosić Mirosława Garlickiego na antenie TVP, TVN i Polsatu, po głównych wydaniach serwisów informacyjnych tych stacji. Cena zamieszczenia tego rodzaju komunikatów może sięgnąć nawet około 300 tys. zł – tyle kosztuje czas reklamowy w najlepszym czasie antenowym.

Ziobro zbankrutuje?

Koszty tych przeprosin są bardzo duże. Ja sobie jakoś poradzę, ale co, jeśli teraz dziennikarze będą musieli płacić takie kary za swoje słowa? - mówi Ziobro. Jego zdaniem sprawa nie została dostatecznie merytorycznie rozpatrzona przez sąd. – Nie dopuszczono części dowodów, m.in. moich zeznań - tłumaczy. Z tego powodu były minister zwróci się o rozpatrzenie sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

PAP, Rzeczpospolita.pl, łp, dar