Kolejna sprawą, w której zdaniem PiS Tusk sprzeniewierzył się własnym obietnicom, jest redukcja deficytu budżetowego. - Państwo, które żyje na kredyt nie będzie dla obywateli godne zaufania - przypominała słowa premiera wiceszefowa PiS. Zestawiła to z danymi dotyczącymi długu publicznego, który w 2007 roku wynosił 529 mld zł, w 2008 r. 600 mld zł, w 2009 r. 684 mld zł, a w 2010 r. 783 mld zł. Szydło krytykowała też działania rządu w odniesieniu do samorządów. Zaznaczyła, że planowana zmiana ustawy o BGK spowoduje centralizację finansów władz lokalnych. Jej zdaniem na samorząd zrzucono również odpowiedzialność za oddłużenie służby zdrowia i obciążono je kosztami podwyżek dla nauczycieli.
Posłanka przypominała też, że szef rządu obiecywał przeznaczenie części przychodów z prywatyzacji na Fundusz Rezerwy Demograficznej. Tymczasem - dodała - z rezerwy tej zabrano w tym roku 7,5 mld zł na łatanie dziury w budżecie. Szydło nie podobają się również plany prywatyzacji PKO BP, PZU, Lotosu, które określiła mianem wyprzedaży "sreber rodowych". Zestawiła też wypowiedź premiera, który mówił "musimy zapewnić wzrost płac pracownikom sektora publicznego" z zamorzeniem płac budżetówki i jednoczesnym przyznaniu sporych nagród dla pracowników spółki "PL 2012".
pap, ps