Goście przyjeżdżają do Sejmu - jest Kwaśniewski i Wałęsa

Goście przyjeżdżają do Sejmu - jest Kwaśniewski i Wałęsa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od godz. 9 do gmachu Sejmu przybywają goście na uroczystość zaprzysiężenia prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego. Uroczystość rozpoczyna się o godz. 10. Obecni są już byli prezydenci: Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa z żoną.

W Sejmie są już także m.in. matka Bronisława Komorowskiego - Jadwiga, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, były marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski. Powoli schodzą członkowie rządu, obecna jest już szefowa MEN Katarzyna Hall, minister zdrowia Ewa Kopacz, minister w kancelarii premiera Michał Boni, minister kultury Bogdan Zdrojewski i minister pracy Jolanta Fedak. Są byli premierzy: Jan Krzysztof Bielecki, Józef Oleksy, Marek Belka. Do Sejmu przyszła także aktorka Maja Komorowska oraz Irena Anders, wdowa po gen. Andersie.

Powoli schodzą się przedstawiciele duchowieństwa; są już prymas Polski Józef Kowalczyk i metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Zaproszeni zostali także m.in. przedstawiciele innych wspólnot religijnych w Polsce: zwierzchnik Kościoła Prawosławnego abp Sawa, Naczelny Rabin w Polsce Michael Schudrich, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego bp Edward Puślecki, zwierzchnik Kościoła Starokatolickiego Mariawitów bp Ludwik Jabłoński, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Reformowanego bp Marek Izdebski oraz abp Jeremiasz - prezes Polskiej Rady Ekumenicznej.

W zaprzysiężeniu wezmą udział też byli marszałkowie Sejmu i Senatu, który nie zasiadają obecnie w parlamencie. Obecny ma być także szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch, dowódcy sił zbrojnych, a także przedstawiciele instytucji państwowych, dyplomaci akredytowani w Polsce, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej oraz  rodzina prezydenta elekta i jego przyjaciele.

Zaproszony został także gen. Wojciech Jaruzelski, ale nie pojawi się w Sejmie. W czwartek powiedział portalowi TVN24.pl, że nie chce swoją osobą "stwarzać dyskomfortu szeregu posłom, którzy niewątpliwie nie są zwolennikami jego obecności".

PAP, pp