Działaczom PiS nie wolno krytykować prezydenta

Działaczom PiS nie wolno krytykować prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pełniący do wczoraj funkcję wicemarszałka sejmiku wojewódzkiego w kujawsko-pomorskim Maciej Eckard stracił stanowisko, ponieważ na swoim blogu skrytykował prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Jestem karany za wyrażenie opinii, którą prywatnie podziela wielu członków PiS - skarży się Eckard.
Eckard napisał na blogu, że urzędująca głowa państwa nie ma szans na reelekcję. "Kaczyńskiemu kompletnie nie udało się pozyskać nowych zwolenników. Ba, stracił poważną część dotychczasowego elektoratu, zdegustowanego miałkością upływającej kadencji, znaczonej partyjnym uwikłaniem i nieznośną małostkowością, która powinna być obca głowie państwa" - napisał wicemarszałek. Lokalni działacze PiS postanowili działać - zwrócili się z prośbą do marszałka województwa Piotra Całbeckiego o odwołanie Eckarda ze stanowiska.

To jednak nie koniec historii. W miejsce Eckardta miał wejść inny polityk popierany przez PiS (w sejmiku wojewódzkim istniała bowiem koalicja PO-PiS-Porozumienie Samorządowe). Miał nim być Karol Przeworek. Po odwołaniu Eckarda podczas dyskusji nad kandydaturą Przeworka Stanisław Pawlak z Lewicy ujawnił jednak, że działacz PiS w lutym startował w konkursie na stanowisko inspektora w urzędzie marszałkowskim, ale nie dostał pracy, bo oblał test kwalifikacyjny. W efekcie Przeworek w tajnym głosowaniu otrzymał tylko 8 głosów co de facto oznaczało rozpad koalicji. Wicemarszałkiem został nie należący do żadnej partii Michał Korolko - szef departamentu polityki regionalnej urzędu marszałkowskiego, odpowiedzialny za wykorzystanie unijnych funduszy. - To oznacza, że kończymy ten rok poza koalicją - komentuje poseł Łukasz Zbonikowski, szef PiS w Kujawsko-Pomorskiem.


"Gazeta Wyborcza", arb