Ambicje Rosji są wciąż niezmienne. Nasz wschodni sąsiad chce odzyskać znaczenie, jakie w stosunkach międzynarodowych miał ZSRR. Być jednym z mocarstw, które współrządzi światem – przekonuje w rozmowie z Polskim Radiem były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Waszczykowski przyznaje, że wizyta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce świadczy o tym, że Rosjanie odeszli od koncepcji bezpośrednich rozmów z dużymi krajami przy pomijaniu interesów całych organizacji międzynarodowych – UE i NATO. – Embargo mięsne narzucone na Polskę było próbą podzielenia UE. To okazało się nieskuteczne dzięki twardej postawie rządu PiS – przypomina Waszczykowski. – Dziś Rosja kusi Europę wizją współpracy za cenę zgody na pewne działania polityczne Rosji na Starym Kontynencie – dodaje były wiceminister.
Jednak zdaniem byłego wiceszefa BBN Polska musi wciąż bacznie przyglądać się Rosji. Waszczykowski przyznaje, że Rosja się modernizuje, ale zaznacza, że modernizacja ta nie zmierza do spełniania standardów panujących w UE czy NATO, ale skuteczniejszemu spełnianiu rosyjskich ambicji. – Gdybyśmy byli państwem z Półwyspu Iberyjskiego moglibyśmy nie przywiązywać do tych spraw znaczenia. Ale jesteśmy bezpośrednim sąsiadem Rosji, krajem brzegowym UE i NATO. Powinniśmy zwracać uwagę na to, w którą stronę zmienia się Rosja. I jeśli w Rosji pogłębi się deficyt demokracji powinniśmy alarmować o tym UE – podkreśla były wiceminister spraw zagranicznych.
Polskie Radio, arb
Jednak zdaniem byłego wiceszefa BBN Polska musi wciąż bacznie przyglądać się Rosji. Waszczykowski przyznaje, że Rosja się modernizuje, ale zaznacza, że modernizacja ta nie zmierza do spełniania standardów panujących w UE czy NATO, ale skuteczniejszemu spełnianiu rosyjskich ambicji. – Gdybyśmy byli państwem z Półwyspu Iberyjskiego moglibyśmy nie przywiązywać do tych spraw znaczenia. Ale jesteśmy bezpośrednim sąsiadem Rosji, krajem brzegowym UE i NATO. Powinniśmy zwracać uwagę na to, w którą stronę zmienia się Rosja. I jeśli w Rosji pogłębi się deficyt demokracji powinniśmy alarmować o tym UE – podkreśla były wiceminister spraw zagranicznych.
Polskie Radio, arb