Migalski: byliśmy za łagodni dla PO

Migalski: byliśmy za łagodni dla PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europoseł PiS w najnowszym wpisie na blogu tłumaczy, dlaczego dopiero teraz politycy PiS powrócili do agresywnej retoryki wobec PO. "Jeszcze nic nie zrobiliśmy, nic nie powiedzieliśmy, a Władysław Bartoszewski oskarżył nas o nekrofilię, dżentelmen Kutz nabijał się z czarnej sukienki Eli Jakubiak, Stefan Niesiołowski, opluwał nas za wykorzystywanie Smoleńska, a Grzegorz Schetyna twierdził, że gramy grobami. Dlatego w czasie kampanii wyborczej ten temat był przez nas nie podnoszony"- opisuje Migalski.
Eurodeputowany PiS przyznaje, że jego partia popełniła błąd, odpuszczając PO w kampanii wyborczej. Dlaczego? "Bo po pierwsze, Bronisław Komorowski peregrynował od grobu ś. p. Sebastiana Karpiniuka po dom rodzinny Barbary Blidy i nikt mu złego słowa nie powiedział (gdzież byli ci wszyscy strażnicy moralności tak skwapliwie zawsze nas pilnujący?), a po drugie - bo teraz oskarża się nas o cynizm i dekoduje Jarosława Kaczyńskiego jako oszusta" - wyjaśnia Migalski.

Migalski ironicznie stawia też pytanie o to, jak powinno było zachować się PiS  by zasłużyć na szacunek ich krytyków? "To chyba jasne - uznać, że katastrofę spowodowały naciski prezydenta. Po drugie, że wylot opóźnił się z powodu libacji w pałacu prezydenckim. Po trzecie - za wszystkim stała Marta Kaczyńska, bo chciała zabić rodziców i dostać trzy miliony złotych odszkodowania. Czy to wystarczy? Panie i Panowie z PO i z GW - czy to by wam wystarczyło?! A może jeszcze czegoś byście od nas oczekiwali? Samorozwiązania PiS? Ale po wcześniejszej samokrytyce i przyznaniu się do zbrodni IV RP, prawda?Czy wówczas wreszcie przestalibyście na nas pluć? Czy zasłużylibyśmy wtedy na wasze ciepłe słowo? Niedoczekanie" - pisze eurodeputowany ze Śląska.

dp