Tarcia w PiS - Brudziński krytykowany

Tarcia w PiS - Brudziński krytykowany

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Wiesz, dlaczego PO w naszym województwie ma tak duże poparcie? Bo PiS jest takie słabe - twierdzi Małgorzata Jacyna-Witt. Kandydatka na prezydenta Szczecina atakuje Joachima Brudzińskiego. Przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS odrzuca zarzuty.
- Joachimie, przeczytałam list otwarty Marka Migalskiego do prezesa Jarosława Kaczyńskiego i chcę powiedzieć, że podpisuję się pod nim obiema rękami. Ten list to przede wszystkim opinia o najbliższym otoczeniu prezesa w PiS, o garstce ludzi, do których ty także się zaliczasz. Bo to tacy ludzie jak ty są odpowiedzialni za zły wizerunek tej partii, za ogromny negatywny elektorat głosujący nie na PO, ale przeciwko PiS - napisała w liście otwartym Małgorzata Jacyna-Witt, kandydatka na prezydenta Szczecina i była przewodnicząca klubu radnych PiS w zachodniopomorskim sejmiku.

Według kandydatki na prezydenta Szczecina Marek Migalski opublikował swoją opinię o PiS w liście otwartym, gdyż nie miałby szans na osobiste przedstawienie sprawy Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Tacy ludzie jak ty blokują dyskusję wewnątrz partii - zwróciła się do Brudzińskiego Jacyna-Witt. 2 sierpnia radna zrezygnowała z szefowania klubowi radnych PiS i  zapowiedziała, że startuje w wyborach prezydenckich z  własnym programem.

- Wiesz, dlaczego PO w naszym województwie ma tak duże poparcie? Bo PiS jest takie słabe. A słabe jest, gdyż tobie nie zależy na jego wzmocnieniu, a nawet wręcz przeciwnie - twierdzi Jacyna-Witt. Radna zarzuciła też posłowi, że przez ostatnie lata nie interesował się Szczecinem i regionem oraz że mieszkańcy i lokalni działacze mieli z Brudzińskim utrudniony kontakt. Według Jacyny-Witt Brudzińskiemu nie chodzi o budowanie silnej partii, ale raczej o zabezpieczenie sobie pozycji na liście wyborczej do parlamentu.

Radna dodała, że zdecydowała się na samodzielny start w wyborach na prezydenta Szczecina. - Mój samodzielny start w wyborach jest odpowiedzią na konformizm, oportunizm, draństwa, matactwa, nieudacznictwo tzw. elit politycznych - jest odpowiedzią na zapotrzebowanie szczecinian na działanie oparte na prawdzie i uczciwości - zakończyła.

Brudziński odpowiedział, że nie może zgodzić się z zarzutami radnej, bo  "są one nieprawdziwe". Jego zdaniem list otwarty to reakcja po nieudzieleniu przez niego kandydatce na prezydenta miasta "bezwarunkowego poparcia", którego radna miała wcześniej zażądać. - Partia i ja nie możemy przykładać się do realizacji czyichś indywidualnych karier czy aspiracji - dodał.

Joachim Brudziński przypomniał, że Jacyna-Witt nigdy nie wstąpiła do PiS, choć w ostatnich wyborach samorządowych znalazła się na liście tej partii. - Dziwi mnie, gdy krokodyle łzy nad partią wylewają ci, którzy nigdy w niej nie byli, a dzięki niej często budowali swoją pozycję - zaznaczył. Przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS poinformował, że radna odmówiła startu w zbliżających się wyborach z listy PiS. - Chciała natomiast, by partia poparła jej listę i umieściła na niej swoich kandydatów - oświadczył.

Brudziński powiedział, że oboje dali sobie słowo, że nie będą się wzajemnie atakować. - Ja mimo tego ataku, ze względu na cztery lata współpracy, zamierzam słowa dotrzymać - podkreślił.

zew, PAP