Hofman: ludzie Tuska mogą mieć pokusę, by sfałszować wybory

Hofman: ludzie Tuska mogą mieć pokusę, by sfałszować wybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Hofman (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- Ludzie Tuska mogą mieć dziwną pokusę, żeby fałszować wyniki. Przecież w Wałbrzychu też poszli ludzie wierząc, że to jest demokracja i okazało się, że demokracja była cudem nad urną Platformy Obywatelskiej – ostrzega na antenie „Radia Zet” rzecznik PiS Adam Hofman.
Polityk tłumaczy wczorajsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego o tym, że „bez przywilejów, różnego rodzaju działań bardziej lub mniej przewidywalnych, bardzo wielu ludzi z góry by nie wytrzymało konkurencji". – W tej wypowiedzi chodzi nam o to, że lista najbogatszych jest listą ludzi, którzy nie wymyślili iPada, nie stworzyli produktów na miarę chociażby Nokii. Polska nie stoi produktami – wyjaśnia. Hofman twierdzi, że najbogatsi Polacy „dorobili się na transformacji, a nie na swoim geniuszu, wymyślaniu doskonałych produktów, którymi podbijamy świat”. – Polska z niczego nie jest znana – podkreśla. Według niego przyczyną jest to, że Polska nie stwarza odpowiednich warunków do rozwoju. Tymczasem poseł PiS chciałby, „żeby ta pierwsza setka nie odzwierciedlała tych, którzy potrafili odnaleźć się w transformacji i to często w taki sposób, że po prostu dobrze się znali z władzą”.

90 procent posłów PiS przeciw aborcji

Hofman komentuje też obywatelski projekt dotyczący zaostrzenia ustawy aborcyjnej. – My w sprawach światopoglądowych, a taką jest niewątpliwie ten projekt ustawy, mamy wolność decyzji, wolność głosowania. Ale mogę się założyć, bo znam ten klub, że duża większość, może nawet ponad 90-procentowa będzie za tą ustawą – twierdzi. Polityk ocenia, że apel posła PiS Jana Dziedziczaka, żeby ustawa nie ugrzęzła i została przegłosowana, jest apelem rozsądnym. – Niech Platforma Obywatelska, wszystkie kluby w Sejmie, powiedzą, co uważają w tej sprawie i już. I tyle, i nic więcej, niech to nie grzęźnie w komisji, niech po prostu pójdzie na izbę, na posiedzenie Sejmu – wyjaśnia. Polityk boi się, że jeśli w kolejnej kadencji rządzić będzie koalicja PO-SLD, ustawa może zostać zupełnie zlikwidowana. – Moi wyborcy, którzy są za ochroną życia oczekują ode mnie żeby myśleć długofalowo, więc ja uważam, że pójście dalej może być kłopotliwe, ale jest to projekt obywatelski i jestem przeciwny, by odrzucać go w pierwszym czytaniu – wyjaśnia.

Sfałszowane wybory?

Rzecznik klubu PiS tłumaczy również, dlaczego PiS zamierza powołać Korpus Ochrony Wyborów. – W Polsce jest ponad półtora miliona, blisko półtora miliona głosów nieważnych, a to jest najprostszy sposób fałszowania wyników – tłumaczy. Sugeruje, że proces fałszowania głosów w Polsce może być trwały, dlatego PiS chce coś zrobić w tej sprawie. – Wszystkie nasze propozycje na zmiany w ordynacji wyborczej Platforma odrzuciła, w związku z tym musimy radzić inaczej – dodaje. Przypomina też, że z powodu nieprawidłowości trzeba było powtórzyć wybory prezydenckie w Wałbrzychu. – W związku z tym ludzie Tuska mogą mieć dziwną pokusę, żeby fałszować wyniki. Przecież w Wałbrzychu też poszli ludzie wierząc, że to jest demokracja i okazało się, że demokracja była cudem nad urną Platformy Obywatelskiej – ostrzega.

Listy są pojemne

O listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości polityk mówi, że opinia publiczna pozna je „w rutynowym terminie". Partia chce najpierw poznać termin wyborów. Rzecznik klubu PiS zdradza, że „listy będą połączeniem obecnych parlamentarzystów, którzy wszyscy znajdą się na listach wyborczych, a także ludzi z zewnątrz, z różnych środowisk naukowych”. Na stwierdzenie, że tyle osób na listach się nie zmieści, odpowiada: – Listy są dość pojemne, poza tym cały czas jesteśmy przekonani, że polepszymy swój wynik wyborczy i będziemy mieć większy klub.

BP, Radio Zet