Tusk: prezydent powinien być wybierany przez parlament

Tusk: prezydent powinien być wybierany przez parlament

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. A. Jagielak /Wprost)
Premier Donald Tusk proponuje rewolucyjne zmiany w konstytucji. Cała władza wykonawcza miałaby przejść w ręce rządu, a prezydent, sprawujący głównie funkcję reprezentacyjną, byłby wybierany przez Zgromadzenie Narodowe. Podobny system sprawowania rządów obecnie istnieje m.in. w Niemczech. Projekt znowelizowanej konstytucji mógłby zostać wcześniej przedmiotem referendum - stwierdził Tusk.
- Gabinet wspierany przez większość parlamentarną powinien ponosić pełną odpowiedzialność za władzę - stwierdził Tusk. Premier wyjaśniał, że chodzi o to, aby jasno określić w czyich rękach jest władza wykonawcza. Tusk chce również, by prezydent nie dysponował wetem, ponieważ - nie służy ono dobrze procesowi sprawowania władzy.

Rząd ważniejszy od prezydenta

- Od kogo oczekiwalibyśmy tego typu propozycji, jeśli nie od kogoś, kto miałby szansę - a wszystko na to wskazuje miałbym szansę - wygrać wybory w wyborach powszechnych, więc mam także trochę więcej prawa i obowiązku, by tę sprawę tak przedstawić - powiedział premier. - Od tego, czy Tusk będzie prezydentem czy nie stukrotnie ważniejsze jest to, czy będziemy zdolni do przeprowadzenia zmian w konstytucji - ocenił premier. Jak mówił, z punktu widzenia interesów Polski "pierwszorzędne znaczenie ma to, jakie będą warunki ustrojowe dla dobrego rządu, a drugorzędne znaczenie to, kto kiedy będzie kandydował".

"Nie boję się rywalizacji z Kaczyńskim"

Zmiany miałyby wejść w życie przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi - w 2010 roku po raz pierwszy prezydenta miałoby wybrać Zgromadzenie Narodowe, czyli obradujące razem obie izby polskiego parlamentu.  Według premiera stanie się to pod warunkiem, że posłowie już dziś zaczną pracę nad nowelizacją Konstytucji. - W styczniu projekt byłby procedowany zgodnie z kalendarzem konstytucyjnym. Latem bylibyśmy z całym procesem gotowi - mówił. Tusk dodał, że takie propozycje zmian może on dziś złożyć, bo "nie ma żadnej obawy przed ewentualnym startem w wyborach prezydenckich". - Chcę przeciąć wszelkie spekulacje tych, którzy szukaliby w tych pomysłach drugiego dna - dodał Tusk. Jego zdaniem, wybory prezydenckie mogą w Polsce się stać zarzewiem niepokoju, m.in. dlatego że "zapasy polityczne mogą osłabiać możliwości danego kraju i jego reputację".

Zmniejszyć Sejm i Senat

Premier zapowiedział również, że w ramach propozycji zmian w konstytucji będzie nakłaniał partie polityczne do poważnej rozmowy o zmniejszeniu wielkości obu izb - Sejmu i Senatu. Tusk opowiada się też za wyborem senatorów w okręgach jednomandatowych, a posłów - według ordynacji mieszanej. - Gorąco polecam tę naszą refleksję i oczekiwanie wielu naszych rodaków, aby wydatnie zmniejszyć rozmiar obu izb, aby posłów i senatorów wybierać - jeśli nie w logice ordynacji większościowej i w okręgach jednomandatowych, bo na to pewnie zgody nie będzie - to proponowałbym przemyślenie, czy nie moglibyśmy przyszłego Senatu wybrać w logice okręgów jednomandatowych, mniej licznego i bardziej zależnego od wyborcy. Sejm mógłby być wybrany w logice ordynacji mieszanej - powiedział szef rządu. Mieszany system wyboru parlamentarzystów również jest stosowany w Niemczech.

PAP, arb